Civil War II #4
Numer: Civil War II #4
Tytuł: Civil War II, Part 4
Wydawnictwo: Marvel Comics 2016
Data wydania: Wrzesień 2016
Scenariusz: Brian Michael Bendis
Rysunki: David Marquez
Tusz: David Marquez
Kolory: Justin Ponsor
Litery: Clayton Cowles
Okładka: Marko Djurdjevic
Asystent redaktora: Alanna Smith
Redaktor: Tom Brevoort, Wil Moss
Redaktor naczelny: Axel Alonso
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $4.99
Przedruk PL: II Wojna Domowa
Streszczenie
Captain Marvel przylatuje do Triskelionu na wieść o tym, że She-Hulk wybudziła się ze śpiączki. W cztery oczy zawiadamia bliską przyjaciółkę o śmierci Bruce’a Bannera. Informuje też, że w sprawie wytoczonej przeciwko zabójcy jej kuzyna zapadł już werdykt. Kiedy coraz bardziej zdenerwowana Jennifer Walters dopytuje się o podjętą w sądzie decyzję, przygnębiona Carol odpowiada jej długim milczeniem.
Times Square. Przyczepiony do budynku Miles Morales wysłuchuje nadawanej na telebimie relacji z zakończenia procesu Hawkeye’a, który przez ławę przysięgłych został uniewinniony. Popełniony przez niego czyn wielu uznaje za zabójstwo na żądanie tudzież zabójstwo z litości. Co więcej, przytłaczająca część opinii publicznej zgadza się z ogłoszonym wyrokiem, co zdaniem reporterów świadczy o tym, że świat z ulgą przyjął wiadomość o odejściu znanego z niszczycielskich aktów Hulka.
Nieczynna placówka Funtime, Inc. Tony Stark dzieli się swoim odkryciem z badań nad mechanizmem działania mocy Ulyssesa. Okazuje się, że mózg młodzieńca automatycznie przyswaja dane i energie rozchodzące się po całym świecie, a następnie tworzy z nich wizje, które stanowią swego rodzaju algorytm. Oznacza to, że jego zdolność prekognicji sprowadza się do przewidywania teoretycznej przyszłości, czyli jej profilowania. Stark stoi na stanowisku, że podążanie za tymi wizjami grozi zniszczeniem takich uniwersalnych wartości jak wolna wola czy osobista odpowiedzialność za popełnione czyny.
W świetle wyników opracowanych na podstawie kompletnego skanu mózgu młodego wizjonera Iron Man prosi o poradę Steve’a Rogersa, który wraz z Doctorem Strangem, królową Medusą, Beastem, Black Boltem, Black Pantherem i Captain Marvel stawił się na zwołaną przez niego naradę na wzór Illuminati. Carol w reakcji spostrzeżenia Starka przypomina sobie ostatnią akcję, gdy dzięki wizji Ulyssesa wspólnie z funkcjonariuszami S.H.I.E.L.D. i przedstawicielami Inhumans zatrzymała niejaką Alison Green, mimo iż należąca do niej walizka, której zawartość miała rzekomo stanowić wielkie zagrożenie, okazała się pusta.
Kontynuując wywód, Stark przekonuje zgromadzonych uczestników debaty, że stara się zapobiec temu, by moralny spór nie przerodził się w otwarty konflikt z przyjaciółmi, tak jak miało to miejsce podczas Pierwszej Wojny Domowej Superbohaterów. Podchodząc nieufnie do słów gospodarza spotkania, Carol nalega, by Beast przejrzał wyniki badań przeprowadzonych przez Iron Mana. Dr Hank McCoy potwierdza, że już je przestudiował i poświadcza ich wiarygodność.
Pytana o to, co teraz pocznie z wizjami Ulyssesa, przekonana dalej o ich użyteczności Danvers stawia retoryczne pytanie, czy powinno się sprawdzić kogoś, kogo ktoś inny oskarża o chęć użycia broni palnej. Na to Stark pyta, jaki wskaźnik prawdopodobieństwa byłby dla niej odpowiedni i wyjawia, że w przypadku mocy Ulyssesa wynosi on tylko 10%. Captain Marvel upiera się przy swoim stanowisku, mówiąc że to wystarczająca wartość, czego dowodzi niedawna akcja przeciwko Thanosowi. Dodaje, że zmarły Rhodes przyznałby jej rację, po czym niechętna dalszej dyskusji odlatuje, wybijając dziurę w suficie. Stark stwierdza, że w tej sytuacji nie pozostaje mu nic innego, jak tylko nagłośnić całą sprawę. Na wieść o tym Medusa i Black Bolt zerkają na siebie porozumiewawczo.
Triskelion. Captain Marvel stawia się w pokoju przesłuchań, gdzie przetrzymywana jest Ms. Green, bankierka i finansistka w branży kredytów hipotetycznych. Maria Hill, dyrektorka S.H.I.E.L.D., oświadcza, że nie mogą dłużej bez dowodów więzić kobiety, która twierdzi, że nie ma pojęcia, czemu została aresztowana. Grając rolę złego policjanta, Carol oskarża Green o działalność terrorystyczną, widząc w niej wysoko postawioną i znakomicie zakonspirowaną agentkę Hydry, która ma zdestabilizować system finansowy USA. Przerażona aresztantka zaprzecza tym wszystkim zarzutom. Kiedy Carol wychodzi z pokoju, Green nagle znika, a nad miejscem, gdzie rozpłynęła się w powietrzu, unoszą się opary siarki.
W zniknięciu podejrzewanej o terroryzm kobiety Carol dostrzega rękę Nightcrawlera, mutanta posiadającego zdolność teleportacji. Od razu dochodzi do wniosku, że za jej porwaniem stoi nie kto inny jak Tony Stark. Maria Hill natychmiast wszczyna alarm i każe uruchomić tryb zamykający siedzibę Ultimates na cztery spusty. W tym samym czasie Danvers zarządza mobilizację swoich żołnierzy. Kiedy mówi, że Stark przesadził i musi zostać zaaresztowany, Hill zawiadamia ją i Black Panthera, że Iron Man został zlokalizowany na dachu.
Na szczycie wieżowca Carol wychodzi na spotkanie ze Starkiem, któremu towarzyszy legion superbohaterów, zarówno młodzi mutanci z X-Men, jak i doborowi superbohaterowie z Avengers. Do Captain Marvel dołączają zaś członkowie Ultimates, starsi X-Men i współpracownicy z programu Alpha Flight. Carol wydaje rozkaz aresztowania Starka, który z kolei radzi jej ustąpić, przekonany, że opinia publiczna odwróci sie od niej, gdy pozna prawdę. Kiedy jako kolejny argument uzasadniający kapitulację podaje, że dysponuje przewagą liczebną, Danvers odpowiada, że ma przyjaciół w wielu miejscach. Tuż po wypowiedzeniu tych słów jej siły wzmacniają wylatujący ze starku Guardians of the Galaxy.
Recenzja
Ten komiks to przełomowy rozdział nagłośnionego w mediach crossoveru. To tutaj zostaje odkryta jedna z największych tajemnic tego eventu. Tu też pada jasny komunikat wobec aktualnej sytuacji dwóch postaci, które z powodu niepewnych losów w ostatnim czasie znalazły się na ustach czytelników. I wreszcie to ten numer przynosi długo oczekiwany podział w społeczności superbohaterów. Brzmi obiecująco? Rzeczywiście, to wszystko prawda, ale niestety niedociągnięcia warsztatowe i niezrozumiałe zabiegi fabularne tworzą raczej przeciętny komiks.
Werdykt, jakie zapadł w procesie Hawkeye’a, nie był bynajmniej zaskoczeniem, ponieważ tylko taki wariant wydarzeń gwarantował, że pojawią się kontrowersje, a te z kolei wywołają skrajne reakcje i jeszcze mocniej zagęszczą atmosferę wokół sporu o pryncypialne wartości. Tym bardziej dziwi fakt, że ten jakże kluczowy wątek błyskawiczne ucięto, a przecież wręcz prosiło się o pełne emocji komentarze ze strony różnych postaci. Poza oczywistą reakcją She-Hulk (jej fani mogą odetchnąć z ulgą, bo zielonoskóra bohatera wyrwała się ze szponów śmierci) w sumie brak żadnego głębszego namysłu nad sprawą zabójstwa Bruce’a Bannera i konsekwencji prawnych dla osoby, która odebrała mu życie.
Szykując grunt pod wojnę, twórcy popełnili też kardynalny błąd, zaprzeczając swoim wcześniejszym deklaracjom. Rewelacje dotyczące mocy Ulyssesa stawiają bowiem frakcję Captain Marvel na przegranej, przynajmniej od strony merytorycznej, pozycji. Nie mam pojęcia, czemu świętą zasadę tego crossoveru – „racje każdej strony są sobie równe, w skrócie 50/50” nie odniesiono akurat do współczynnika prawdopodobieństwa wizji Ulyssesa. Przecież przy takim stanie rzeczy ten konflikt miałby rację bytu, a tak mocno zastanawiam się, kto zdrowy na umyśle zgodzi się ze zdaniem Captain Marvel.
Trzeba dodać, że grupa Iron Mana została nie tylko uzbrojona w solidne argumenty, których zasadniczo brak po przeciwnej stronie. Również pod względem militarnym frakcja Captain Marvel jest niedoszacowana i wypada blado. Jasne, że pewnie po drodze dojdzie do jakichś mniej lub bardziej spektakularnych „przetasowań”, ale pierwsze wrażenie utkwi w pamięci. Skoro mowa o podziałach, to wyraźnie zabrakło też wyrażonych wprost opinii stających do boju postaci. Ponownie na głosach dwóch liderów zamyka się cała dyskusja na filozoficzne tematy. Czemu znany z dialogowych wstawek scenarzysta nie pokusił się chociaż o minimalną „burzę mózgów”?
Spostrzeżenia wyłaniające się z powyższych akapitów sugerują, że komiks prezentuje fatalny poziom. Na szczęście aź tak źle nie jest. Debata kolejnego wcielenia Illuminati, jeśli tak można nazwać tę wąską grupę, przebiegała w taki sposób, aby w oczekiwaniu na poznanie odpowiedzi na najważniejsze pytanie napięcie było stopniowo dawkowane. Wypowiedź Iron Mana na temat mocy Ulyssesa i ich wartości dla przyszłości świata stanowiła zbiór całkiem niezłych kwestii dialogowych. Z kolei scena przesłuchania kobiety podejrzewanej o terroryzm miała w sobie coś ekscytującego, a zarazem wywoływała słuszny niepokój, czy też przypadkiem Captain Marvel nie balansuje już na granicy dobra i zła.
Wartość tego komiksu podnosi znacznie strona graficzna. David Marquez potrafi świetnie oddać emocje poprzez klarowną ekspresję na twarzy rysowanych postaci. Ponadto jego ilustracje są przejrzyste i eleganckie, czyli idealnie odzwierciedlają moje gusta. Na koniec przypomnę jeszcze, iż prognozy, że bohaterowie wymienią pierwsze ciosy pod koniec tego komiksu nie do końca sprawdziły się, bo wypatrywana od miesięcy bitwa inaugurująca wojnę rozegra się jednak na początku piątego numeru. Jak widać, tempo niestety nie jest mocną stroną tej serii. Z tego miejsca nawołuje głośno do poprawy, a w ramach ostatniej szansy na wprowadzenie zmian przyznaje dostateczną ocenę.
PS. Brak występu Spider-Mana. Komiks opracowany w drodze wyjątku z uwagi na doniosłe wydarzenia w uniwersum Marvela oraz powiązanie z regularnie streszczaną serią.
Ocena:
Autor: Dawidos