Friendly Neighborhood Spider-Man #5
Numer: Friendly Neighborhood Spider-Man #5 (#29)
Tytuł: Not Running
Wydawnictwo: Marvel Comics 2019
Data wydania: Czerwiec 2019
Scenariusz: Tom Taylor
Rysunki: Yildiray Cinar
Tusz: Yildiray Cinar
Kolory: Nolan Woodard
Litery: VC’s Travis Lanham
Okładka: Andrew Robinson
Asystent redaktora: Kathleen Wisneski
Redaktor: Nick Lowe
Redaktor naczelny: C.B. Cebulski
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Peter siedzi w mieszkaniu i dochodzi do wniosku, że jego pajęczy zmysł musiał się wyłączyć kilka minut temu, bo jest w niebezpieczeństwie… niebezpieczeństwie, że traci najważniejszą osobę w swoim życiu. Po chwili ciotka May informuje go, że jutro ma pierwszą chemioterapię. Z kolei Parker myśli o tym, że zna niezwykle potężnych ludzi, zna bogów, lecz to właśnie May jest najsilniejszym człowiekiem, jakiego zna. Ciotka nieśmiało pyta, czy Peter będzie z nią tego dnia, on z kolei mówi, że ma ostatnio sporo na głowie. May rozumie, uśmiecha się i mówi, że przejdą przez to razem, po czym go przytula.
Spider-Man biegnie po ścianie, tłumacząc sobie, że nie ucieka przed problemami. Nagle słyszy policyjną syrenę i widzi jak kilka radiowozów ściga samochód. Kierowca zdaje się nie do końca panować nad pojazdem, jeździ niemal od krawężnika do krawężnika, uderzając przy tym w zaparkowane samochody. Pająk ląduje na masce pojazdu i oznajmia kierowcy, że jak zakłada, samochód jest kradziony i przyjęło się, że złodzieje samochodów zwykle potrafią prowadzić. Zszokowany kierowca znowu traci panowanie, uderza w latarnię i po chwili wóz przewraca się na bok.
Spider wybija szybę i wyciąga kierowcę, jednak nie kontroluje swojej siły i łamie mu rękę. Po chwili stwierdza, że zna złodziejaszka. Rozpoznaje w nim bezdomnego dzieciaka, który kręci się w pobliżu jego bloku. Pająk dowiaduje się, że Miguel ma 16 lat, a samochód należy do niejakiego Blaira Rimingtona, chłopaka matki nastolatka. Młodzik mówi, że nie może patrzeć na jej krzywdę, więc postanowił uciec. Słysząc zbliżające się syreny, Spidey stawia wóz na cztery koła i nakazuje Miguelowi wsiadać do środka. Sam siada za kierownicą i rusza do ucieczki. Z pomocą pajęczyn uciekinierzy znikają funkcjonariuszom z oczu.
Później. Spider-Man zabiera Miguela do Sanctum Sanctorum, gdzie liczy, że Doktor Strange pomoże im ze złamaną ręką chłopaka. Stephen jest dość sceptyczny co do tego pomysłu, lecz Pająk informuje go, że nastolatek nie jest ubezpieczony, a poza tym muszą zachować dyskrecję. Ostatecznie Strange przygląda się ręce Miguela, gdy chłopak zachwyca się Batsem, należącym do gospodarza psem-duchem.
Po „zabiegu” Stephen rozmawia z Pająkiem i odkrywa, że to on złamał dzieciakowi rękę. Spidey przyznaje, mówi, że był zły, bo ktoś kogo zna jest chory i to bardzo. Strange oznajmia, że mogą oczywiście zawrzeć pakt z jakimś demonem, ale to wiązałoby się z wieczną udręką. Spidey przyznaje, że lepiej byłoby tego uniknąć. Strange mówi, że są rzeczy, które wykraczają zarówno poza magię, jak i medycynę, że są to rzeczy, których nie da się uniknąć, tylko trzeba się z nimi zmierzyć.
Szpital. Rejestratorka daje May dokumenty do wypełnienia i oznajmia, że za chwilę zajmie się nią pielęgniarka. Po chwili pyta, czy jest sama. May rozgląda się i odpowiada, że tak. Pielęgniarka zaprasza May dalej i informuje, że jej syn już na nią czeka. Zdziwiona May zauważa Petera. Ten mówi, że czytał o chemioterapii i doszedł do wniosku, że to nudna sprawa, dlatego kupił kawę, krzyżówki i czasopisma. Ciotka dziękuje mu, że przyszedł. On z kolei odpowiada, że gdzie indziej mógłby być.
Recenzja
Tom Taylor pokazuje nam, że superbohater, który walczył z przeróżnymi zagrożeniami, potężnymi istotami i superzłoczyńcami, musi zmierzyć się z czymś, z czym nie może tak po prostu wygrać. A chodzi oczywiście o chorobę ciotki May, o raka. Dość ciężki temat jak na komiks, jednak z drugiej strony dobrze, że taka historia powstała. Może będzie ona wsparciem dla tych, których dotknęła taka tragedia. Oczywiście nikomu nie życzę, aby znalazł się w takiej sytuacji jak Peter i May! I to z całego serca.
Komiks skupia się przede wszystkim na tym, że Peter nie może się pogodzić z chorobą ciotki. Widzimy, jak przeżywa całą sytuację. Chociaż przez chwilę miałem go za dupka… ale zrozumiałem, że Taylor specjalnie go tak pisał, aby nerwy sprawiły, że Spidey złamał Miguelowi rękę. Gdyby bez zająknięcia powiedział May, że pójdzie z nią na chemię, nie byłoby pozostałej części tej historii. Terapeutyczna rozmowa ze Strangem, sprawiła że Peter postanowił zmierzyć się z zagrożeniem i wesprzeć ciotkę w tej nierównej walce.
Ciężko coś sensownego powiedzieć o tym komiksie. Fabularnie nie ma szału, nie znajdziemy tu epickich pojedynków, błyskotliwych żartów czy tajemnic i intryg. Jest to komiks o tym, jak sobie poradzić w ciężkiej sytuacji. Wizualnie jest przyzwoicie. Trochę nie za bardzo podoba mi się kostium Strange’a, ale to szczegół.
Ogólnie za poruszenie trudnego tematu: 4 pajączki.
Ocena:
Autor: Dengar