Monsters Unleashed #2
Numer: Monsters Unleashed #2
Tytuł: Brak
Wydawnictwo: Marvel Comics 2017
Data wydania: Kwiecień 2017
Scenariusz: Cullen Bunn
Rysunki: Greg Land
Tusz: Jay Leisten
Kolory: David Curiel
Litery: Travis Lanham
Okładka: Greg Land, Jay Leisten & Frank D’Armata
Asystent redaktora: Christina Harrington
Redaktor: Mark Paniccia
Redaktor naczelny: Axel Alonso
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $4.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Na orbicie okołoziemskiej Kapitan Marvel i Alpha Flight przy wsparciu Abigail Brand ze stacji kosmicznej przeganiają zmierzającego ku Ziemi potwora. W tym czasie na planetę spada grad innych stworów. Kiedy w Portland Kapitan Ameryka odbiera niepokojące meldunki od Black Panthera, Captain Marvel, Star-Lorda, Medusy, Storm i Phila Coulsona, kolejne monstra co 15-20 minut pojawiają się w różnych zakątkach świata.
W Nowym Yorku w swojej kryjówce Moon Girl, której towarzyszy Devil Dinosaur, tłumaczy język bestii na angielski. Okazuje się, że w imieniu swego pana potwory mają oczyścić Ziemię i przygotować grunt pod coś jeszcze gorszego. Tymczasem w Chicago prowadząca śledztwo na całym świecie Elsa Bloodstone znajduje na rysunku w szkole podstawowej symbol zwiastujący apokalipsę. Autorem dzieła jest Kei Kawade.
W Springfield rodzice Kei’a upominają go, że nie wolno mu wychodzić z domu, jeśli mu tego wyraźnie zabraniają. Na osobności stwierdzają, że „znowu to się dzieje”. Tymczasem w San Diego do Guardians of the Galaxy dołącza Thor. Po tym, jak wojowniczka powala piorunami dwa potwory, a Groot załatwia trzeciego, deszcz komet spada na obrzeża miasta. Korzystając z kamer dronów Parker Industries, Star-Lord prosi o posiłki.
W rodzinnym domu w Springfield młody Kei rysuje nowego stwora. Do jego pokoju zakrada się Elsa. Rozpoznając ją chłopiec pyta, co tu robi, skoro zabija potwory. W odpowiedzi słyszy, że przyszła tu wykonać swoją pracę. Tymczasem na plac boju w San Diego docierają Avengers, Champions i X-Men. Kiedy w stronę miasta zmierza horda monstrualnych bestii, dowodzący obroną Cap nie wie, co robić.
Recenzja
Drugi rozdział historii o wojnie między superbohaterami a potworami ze stajni Marvela przebiega według reguły „każda chwila triumfu pociąga za sobą jeszcze większe wyzwanie”. W tym przypadku oznacza to, że w miejsce kilku pokonanych potworów pojawia się tuzin innych bestii gotowych kontynuować dzieło zniszczenia. I koło się zamyka.
Szczerze mówiąc fabuła zbytnio nie posunęła się do przodu. Żadne z poczynionych tu „odkryć” nie wykracza poza rewelacje z premierowego odcinka serii. W dodatku komiks ucina wątek spotkania Kei’a ze stworami. Jak ono przebiegło – nie wiadomo. Za to do wyobraźni przemawia sugestia, że Elsa przyszła wykonać wyrok śmierci na młodym rysowniku. Trudno go jednak żałować, jeśli świadomie wzywa monstra (a na razie takie są poszlaki).
Na posadzie ilustratora Steve’a McNivena zastąpił Greg Land. Transfer władzy nad ołówkiem przebiegł nad wyraz płynnie, tak że wielkiej różnicy nie było widać. Całe szczęście, bo poprzeczka została postawiona wysoko, ale dzięki temu, że nowy rysownik dorównał poziomem poprzednikowi, komiks zachowuje iście epicki rozmach.
Batalia i demolka i długo, długo nic. To jednak za mało na wynik w górnej granicy skali ocen. 3 pajączki.
Ocena:
Autor: Dawidos