Numer: Spider-Man/Black Cat: The Evil That Men Do #2
Tytuł: The Evil That Men Do, Part 2: A Ruse By Any Other Name…
Wydawnictwo: Marvel Comics 2002
Data wydania: Wrzesień 2002
Scenariusz: Kevin Smith
Rysunki: Terry Dodson
Tusz: Rachel Dodson
Kolory: Lee Loughridge
Litery: Richard Starkings & Comicraft
Okładka: Terry Dodson & Rachel Dodson
Asystent redaktora: John Miesegaes
Redaktor: Axel Alonso
Redaktor naczelny: Joe Quesada
Wydawca: Bill Jemas
Cena: $2.99
Przedruk PL: Spider-Man i Czarna Kotka: Zło, które ludzie czynią

Streszczenie

Z tyłu sceny Carnegie Hall. Jakiś mężczyzna wyłącza telefon, mówiąc do swojego kolegi, że Hunter Todd jest już bezużyteczny i że mają na ogonie Spider-Mana, każe więc zatrzeć wszystkie ślady w sprawie aktora i Tricii Lane. Mężczyzna to filantrop Garrison Klum.

Soho. Spider-Man i Black Cat, stojąc na dachu, patrzą, jak karetka wywozi dwójkę ludzi: Huntera i dziewczynę, która z nim była. Peter i Felicia kłócą się o przeszłość i związek Parkera z Mary Jane, jednak szybko się godzą. Ustalają, że trzeba odnaleźć Brownstone’a. Black Cat w głębi duszy liczy na to, że Spidey poleci za nią. Jak widać oboje mają się ku sobie i razem zaczynają poszukiwania.

Na przyjęciu, na którym jest Garrison Klum, coś zaczyna się dziać – dochodzi do wybuchu. Przez ścianę wchodzi Scorpia. Szybko rozprawia się z policją i próbuje porwać Kluma, jednak przeszkadza jej Black Cat.

Po krótkiej walce z kobietą w stroju skorpiona Black Cat zaczepia swoją linkę o jej ogon i skacze przez dziurę w ścianie. W ten sposób urywa jej ogon, jednak sama leci w dół. W ostatniej chwili ratuje ją Spider-Man. W podziękowaniu Cat go całuje, na co gapie krzyczą i śmieją się. Scorpię zabiera policja, a Garrison, mimo sprzeciwów swego kolegi, Francisa, dziękuje superbohaterom za ratunek. Kiedy Klum odchodzi, Spider-Man stwierdza, ze zna jego głos i uważa, że to jest pan Brownstone.

Recenzja

Kolejna część miniserii The Evil That Men Do skupia się mocno na samych postaciach Black Cat i Spider-Mana. Tak więc mamy tu głównie rozmowy miedzy tą dwójką, ale jest też walka. Walka z kobiecym odpowiednikiem Scorpiona, czyli Scorpią, więc mamy tu „Some girl-on-girl action”, jak to ujęła Black Cat.

Rysunki nadal świetne. Podobnie jak scenariusz, który jednak nie do końca mnie zadowolił, ponieważ mimo że nieźle się czyta rozmowy i przemyślenia bohaterów, to jednak chyba chciałbym więcej fabuły.

Plus mamy tutaj taki na przykład smithowski smaczek: Garrison Klum (gdy został uratowany przez Spider-Mana i Black Cat przed Scorpią): „And look! He’s [Spider-Man] teamed up with Catwoman!”, Black Cat: „It’s the Black Cat.”, Garrison Klum: „Whatever.”

Ocena:

Autor: Crov