Avengers & X-Men: AXIS #7
Numer: Avengers & X-Men: AXIS #7
Tytuł: New World Disorder: Chapter 1 – End The Line
Wydawnictwo: Marvel Comics 2015
Data wydania: Luty 2015
Scenariusz: Rick Remender
Rysunki: Adam Kubert
Tusz: Adam Kubert
Kolory: Edgar Delgado & Jesus Aburtov
Litery: Chris Eliopoulos
Okładka: Jim Cheung & Paul Mounts
Asystent redaktora: Jake Thomas
Redaktor: Tom Brevoort, Daniel Ketchum & Will Moss
Redaktor naczelny: Axel Alonso
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Statek Apocalypse’a. Przypatrując się zamkniętej w celi nieprzytomnej Wasp, będący w filozoficznym nastroju Havok pyta Cyclopsa, czy nie mogą oszczędzić chociaż jego żony, gdy wybuchnie bomba genetyczna mająca wytępić całą ludzkość. Brat odpowiada, że przyszłość ich ludu wymaga ogromnych wyrzeczeń od każdego mutanta. Dysputę o potrzebie poświęcenia własnego dobra przerywa znienacka Nightcrawler, który powiadamia Summersów o najeździe Astonishing Avengers – koalicji super-łotrów zwerbowanych przez Steve’a Rogersa do walki z nienawistnymi mutantami.
W podniebnej bazie mutantów Spider-Man i Deadpool, którzy niepostrzeżenie weszli na pokład statku X-Men, podglądają Apocalypse’a zajmującego się ustawianiem zegara bomby DNA. Pająk jest zaniepokojony tym, że dywersja zorganizowana przez Astonishing Avengers nie wywabiła przywódcę X-Men na zewnątrz. W tej sytuacji nadpobudliwy Deadpool decyduje się na bezpośrednią konfrontację z szefem mutantów. Spider-Man zabiera się za rozbrajanie bomby, jednak rozwścieczony Apocalypse z uczepionym na szyi Deadpoolem taranuje Pająka. Cała trójka wylatuje na zewnątrz statku, trafiając w sam środek zaciętej bitwy Astonishing Avengers i X-Men.
Manhattan. Nightcrawler obiera sobie za cel Spider-Mana. Kiedy przystawia ostrze miecza do jego szyi, życie Spider-Manowi ratuje Carnage, do którego ocalony kieruje szczere słowa podziękowania. Tymczasem Sabretooth rzuca się na braci Summersów, ale zostaje porażony błyskawicą ciśniętą przez Storm. Jack O’Lantern zabiera nieprzytomnego Creeda tuż przed uderzeniem kolejnego pioruna. Nucąc pieśń o miłości, Deadpool zamierza pogodzić zwaśnione strony, niestety na jego apele o pokój Apocalypse odpowiada jedynie nienawiścią i agresją.
Latveria. Scarlet Witch skazuje swego ojca i brata na karę śmierci za sojusz zawiązany z Doomem przeciwko niej. Aby wykonać wyrok, rozgniewana mutantka przywołuje magię najczystszego chaosu. Pod wpływem jej destrukcyjnego zaklęcia Quicksilver pada na ziemię i wydaje się być martwy. Magneto wychodzi bez szwanku z tego czarodziejskiego ataku, co ujawnia szokującą dla niego prawdę – nie jest biologicznym ojcem Scarlet Witch i Quicksilvera. Mutantka cieszy się niezmiernie z tego faktu i kpi z nędznego losu samotnego jak palec Magneto, którego zwala z nóg innym groźnym zaklęciem. Wykorzystując powstałe zamieszanie, Doktor Doom otwiera portal i ucieka. Scarlet Witch zapowiada, że spali doszczętnie jego kraj.
San Francisco. Kapitan Ameryka przybywa na wezwanie Iron Mana do jego nowej siedziby na Stark Island. Tony uważa, że trzeba działać zanim Steve Rogers i jego Astonishing Avengers znajdą Red Skulla i przywrócą dawny porządek. Gotowość do zjednoczenia w walce o wspólną sprawę wyrażają Kluh, Thor, Medusa i Luke Cage, którzy odpowiedzieli na apel Starka, by omówić strategię zarówno przeciwko planom Rogersa, jak i X-Men.
Manhattan. Pobity Deadpool cały czas próbuje wydobyć z Apocalypse’a osobowość dobrodusznego i wrażliwego Evana, który był wzorem dla nich wszystkich. Lider X-Men pozostaje jednak głuchy na jego filozoficzne przemyślenia. Czując narastającą złość i irytację, zaczyna masakrować Deadpoola, po czym odrywa mu głowę, którą triumfująco podnosi do góry, w chwili gdy reszta mutantów pokonuje Astonishing Avengers. W tym czasie zegar bomby na statku X-Men zbliża się do zera…
Recenzja
Po kilkutygodniowej przerwie podnosi się kurtyna, a na scenie rozpoczyna się III akt komiksowej epopei ukazującej losy dobrych, którzy stali się źli, i złych, którzy zaczęli być dobrzy. Tytuł New World Disorder nie został wymyślony przypadkowo – widok asystujących w realizacji planu masowej zagłady ludzkości X-Men oraz gotowych bronić ludzi do ostatniej kropli krwi nawróconych zbrodniarzy potrafi zasiać w głowach czytelników myśl, że świat rzeczywiście stanął na głowie.
Najpierw najważniejsza informacja – w porównaniu z poprzednim numerem rola Spider-Mana została rozbudowana, dając tej postaci szansę zmierzenia się z typem złoczyńcy, przed którym nie jeden heros drży ze strachu. Fakt, że była to krótka i bolesna konfrontacja to już zupełnie inna bajka. Omawiając występ Człowieka-Pająka w tym komiksie, wypada jeszcze podziękować twórcy scenariusza za zestawienie go w parze z praktykującym sztukę zen Deadpoolem, który już został okrzyknięty w fandomie Zenpoolem. To już wiadomo, że okazji do śmiechu nie zabraknie, kiedy będziemy czytać niektóre plansze tego zeszytu. A gdy zdradzę, że moje prognozy, co do aktu heroizmu popełnionego przez Carnage’a względem Spider-Mana, sprawdziły się, to zasadne staje się twierdzenie, że nie wolno odpuścić sobie lektury tego komiksu, zwłaszcza jeśli w postać Spider-Mana jest się zapatrzonym jak w obrazek.
Przemoc i brutalność wyzierające z kadrów tego numeru, o dziwo, świadczą na jego korzyść. To nie jest kolejna fabuła, gdzie stosuje się będące tanimi chwytami półśrodki i pozoruje się pewne działania tylko po to, by wyciągnąć te kilka dolarów z kieszeni zmanipulowanego czytelnika. Ta nienawiść, jaką zioną mutanci, jest naprawdę odczuwalna, co najlepiej widać na przykładzie Scarlet Witch (brak „taryfy ulgowej” wobec rodziny) i Apocalypse’a (biedny Deadpool).
Mój jedyny zarzut – niepotrzebnie twórcy mieszają w kotle, w którym gotują się rodzinne sprawy Magneto. Jeśli te rewelacje potwierdzą się, relacje bardzo znanego mutanta ze Scarlet Witch i Quicksilverem stracą sporo na smaku.
Gorąco zachęcam do przeczytania tego komiksu i wypatrywania następnego numeru, w którym dojdzie jeszcze trzeci gracz – znów zjednoczeni „źli” Avengers. Szykuje się zatem niezła jazda bez trzymanki.
Ocena:
Autor: Dawidos