Civil War II #6
Numer: Civil War II #6
Tytuł: Civil War II, Part 6
Wydawnictwo: Marvel Comics 2016
Data wydania: Grudzień 2016
Scenariusz: Brian Michael Bendis
Rysunki: David Marquez
Tusz: David Marquez
Kolory: Justin Ponsor
Litery: Clayton Cowles
Okładka: Marko Djurdjevic
Asystent redaktora: Alanna Smith
Redaktor: Tom Brevoort, Wil Moss
Redaktor naczelny: Axel Alonso
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $4.99
Przedruk PL: II Wojna Domowa
Streszczenie
Triskelion. Captain Marvel w związku z wizją morderstwa Steve’a Rogersa prosi Spider-Mana, aby oddał się pod jej „opiekę”. Iron Man staje w obronie Milesa, zarzucając Carol, że chce aresztować przyzwoitego dzieciaka, który nic złego jeszcze nie zrobił. Captain America, przerywając ich sprzeczkę, podchodzi do podłamanego chłopaka i pyta go, czego sobie życzy. Miles mówi, że chce wrócić do domu. Cap nie ma nic przeciwko i choć Carol protestuje Thor na prośbę Starka odlatuje z Moralesem. Ms. Marvel zatrzymuje rwącą się do pościgu Danvers.
Po tym fakcie Maria Hill oznajmia stronnikom Iron Mana, że są aresztowani za walkę na rządowym terenie. Stark ani myśli przed nią kapitulować. Nagle głos zabiera Black Panther, który oznajmia, że widok Rogersa przedkładającego wolność Milesa nad zapowiedź swojej śmierci przekonał go ostatecznie, że nie może dłużej bronić sprawy Captain Marvel. T’Challa przechodzi na stronę Starka z przeświadczeniem, że skoro popiera ją Cap, jest to słuszna droga. Doctor Strange teleportuje Iron Mana i jego ludzi. Mimo prośby Danvers o użyczenie Lockjawa królowa Medusa i jej towarzysze też znikają.
W drodze do domu Miles, widząc rozbłysk na dachu Triskelionu, prosi transportującą go Thor o odstawienie go na pobliski dach. Wojowniczka chce mu towarzyszyć jako ochroniarz, ale chłopak tłumaczy, że musi pobyć sam. Kiedy Thor odlatuje, Miles pada na kolana i ściąga maskę. Na wspomnienie wizji patrzy na swoje ręce i zaczyna płakać. Tymczasem w New Attilan powracająca z frontu grupa Inhumans widzi emanującego mocą Ulyssesa. Karnak pyta młodzieńca, co się z nim dzieje, ale ten milczy.
Triskelion. Dobiega końca ewakuacja z grożącego zawaleniem budynku. Rocket Racoon nie omieszkuje wspomnieć, że Captain Marvel wisi im nowy statek. Blue Marvel na prośbę Danvers teleportuje zniszczony pojazd Guardians of the Galaxy w inne miejsce. W imieniu drużyny Peter Quill pociesza Carol twierdzeniem, że postępuje słusznie, bo walczy o większą sprawę niż czyjeś zranione uczucia. Jedynie Kitty Pryde przysłuchuje się temu wyznaniu z niepewnym wyrazem twarzy.
Grupa Iron Mana pojawia się w swojej kryjówce – jednym z tajnych bunkrów Nicka Fury’ego. Stark dziękuje wszystkim za to, jak się spisali. Wytycza też nowy cel – odnalezienie Spider-Mana, zanim zrobi to Captain Marvel. Przydziela to zadanie Ms. Marvel, ale dziewczyna oświadcza, że musi wyjść. Dołącza do niej reszta młodzieżówki: Nova, Kate Bishop, Cyclops i nowo poznana Riri Williams, wzorująca się na Iron Manie młoda superbohaterka.
Po odejściu nastolatków Stark mówi towarzyszom, że młodzi chcą pewnie odszukać i ukryć Pająka przed każdą ze stron konfliktu. T’Challa potwierdza, że choć wiele wizji Ulyssesa potwierdziło się, niektóre okazały się mylne. Król Wakandy snuje więc hipotezę, że trafność prekognicji Inhumana spada wraz ze wzrostem jego super-mocy. Vision proponuje ryzykowny eksperyment i reszta grupy pyta Steve’a Rogersa, czy zgodzi się na udział w akcji, która ostatecznie pogrzebie wiarę w przepowiednie Ulyssesa.
Triskelion. Przybita Captain Marvel przygląda się na dachu budynku nocnej panoramie miasta. Podchodzą do niej Maria Hill, Star-Lord, Storm i Marvel Girl, aby wesprzeć ją na duchu. Ze strony Carol, która nie zamierza mieć na sumieniu Steve’a Rogersa, pada propozycja znalezienia Spider-Mana. Kiedy Maria Hill sugeruje, że warto złożyć kolejną wizytę Ulyssesowi, przychodzi wiadomość o namierzeniu Milesa Moralesa. Okazuje się, że Spider-Man pojawił się na schodach Kapitolu, w miejscu, gdzie z jego ręki ma zginąć Kapitan Ameryka.
Recenzja
Na premierę tego komiksu, który wstępnie miał być przedostatnim rozdziałem mocno promowanego crossoveru, trzeba było trochę poczekać. Czy jego zawartość wynagrodziła czytelnikom kalendarzowy poślizg? Niech będzie jasność – decyzja o wydłużeniu miniserii o jeszcze jeden numer (8), co uczyniło z „7”, a nie „6” przedfinałowy odcinek, okazała się rozsądnym posunięciem, chociażby dlatego, że niniejszy komiks, mimo kilku solidnych atutów, cierpi jak cały event na syndrom powolnego rozwijania fabuły.
Poprzedni akt historii zachwycał widowiskową akcją, ale doskwierała mu uboga treść. Z jego kontynuacją jest na odwrót – wojna schodzi na boczny tor, a bohaterowie ścierają się w kolejnej debacie na temat konfliktu wartości. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że jesteśmy bliżej niż dalej końca i akcja powinna pędzić jak lokomotywa, a tymczasem tempo znów zwalnia jakby ktoś zaciągnął hamulec. Wyraźnie widać, że istnieje problem ze znalezieniem złotego środka między mordobiciem, a charakterystyką postaci.
Krok w tył nie spisuje jednak tego komiksu na straty, bo nie brakuje w nim „perełek”. Rozmowa Kapitana Ameryki z załamanym Milesem Moralesem miała w sobie coś naprawdę inspirującego. Skoro już mowa o młodym Spider-Manie, to nie sposób nie wspomnieć o scenach, które wyśmienicie podkreślały przeżywany przez niego dramat.
W pamięć zapada też zmiana frontu w wykonaniu pierwszoligowej postaci. Szkoda, że tylko po jednej stronie, ale za to Captain Marvel przedstawiono w sympatyczniejszym świetle, tak aby można było jej współczuć. W ogóle, w dialogach przeplatają się motywacje, odczucia i refleksje bohaterów, co stanowi bardzo duży plus, biorąc pod uwagę wcześniejszy deficyt w kluczowym dla motywu tego crossoveru aspekcie.
Ta część cyklu podpiera się oczywistymi nawiązaniami do oryginalnego crossoveru sprzed dekady. Przykłady? Ucieczka wyjętej spod prawa grupy przy użyciu teleportacji (wtedy był to Captain America i spółka, dziś Iron Man i jego stronnicy) czy też tajny bunkier Fury’ego jako siedziba ruchu oporu. Nie wspominając już o zdradzie wiernego dotąd pretorianina. Inspiracje są zawsze mile widziane, z tym że pierwowzór można było „pochłonąć” nawet bez pobocznych tytułów, a w tym przypadku bez dodatków ma się niedosyt.
Wartość całego komiksu podnosi niezastąpiony David Marquez ze swoimi rysunkami perfekcyjnie uchwycającymi emocje bohaterów w tych dramatycznych dla wielu z nich wydarzeniach. Spece od branży komiksowej mają swoje zastrzeżenia co do fabuły crossoveru, ale jak jeden mąż chwalą (i to ze wszech miar zasłużenie) stronę wizualną flagowej serii tego projektu.
Co dalej? Czy nastąpi poprawa? Nie wiadomo, bo znów historia znalazła się w punkcie, z którego raczej trudno będzie wystrzelić jak torpeda. Co prawda nie ma katastrofy, ale wciąż brakuje tego „ognia”, który by rozpalał zmysły czytelników. Oby twórcy znaleźli jeszcze krzesiwo i go rozpalili raz a dobrze.
Ocena:
Autor: Dawidos