Spider-Man: House of M #5
Numer: Spider-Man: House of M #5
Tytuł: House Of M, Part Five
Wydawnictwo: Marvel Comics 2005
Data wydania: Grudzień 2005
Scenariusz: Mark Waid & Tom Peyer
Rysunki: Salvador Larroca
Tusz: Danny Miki
Kolory: Liquid!
Litery: VC’s Cory Petit
Okładka: Salvador Larroca
Asystent redaktora: Aubrey Sitterson & Molly Lazer
Pomocnik redaktora: Andy Schmidt
Redaktor: Tom Brevoort
Redaktor naczelny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Cena: $2.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Komiks rozpoczyna się sceną śmierci kapitana Stacy’ego. Podczas walki Spider-Mana z Octopusem zawala się kawałek budynku. Stacy, by ratować dziecko, zasłania je swym ciałem, poświęcając życie. Okazuje się, że to jeden z wpisów w pamiętniku Parkera, który czytają May, Ben, Gwen i kapitan Stacy. Pojawia się teoria, że to dlatego Peter pisał takie straszne rzeczy o nich, ponieważ ich nienawidzi. Gwen mówi, że czytając jego pamiętnik czuć, że naprawdę mu przykro z powodu jej śmierci, jej ojca czy wujka Bena. Tylko dlaczego?
Kryjówka ludzi. Dwójka bezdomnych rozmawia o Parkerze siedzącym incognito w kącie. W pewnym momencie do środka wchodzi policja mutantów. Każą im odejść gdzie indziej, gdyż zamierzają przejąć budynek. Gdy jeden z ludzi próbuje zaprotestować, mutant zaczyna go dusić swoimi mackami. W tym momencie pojawia się Spider-Man.
Po pokonaniu jednego z funkcjonariuszy Pająk mówi jego kolegom, by go zabrali, bo naprawdę nie chcą z nim zadrzeć. Prosi, by odeszli i powiedzieli przełożonym, że uciekł. Tak też robią. Kiedy policja odchodzi, Spider-Mana atakują ludzie. Ten krzyczy, że nie chce ich skrzywdzić, jednak tłum odpowiada, że już to zrobił.
Kilka godzin później. W jakiejś uliczce Peter rozmawia przez telefon z wujkiem Benem. Tłumaczy, że mimo posiadania wszystkiego, czego pragnął, budząc się każdego ranka, czuł się w jakiś sposób winny. Najpierw o tym pisał, a potem zaczął sabotować swoje własne życie, by dowiedzieć się prawdy, jednak to nic nie dało.
Później. Peter przygląda się zamieszkom w mieście – mutanci przeciw ludziom – spowodowanym wyjawieniem jego tajemnicy. Wujek Ben pociesza go i przypomina swoje słowa: „Z wielką siłą idzie w parze wielka odpowiedzialność.”. Peter mówi, że tak długo jak będzie w pobliżu mutanci i ludzie będą otwarcie walczyć, a wujek radzi mu, by był bohaterem ten ostatni raz.
Następnego dnia wychodzi gazeta „Daily Bugle” z nagłówkiem „Spider-Man nie był bohaterem” i zdjęciem powieszonego Spider-Mana, który niczym tchórz popełnił samobójstwo. Leżący w szpitalu Crusher Hogan nie może uwierzyć w samobójczą śmierć Parkera. Rhino uznaje Parkera za nędznego słabeusza. Osborn chce świętować wspólnie z Jamesonem, któremu jednak do oczu cisną się łzy.
Genosha. Siedziba House of M. Wielka pajęczyna przyklejona do okna pałacu razem z gazetą i liścikiem od Spider-Mana dla Magneto: „Jeśli chcesz, abym pozostał martwy, to daj ludziom spokój”.
Gdzieś w górach. Rodzina Petera odpoczywa nad jeziorem, a on sam uczy syna łowić ryby.
Recenzja
Spider-Man: House of M, jeden z tie-inów House of M. Najlepszy z tie-inów, ale czy to dobry komiks? Ciężko powiedzieć. Dostaliśmy całkiem ciekawą historyjkę, która właściwie mogłaby trwać trzy numery, a trwała pięć. Tylko dwa zasługują na ocenę powyżej bądź równą 4.5. To oczywiście numer trzeci i piąty.
Dostajemy udane i zaskakujące zakończenie historii (przynajmniej zanim nie przeczytamy następnej strony) oraz dwie – moim zdaniem – fajne sceny. Chodzi mi tu mianowicie o akcję w kryjówce ludzi, gdzie policja mutantów chce odegrać się na nich za postać Spider-Mana. Gdy znienawidzony bohater pojawia się i obezwładnia jednego z policjantów, radzi im, by odeszli i udawali, że uciekł. Oni idą za radą Pająka i odchodzą, a gdy jeden z nich – ten pokonany – pyta: „A co ze Spider-Manem?”, dostaje odpowiedź: „Uciekł.”, a kiedy mówi: „Ale on przecież tam stoi!” jego kolega nakazuje mu się zamknąć. Oprócz tego podobała mi się scena w Genoshy, gdzie Magneto dostaje liścik od Pająka. Moim zdaniem to bardzo klimatyczne momenty…
No cóż, Larroca dalej rysuje, trochę ładniej niż w poprzednich numerach, a kolory są jakoś lepiej nałożone, więc od strony graficznej komiks prezentuje się lepiej niż poprzednie odcinki.
Największy minus? TEN KOMIKS NIJAK SIĘ MA DO GŁÓWNEJ MINISERII HOUSE OF M! Koniec tej serii zupełnie się nie zgadza z House of M. W HoM Spider-Man nadal jest uwielbiany przez ludzi, jednak już wie, że ta rzeczywistość nie jest „tą właściwą”. W SM: HoM jest znienawidzony i nie wie, że HoM to nie jest „ten właściwy” świat. A zakończenie tego komiksu już całkowicie przekreśla to uwielbienie do Pająka w głównej serii.
Ocena:
Autor: Crov