Age of Ultron #8
Numer: Age of Ultron #8
Tytuł: Age of Ultron: Book Eight
Wydawnictwo: Marvel Comics 2013
Data wydania: Lipiec 2013
Scenariusz: Brian Michael Bendis
Rysunki: Brandon Peterson
Tusz: Brandon Peterson
Kolory: Paul Mounts
Litery: VC’s Cory Petit
Okładka: Brandon Peterson
Pomocnik redaktora: Jake Thomas
Redaktor: Tom Brevoort & Lauren Sankovitch
Redaktor naczelny: Axel Alonso
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena okładkowa: $3.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Zmieniona teraźniejszość. Iron Man ogląda ułożone w chronologiczny ciąg wspomnienia schwytanych Wolverine’a i Susan Richards. Charles Xavier i Emma Frost potwierdzają ich autentyczność oraz tożsamość ich właścicieli. Na zarzut Starka o szpiegostwo zaprzeczają, że ta dwójka może być agentami Morgan Le Fey. Iron Man prosi ich, by zachowali w tajemnicy wszystko, czego się dowiedzieli i nie dzielili się wiedzą nawet z Defenders. Następnie życzy sobie obejrzeć zarchiwizowany materiał filmowy z miejsca zbrodni – tam gdzie zabito Hanka Pyma. Później puszcza film nagrany z kamer monitoringu przykutemu do siedzenia Loganowi. Przyznaje, że do tej pory sądzili, iż Pyma zamordował Skrull. Tłumaczy, że karygodny czyn Wolverine’a doprowadził do rozpadu Avengers, a w dalszej konsekwencji do wybuchu wojny Asgardu z Latverią, zwycięstwa magii nad technologią i zerwania sojuszu ludzkości z Asgardem, zaś sam Stark okupił ciężkim kalectwem udział w walce z Morgan Le Fey, która chciała podbić pół świata wraz z całą Europą. Przesłuchiwany mutant wyjaśnia, że nie miał innego wyjścia, a alternatywa była znacznie gorsza. Stark nazywa go głupcem, mówiąc, że ten świat wcale nie jest lepszy. Tymczasem siedząca samotnie w sąsiedniej celi Susan Richards próbuje uwolnić ręcę, wykorzystując do granic możliwości swoje moce.
Na pokładzie lotniskowca „Starkguardu” członkowie Defenders gorączkowo dyskutują o przybyszach, pragnąc dowiedzieć się o nich jak najwięcej. Emma i Charles każą im wracać do swego sanktuarium i czekać cierpliwie na rozwój wypadków. Wolverine, Thing i Cable, najbardziej zainteresowani losem aresztowanej dwójki, nie zamierzają bezczynnie czekać na pozwolenie od Starka i z pomocą zaklęć Doktora Strange’a wymijają doradców Iron Mana i biegną przez korytarz, przebijając się przez stojących na drodze strażników. Po wejściu do celi odkrywają, że jest ona pusta – niewidzialna Sue przemyka koło nich i ucieka. Iron Man, który w tym czasie wymienia i opisuje Loganowi bardziej humanitarne opcje rozprawienia się z Pymem, zostaje powiadomiony przez komputer J.A.R.V.I.S o uruchomieniu procedury awaryjnej na pokładzie ich statku. Przeczuwający podstęp Stark rusza śladem zbiegłej Susan, podejrzewając ją o spiskowanie z Morgan. Nagle na niebie otwiera się portal, skąd wylatuje na grzbiecie ognistego smoka Le Fey z zastępami Doombotów i innych bestii. Naprzeciw jej przeważającym siłom wyruszają od razu Colonel America, Captain Marvel, Doctor Strange, Hulk i Starlord.
Na flagowym lotniskowcu „Starkguardu” wybucha prawdziwe piekło. Logan wyswobadza się z przepalonych kajdan i wydostaje z płonącego statku. Tymczasem Iron Man przyzywa drony i gotuje się do walki z czarownicą. Morgan, która z łatwością radzi sobie nawet z Defenders, śmieje się ze Starka i ku jego przerażeniu doprowadza do czołowego zderzenia dwóch statków „Starkguardu”.
Recenzja
Ciąg dalszy przygód podróżującej w czasie pary superbohaterów (Wolverine i Invisible Woman), która trafiła do alternatywnego świata, którego początek datuje się od tragicznej śmierci Doktora Hanka Pyma. Tak jak przypuszczałem, mamy niepowtarzalną okazję poznać więcej szczegółów na temat realiów miejsca, gdzie nad światowym bezpieczeństwem czuwa pół-człowiek, pół-cyborg Iron Man, a za porządek na ulicach Nowego Yorku odpowiadają Defenders, którzy nie mają zbyt dobrych relacji z Tonym Starkiem.
Na tych 20 paru stronach udało się scenarzyście przemycić całkiem sporo interesujących informacji tworzących wizerunek bardzo niespokojnego świata, w którym część wydarzeń w ogóle nie zaszło, inne zostały znacznie zmienione, a pojawiło się wiele nowych. Co ciekawe, rolę czarnego charakteru, jakim do tej pory był nastawiony ludobójczo Ultron, przejęła równie żadna absolutnej władzy Morgan Le Fey, która też zwojowała więcej niż połowę świata i nie ustaje w wysiłkach, by podporządkować całą resztę i zmiażdżyć swoich odwiecznych wrogów.
Finałowa bitwa o Nowy York jest kwintesencją tego numeru i świeci tak jasnym blaskiem za sprawą mistrzowskich ilustracji Brandona Petersona, który śmiało dotrzymuje kroku pierwszemu rysownikowi miniserii, Bryanowi Hitchowi. Scena przybycia Morgan Le Fey z orszakiem liczącym tysiące Doombotów zapada głęboko w pamięć.
Głowię się nadal nad tym, jak twórcy zamierzają uporządkować ten cały bałagan czasoprzestrzenny. Bo przecież wiadomo, że Hank Pym musi żyć, Avengers muszą istnieć i ani Morgan ani tym bardziej Ultron nie mogą dłużej tańcować nad grobami wielu pomordowanych superherosów.
Ocena:
Autor: Dawidos