Friendly Neighborhood Spider-Man #16
Numer: Friendly Neighborhood Spider-Man #16
Tytuł: Taking Wing, Part Three
Wydawnictwo: Marvel Comics 2007
Data wydania: Marzec 2007
Scenariusz: Peter David
Rysunki: Scot Eaton
Tusz: John Dell
Kolory: Matt Milla
Litery: Cory Petit
Okładka: Scot Eaton
Redaktor: Axel Alonso
Redaktor naczelny: Joe Quesada
Cena: $2.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Spadającego Spider-Mana dręczą wizje, w których Deborah Whitman wini go za wszystkie nieszczęścia, jakich doznała. Na chwile przed upadkiem Peter odzyskuje przytomność i unika zderzenia z ziemią. Wybija się wysoko w górę i uderza w Vulture’a, który jak się okazuje, jest nieprzytomny. Wśród tłumów zgromadzonych na ulicy pojawia się Arrow, która zauważa Betty. Jest zazdrosna o Flasha, jednak stara się tego nie okazywać.
Toomes budzi się w szpitalu. Doktor Proctor informuje go o paraliżu lewej strony ciała, którego doznał w wyniku wylewu. Vulture szepce, aby lekarz go zabił. Do pokoju wchodzi sanitariusz, a lekarz wychodzi. Na szpitalnym korytarzu pojawia się agent Madrox z S.H.I.E.L.D., który chce wiedzieć co Spider-Man zrobił Toomesowi. Lekarz tłumaczy, że to wylew, a nie Pająk. W tym czasie w pokoju, gdzie leży Vulture, sanitariusz naciska przycisk na pewnym urządzeniu i zmienia się w Spider-Mana.
Do Betty Brant przychodzi Deborah, która ze łzami w oczach opowiada, że aby zdobyć pieniądze na leki dla matki posłuchała Daily Bugle i pod ich dyktando za dużą kwotę pieniędzy napisała i wydała książkę. Co więcej kontrakt jest napisany w taki sposób, że Deb nie może o tym opowiedzieć publicznie, bo straci pieniądze. Betty oferuje jej swoją pomoc i dodaje, że prawda musi ujrzeć światło dzienne.
Adrian prosi Spidera o śmierć. Po chwili Peter sięga po poduszkę i zaczyna go dusić. Na korytarzu włącza się alarm informujący, że życie Toomesa jest zagrożone. Vulture zaczyna bronić się jedną ręką. Spider-Man odchyla poduszkę i tłumaczy, że jak na człowieka, który nie chce żyć całkiem nieźle walczył. W chwili, gdy Madrox i lekarze wbiegają do pokoju, Spider-Mana już nie ma.
Następnego dnia wściekły Jameson zleca Betty Brant, by dowiedziała się w jaki sposób Daily Globe zdobył informacje o Whitman i kto napisał o niej artykuł.
Recenzja
Szesnasty „Friendly Neighborhood Spider-Man” to konkluzja do „Taking Wing”. Historia prezentuje nam najprawdopodobniej koniec Vulture’a, ponieważ na skutek wylewu jest on lewostronnie sparaliżowany. Ponadto wyjaśnia się, kto wypuścił go na wolność, by ścigał Spidera – tą osobą jest agent Madrox z S.H.I.E.L.D.. Dostajemy jeszcze zakończenie związane z książką wydaną przez Whitman. Odnoszę wrażenie, że ten wątek wcale nie był potrzebny, bo książka nie wywarła na nikim większego wrażenia i w żaden sposób nie namieszała w życiu Petera ani Spidera.
Jest jedna bardzo dziwna rzecz w tym komiksie, a dokładniej pierwsze sekundy spadania Pająka. Nie do wiary ile to Peter, Deb i ludzie na ulicy potrafią wypowiedzieć zdań w ciągu jednej sekundy. Na koniec pozostaje jeszcze „terapia”, jaką posłużył się Spider w stosunku do Toomesa (duszenie poduszką jako dowód, że ten wcale nie chce umierzeć) jest wystarczająco nie w jego stylu, bardziej spodziewałbym się po Pająku gadki z zabawnymi tekstami w tle.
Rysunki ponownie wyglądają dobrze. Nie mam żadnych zastrzeżeń.
Na koniec podsumowanie. Numer nie zachwyca. Jest zwyczajnie, rzecz biorąc, słaby. Jedynie godne uwagi w całym numerze jest to, że wyeliminowano Vulture’a z komiksów (przynajmniej na jakiś czas, bo machając jednym skrzydłem daleko nie poleci).
Ocena:
Autor: Spider-Nik