Ultimate Spider-Man #29
Numer: Ultimate Spider-Man #29
Tytuł: Stolen Identity
Wydawnictwo: Marvel Comics 2002
Data wydania: Grudzień 2002
Scenariusz: Brian Michael Bendis
Rysunki: Mark Bagley
Tusz: Art Thibert
Kolory: Transparency Digital
Litery: Chris Eliopoulos
Okładka: Mark Bagley
Asystent redaktora: Brian Smith & C.B. Cebulski
Redaktor: Ralph Macchio
Redaktor naczelny: Joe Quesada
Wydawca: Bill Jemas
Cena: $2.25
Przedruk PL: Ultimate Spider-Man, Tom 3
Streszczenie
Przebywający w banku Ben Urich jest świadkiem napadu dokonanego przez Spider-Mana. Po przybyciu do redakcji Urich z pomocą Robbiego usiłuje wytłumaczyć Jonahowi, że to nie był prawdziwy Spider-Man. Betty Brant wyjaśnia Peterowi, co się dzieje. Jameson wpada na pomysł, by skorzystać ze zdjęć, jakie dostali od chłopaka. Następnego dnia ukazuje się w „Daily Bugle” artykuł „Spider-Man: Kryminalista”.
Jadącego metrem Petera dręczy myśl o swoim sobowtórze, który czyni zło. Zastanawia się też, czy powiedzieć o tym Mary Jane. Gdy dociera do domu, zauważa stojący przed nim radiowóz. Na szczęście to tylko kapitan Stacy i jego córka Gwen zatrzymali się u jego ciotki. May tłumaczy Peterowi, że ojciec Gwen (opuszczony przez żonę) poprosił ją o opiekę nad córką na czas jego nieobecności w Nowym Yorku.
Piwnica. Między Peterem, a MJ dochodzi do sprzeczki wywołanej obecnością Gwen w domu Parkera. Później Peter słyszy w wiadomościach o kolejnym napadzie swojego sobowtóra. Gdy zjawia się na miejscu, zostaje przywitany pociskami policjantów. Jedna z kul trafia go w ramię. Bohater spada na chodnik.
Recenzja
Może to niektórych zszokować, ale jak ja się ucieszyłem, widząc Spider-Mana obrabiającego bank i Bena Uricha, który był świadkiem całego zajścia. Śpieszę z wyjaśnieniami, dlaczego tak, a nie inaczej. Otóż owa scena jest zwiastunem wątków w „Daily Bugle”. Myślę, że każdy miłośnik Pająka kocha za to Jamesona. Strasznie podoba mi się animacja, gdy Jonah myśli, że potrzebuje zdjęcia Spider-Mana i wskazuje palcem na Petera. Wiem, że to mało istotna scena, ale naprawdę przemawia do mnie owa narracja.
Dobrze, że Bendis skupił się na przemyśleniach Petera Parkera. Wracając do domu, bohater analizuje całą sytuację i wykazuje się wielką odpornością psychiczną. Fakt, to dopiero początek przygód młodego superwojownika, ale takie rzeczy mogą każdego wprowadzić w depresję.
W domu na Petera czeka mała niespodzianka: śpiąca Gwen Stacy. I ten rysunek przedstawiający śpiącą blondynkę, o kurczę, dla takich widoków warto czytać tę serię. Szczerze to nie mogę się napatrzeć na ten kadr. Oczywiście Bagley nie jest amatorem, toteż na kolejnych stronach przykłada się wielce do rysunków MJ. Oczywiście ruda nie może przyjąć do wiadomości, że Gwen będzie spać u Petera w domu. Dziwnym nie jest. Zobaczymy, jak to się dalej potoczy. Jaka historia może być przewrotna, że typowy mól książkowy w nie tak długim czasie może sobie przebierać w pięknościach. Mam nadzieję tylko, że Bendis nie uśmierci Gwen za szybko (no nie ukrywajmy, że prędzej czy później musi to nastąpić) i pozwoli rozwinąć się tej znajomości.
Jeszcze tylko kilka słów o scenie kończącej zeszyt. Spider-Man ma przecież zmysł pająka, czasem scenarzyści zapominają o nim, ale zazwyczaj owa zdolność ratuje mu skórę. Pod pewnym względem cieszę się, że Pająk oberwał kulkę w ramię. Świadczy to o tym, że nie jest jeszcze tak bardzo doświadczony i nie ma w pełni rozwiniętego zmysłu. Dzięki temu Bendis będzie mógł bardziej nam pokazać, jak Peter będzie się rozwijał. Ja mam tylko taką cichą nadzieję, że nauczy kiedyś Pająka sztuk walki, żeby nie dostawał młócek od pierwszego lepszego bandziora i nie miał w handbooku słabej notki przy fighting skills.
Ocena: