Ultimate Spider-Man #31
Numer: Ultimate Spider-Man #31
Tytuł: Black Van
Wydawnictwo: Marvel Comics 2003
Data wydania: Styczeń 2003
Scenariusz: Brian Michael Bendis
Rysunki: Mark Bagley
Tusz: Art Thibert
Kolory: Transparency Digital
Litery: Chris Eliopoulos
Okładka: Mark Bagley
Asystent redaktora: Brian Smith & C.B. Cebulski
Redaktor: Ralph Macchio
Redaktor naczelny: Joe Quesada
Wydawca: Bill Jemas
Cena: $2.25
Przedruk PL: Ultimate Spider-Man, Tom 3
Streszczenie
Przebywający na konferencji policji w Atlantic City kapitan Stacy trafia na ślad Spider-Mana kryminalisty. Tymczasem Peter znajduje w swojej szkolnej szafce list. Udaje się na wyznaczone miejsce, gdzie w furgonetce czeka na niego agentka Fury’ego – Janet van Dyne/Wasp, przysłana przez Nicka, by opatrzyć ranę Spider-Mana. Członkini Ultimates wstrzykuje Parkerowi specyfik, który przyspieszy gojenie.
Po szkole Peter, Mary Jane i Gwen udają się do domu Parkera, gdzie czekają policyjne radiowozy. W środku towarzyszący May policjanci pokazują Gwen odznakę Johna Stacy’ego. Okazuje się że sobowtór Spider-Mana przypadkowo zabił ojca Gwen podczas napadu na pancerną furgonetkę.
Ben Urich przeprowadza śledztwo, przepytując świadków tej tragedii. Jedna z kobiet twierdzi, że Spider-Man kryminalista mówił po hiszpańsku. Wychodzi też na jaw, że Stacy zginął, ratując życie chłopcu, w kierunku którego leciał wyrzucony przez zbiega plecak z ukrytym w środku materiałem wybuchowym.
Noc. Peter, MJ i Gwen siedzą na dachu domu Parkerów. Gwen milczy, „opłakując” w ciszy śmierć ojca. Następnego dnia w Daily Bugle, gdzie Urich ma dla Jamesona newsa, Peter dowiaduje się od Robertsona o kolejnym napadzie sobowtóra Spider-Mana. Na miejscu jest już policja, którą dowodzi kapitan DeWolfe. Parker zakłada kostium i trafia na ślad przestępcy, który grozi zabiciem zakładniczki w banku.
Recenzja
Kolejna część historii o naśladowcy Spider-Mana. Black Van operuje motywami przybliżającymi czytelnika do niechybnej śmierci Gwen Stacy.
Komiks zaczyna się luźną i zabawną gadką policjantów, lecz szybko przechodzi do akcji. W szkole zaś ma miejsce groteskowa scena, kiedy to Peter umiera przez swoją ranę, a koledzy z klasy wciąż z niego szydzą. Przy okazji pojawia się ciekawy motyw, gdyż otrzymujemy w prezencie gościnny występ Wasp, członkini Ultimates. Janet van Dyne rzeczywiście jest naukowcem (jak sama mówi doktorem od genetyki) i bardzo miło, że Bendis obsadził właśnie ją w charakterze samarytanki.
Od jakiegoś czasu Nick Fury wie, że Parker jest Pająkiem i bardzo miło z jego strony, że w jakiś tam sposób oferuje mu pomoc, zwłaszcza po rozmowie w Ultimate Spider-Man #27, gdzie ostrzegł Petera, że łamie prawo jako nielegalnie zmodyfikowany człowiek. Mnie gościnny występ Wasp wielce uradował, gdyż lubię tego typu motywy oraz nagłe team-upy, ponieważ Nowy Jork pełen jest superwojowników i winni oni się częściej spotykać, aniżeli tylko gdy jest mega kataklizm w skali światowej.
Narracja jest ciekawa, gdy to trójka nastolatków zauważa radiowozy przed domem Parkera. Chodzi mi tu konkretnie o brak jakichkolwiek słów. Taki zabieg prowokuje czytelnika do osobistej interpretacji danej sceny, tym bardziej że ma ona charakter dość poważny. Dobrze, że Bendis nie oszczędza stron na rozmowy. Dzięki temu można lepiej wczuć się w opowiadaną historię.
Nie chcę być też wielce krytyczny, ale śmierć kapitana Stacy’ego wydaje mi się przesadzona. Jeśli zdążył odrzucić to dziecko, to równie dobrze mógłby je wziąć pod pachę i biec dalej albo rzucić się na chłopca i paść płasko na ziemię. Dobra jest, tak czy owak musieli go w końcu zabić, a przynajmniej wszyscy zapamiętają, że zginął z ręki Pająka jako bohater. Owo zdarzenie jest ciekawie opowiedziane. Widzimy Bena Uricha pytającego tu i tam różnych ludzi i tak jak oni opowiadają, tak pokazywane są retrospekcje z owej sceny. Bendis jednak potrafi urozmaicić bardzo dobrze swoje historie.
Zeszyt kończy się początkiem walki między dwoma Pająkami, czyli dopiero w następnym numerze dowiemy się, czy ten drugi Spider-Man posiada jakieś moce i kto to w ogóle jest.
Ocena: