komiksy: 2037 komiksy polskie: 199 seriale animowane: 112 biografie: 59

Marvel Knights: Spider-Man #15

Marvel Knights: Spider-Man #15Numer: Marvel Knights: Spider-Man #15
Tytuł: Wild Blue Yonder, Part Three
Wydawnictwo: Marvel Comics 2005
Data wydania: Sierpień 2005
Scenariusz: Reginald Hudlin
Rysunki: Billy Tan i Mark Buckingham
Tusz: Jonathan Sibal i Mark Buckingham
Kolory: Ian Hannin i D’Israeli
Litery: Cory Petit
Okładka: Steve McNiven, Mark Morales i Molly Hollowell
Asystent redaktora: Cory Sedlmeier
Redaktor: Axel Alonso
Redaktor naczelny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Cena: $2.99
Przedruk PL: brak

Streszczenie

Spider-Man rozpoczyna poszukiwania kobiety, która ukradła mu portfel. Szybując po mieście uderza o latającego człowieka, który pomógł mu w walce z Absorbing Manem. Bohaterowie rozmawiają na szczycie dachu i ujawniają, że znają swoje tożsamości. Latający człowiek to Ethan Edwards.

Absorbing Man i towarzysząca mu kobieta namierzają zniszczony dom Petera na Forest Hills.

Poza granicą stanu Spider-Man spotyka się z Hankiem (kiedyś w Avengers), któremu mówi, że zgubił swój portfel, w którym zostawił pajęczego szperacza. Hank obiecuje ustawić swój kask, w taki sposób, by każda mrówka w NY namierzyła sygnał szperacza.

Absorbing Man i blondynka jadą wykonać kolejne zlecenie, gdy nagle zostają zaatakowani przez Punishera, który ze szczytu mostu rzuca w nich granatem. Na scenie pojawia się Ethan, który łapię granat i detonuje go za pomocą własnych rąk. AM i kobieta odjeżdzają.

W Daily Bugle Peter rozmawia z kobietą o imieniu Laurie Lynton, która kiedyś chodziła z nim do szkoły, a obecnie pracuje dla The Pulse. W biurze pojawia się Ethan i prosi Petera o rozmowę. Ethan chce by Parker go szkolił. Po wysłuchaniu historii Edwardsa (jest dzieckiem z kosmosu, wychował się na farmie w Iowa pod opieką ludzkich rodziców i opuścił farmę za radą ojca podobną do znanych słów wujka Bena), Peter wyraża zgodę.

Recenzja

Trzecia część historii Wild Blue Yonder, która rozczaruje niemal wszystkich. Reginald Hudlin dalej udowadnia, że pozbawiony jest talentu i pomysłowości Marka Millara.

Hudlin zasługuje na pochwałę tylko za jeden pomysł, mianowicie udaną próbę połączenia MKSM z wątkami z innych serii komiksowych. W komiksie jest więc mowa o dodatku Daily Bugle zatytułowanym The Pulse, widoczny jest zniszczony przez Charliego Weidermana w <---TASM--> dom Petera na Forest Hills, a także pojawia się odnośnik do dawnych Avengersów w postaci człowieka o imieniu Hank. Z drugoplanowych postaci pojawia się Punisher (szkoda tylko, że dokładniej nie wyjaśniono jego udziału w tej historii) i Laurie Lynton, nowa osoba z przeszłości Petera Parkera. Mam nadzieję, że autor postara się o jej większy rozwój i nie zmarnuje tej postaci jak zrobił to ze swoim intrygującym tworem o imieniu Ethan Edwards.

Wątek Edwardsa jest położony koncertowo. Ten bohater przez ostatnie dwa numery budził naszą ciekawość i intrygował niesamowitymi wziętymi od Supermana mocami. Hudlin posunął się jednak do tego, że bezczelnie napisał jego „origin”, kopiując dosłownie historię Supermana z DC Comics! W ten sposób narodził się Marvelowski Superman, który zamiast budzić szacunek jak ten z DC, budzi wyłącznie politowanie. Naiwne są też motywy Edwardsa, mianowicie chce on, by Parker został jego mentorem i nauczał go herosowego fachu. Z tego powodu postać ta traci rację bytu w uniwersum Spider-Mana i staje się zupełnie niepotrzebna. Istnieją więc dwa rozwiązana, albo Hudlin zrobi z niej postać komiczną (i w ten sposób pogrzebie ją na wieki) albo postać kłamliwą, której rzekoma historia miała na celu sparodiowanie ikony DC Comics. Oczywiście lepsze jest drugie rozwiązanie, ale osobiście powątpiewam, by taki bieg wydarzeń potoczył się w dalszych komiksach Hudlina.

W komiksie dosłownie nic ciekawego się nie dzieje, brak nawet emocjonujących scen walki z Absorbing Manem. Rozczarowanie. 2 pajączki.

Ocena:

Autor: Dawidos

Marvel Knights: Spider-Man #15 Marvel Knights: Spider-Man #15 Marvel Knights: Spider-Man #15


Related Articles

About Author