Mighty Avengers #2
Numer: Mighty Avengers #2
Tytuł: Brak
Wydawnictwo: Marvel Comics 2013
Data wydania: Grudzień 2013
Scenariusz: Al Ewing
Rysunki: Greg Land
Tusz: Jay Leisten
Kolory: Frank D’Armata
Litery: Cory Petit
Okładka: Greg Land & Morry Hollowell
Asystent redaktora: Jake Thomas
Redaktor: Lauren Sankovitch & Tom Brevoort
Redaktor naczelny: Axel Alonso
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Ebony Maw zanurza Doktora Strange’a w iluzji szczęścia i oświecenia. Przypatrujący się temu bezradnie duch Kaluu, mistrza czarnej magii, obawia się uwolnienia rosnącej mocy talizmanu (The Wings of Needless Sorrow), który unosi się przed nieświadomym Strangem.
W podwodnej fortecy naukowej zapomniany bohater, niosący światu na własną rękę pomoc humanitarną, Dr. Adam Brashear (The Blue Marvel) zastanawia się, z jakiego ważnego powodu wizytę złożył mu Uatu Obserwator. Wskazówką jest wiadomość o inwazji obcych sił na Nowy York, z komputera monitorującego zagrożenia na całej kuli ziemskiej.
Nowy York. Superior Spider-Man, Spider Hero, Spectrum i Luke Cage stawiają zacięty opór wojskom dowodzonym przez generał Proximę Midnight. Spider-Ock próbuje wezwać posiłki, ale jego własni żołnierze (Spiderlings) sami są przyparci do muru. Midnight przebija świetlną włócznią Spectrum, którą uznaje za przywódczynię rebeliantów. Emisariuszka Lorda Thanosa zaczyna następnie tłuc Cage’a do nieprzytomności, próbując przebić się przez jego twardą skórę. Z odsieczą Avengers przychodzą zwykli ludzie, którzy zaczynają rzucać w najeźdźców cegłami i butelkami. Kiedy z ich ust pada okrzyk – „Avengers Assemble” – oprzytomniały Cage podnosi się i powstrzymuje Proximę przed skrzywdzeniem cywili, krzycząc, że nikt nie straci już życia. Kiedy spada na nią grad ciosów Luke’a, Superior Spider-Man wykrywa w terenie jakby aktywność sejsmiczną. Spider Hero twierdzi, że to nie wstrząsy, lecz coś strasznego zostało przyzwane. Nagle na niebie usianym statkami kosmitów pojawia się hologram twarzy Thanosa, który rozczarowany przebiegiem kampanii swej podwładnej w mieście rozkazuje jej wycofać się z nowojorskiego frontu. Midnight odpycha Cage’a i odbiera swoją włócznię, obiecując jednak, że Spectrum umrze w męczarniach od silnej trucizny. Po tych słowach doradczyni Thanosa zostaje wessana do statku dowodzenia. Na odchodne zapewnia Avengers, że nie przeżyją tego, co zaplanował dla ich miasta Ebony Maw.
Po jej odlocie Cage prosi Spider-Ocka, by zbadał wijącą się z bólu Spectrum. Kiedy Spider Hero ostrzega go, że coś się zbliża, na plac zstępuje starożytny demon chaosu, Shuma-Gorath, wezwany przez Doktora Strange’a, którego umysłem manipuluje Ebony Maw. Gdy potwór ogłasza, że ten świat należy do niego, Blue Marvel przylatuje, gotowy nieść pomoc zagrożonemu miastu.
Recenzja
Obiecano nam krwawą bitwę i drugi numer nowej serii Mighty Avengers tej obietnicy solennie dotrzymuje. Akcja rozkręca się na całego, a między jednym spadającym ciosem, a drugim powoli rozwija się intryga, której owoc zostaje wydany w finale komiksu. Jedyną „wyciszoną” sceną tego zeszytu jest rozmowa, a raczej należałoby powiedzieć jednostronna komunikacja w podwodnej bazie, która jest też okazją do zaprezentowania nowego superherosa, który w obliczu pozaziemskiego ataku o wysokim stopniu zagrożenia idzie w sukurs Avengers, walczącym desperacko w obronie Nowego Yorku z przeważającymi siłami Czarnego Zakonu Thanosa.
Oto bardziej szczegółowa analiza „zawartości” tego numeru. Proxima Midnight jest świetnym materiałem na przeciwnika, w którym nie tli się nawet iskierka dobroci. Zajmuje bardzo wysokie miejsce na skali super-złoczyńcy. Motyw z dzielnymi mieszkańcami jest klasyczną zagrywką, mającą podnieść na duchu upadających superherosów, choć w historii Marvela wykorzystano go już tyle razy, że przypomina zdartą płytę. Występ Thanosa, nawet w postaci hologramu, był z jednej strony dobrym sposobem na utrzymanie ciągłości kanonu (podległa mu generał musiała przenieść się do Atlantydy, aby zachowano zgodność z wydarzeniami z innej pobocznej serii), a z drugiej wykazał, że nawet najstraszliwsze istoty są bezwzględnie posłuszne i uległe woli szalonego Tytana. Kilkukrotne napomknięcia Superior Spider-Mana i Spider Hero o zbliżaniu się do miasta jakieś złej mocy i czegoś nieludzkiego pozwalają podtrzymać zainteresowanie czytelnika, który mógłby poczuć się lekko znużony ciągłym mordobiciem. Rozwiązanie tej niepokojącej tajemnicy następuje w zakończeniu, które w miejsce zdemoralizowanej Proximy Midnight podstawia jeszcze bardziej przerażającą istotę, z której potęgą ciężko będzie się równać „przyziemnym” Avengers. Jak sobie poradzą z wrogiem, który całkowicie nie jest z ich bajki, przekonamy się w następnym zeszycie, a temu numerowi Superior Spider-Man podrzuca 5 pajączków.
Ocena:
Autor: Dawidos