Avenging Spider-Man #2
Numer: Avenging Spider-Man #2
Tytuł: Brak
Wydawnictwo: Marvel Comics 2012
Data wydania: Luty 2012
Scenariusz: Zeb Wells
Rysunki: Joe Madureira
Tusz: Joe Madureira
Kolory: Ferran Daniel
Litery: VC’s Joe Caramagna
Okładka: Joe Madureira
Pomocnik redaktora: Ellie Pyle
Redaktor: Stephen Wacker
Redaktor wykonawczy: Tom Brevoort
Redaktor naczelny: Axel Alonso
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Spider-Man optymistycznie zakłada, że on i Red Hulk wydostali się z wnętrza gigantycznego podziemnego robaka przednim otworem. Tymczasem Jonah Jameson jak zwykle jest nieustępliwy, nawet w obliczu Ra’ktara- nowego władcy podziemi. Mole Man nie wróży mu dyplomatycznego sukcesu.
Gdzie indziej, Spider-Man i Red Hulk budzą się i postanawiają działać. Nagle zostają zaczepieni przez małe Moloidy, po czym widzą, że ich rodzice zostali zgładzeni, a ich osada jest w zgliszczach. Red Hulk jest przeciwny pomysłowi pomagania Moloidom, z racji porwania przez nich Jamesona, ale Spider-Man jak zwykle kieruje się moralnością i decyduje się ich wesprzeć.
Gdzie indziej, Jameson jest w klatce, a Mole Man opowiada mu, że po inwazji Molan podbite Moloidy miały iść do świata na powierzchni ziemi w poszukiwaniu pomocy, lecz ku jego rozczarowaniu przyniosły starca. Jameson pozostaje niewzruszony i stojąc na gruncie praworządności mówi, że wystarczy jeden telefon (należny każdemu więźniowi) i wezwie Avengersów, lecz nie kłaniając się przywódcy najeźdźców wyzwał go niechcący na pojedynek o tron…
Jameson zostaje odziany w zbroję i wysłuchuje pompatycznych zapowiedzi wodza Molan, lecz zostają one przerwane przez Spider-Mana i Red Hulka. Widząc rozwścieczonego Red Hulka, Ra’ktar uznaje go za reprezentanta Jamesona, na co Red Hulk chętnie przystaje. Red Hulk rzuca się na Ra’ktara, lecz ten rani go poważnie swym mieczem i powala na ziemię, po czym wznosi ostrze, by go dobić. Spider-Man próbuje wyrwać mu miecz z ręki siecią, lecz ta pęka i Red Hulk zostaje dźgnięty. Wszyscy zamierają…
Recenzja
Numer o niebo ciekawszy od poprzedniego. Red Hulk można by powiedzieć, że jest nieco jak „trep”* – bez rozkazu nie walczy, ale w końcu się przekonuje do argumentów Spider-Mana, choć korzyści z tego nie ma… Z kolei długi język Jamesona wprowadził go w nie lada tarapaty. W sumie to niezwykle rzadko mamy do czynienia z światem podziemnym w dosłownym znaczeniu. Ciekawe, czy to ostatnia szarża Red Hulka vel Gen. Rossa?
*Trep – w gwarze wojskowej żołnierz, który ma w głowie tylko regulamin i generalnie jest dupkiem.
Ocena:
Autor: Revan