Ultimate Spider-Man #26
Numer: Ultimate Spider-Man #26
Tytuł: Circles
Wydawnictwo: Marvel Comics 2002
Data wydania: Listopad 2002
Scenariusz: Brian Michael Bendis
Rysunki: Mark Bagley
Tusz: Art Thibert
Kolory: Transparency Digital
Litery: Chris Eliopoulos
Okładka: Mark Bagley
Asystent redaktora: Brian Smith & C.B. Cebulski
Redaktor: Ralph Macchio
Redaktor naczelny: Joe Quesada
Wydawca: Bill Jemas
Cena: $2.25
Przedruk PL: Ultimate Spider-Man, Tom 2
Streszczenie
Triskelion. Przebywający w bazie głównej Ultimates generał Fury otrzymuje raport od swoich agentów, gdy przygląda się Parkerowi i Goblinowi stojącym na moście. Widząc, że Osborn wyrzucił dziewczynę, Mary Jane Watson, rozkazuje helikopterom otworzyć ogień do Goblina.
Uratowana Mary Jane odzyskuje przytomność. Spider-Man wsadza ją do taksówki, a następnie udaje się na most i atakuje Goblina. Fury otrzymuje raport, że Osborn jest atakowany przez Spider-Mana, któremu udaje się pobić potwora. Ranny Goblin ucieka z mostu. Peter domyśla się, że potrzebne jest mu serum.
W swoim gabinecie Norman zostaje zauważony przez syna, który mdleje, gdy ten wypowiada słowo-klucz. Goblin przyjmuje zwiększoną dawkę serum i odnawia swoje siły. Na miejsce przybywa Spider-Man. Goblinowi udaje się rozszarpać maskę Spider-Mana w chwili, gdy Harry odzyskuje przytomność.
Recenzja
Komiks rozpoczyna się flashbackiem z poprzedniego numeru. Tym razem śledzimy akcje z punktu widzenia Nicka Fury’ego. W porównaniu do innych komiksów z normalnego uniwersum, tudzież filmami, helikoptery bojowe S.H.I.E.L.D. nie są mięsem armatnim. Bendis wyposażył je w „na każdą okoliczność” pole plazmowe.
Naiwnym motywem wydaje się fakt, że taksówkarz tak wesoło, ochoczo i za darmo pomaga Pająkowi. No nie ukrywajmy, ale scenarzysta szybko chciał się pozbyć Mary Jane i poszedł po prostu na łatwiznę.
Ten komiks to w zasadzie jedna wielka jatka. Rozpoczyna się bitwą na moście między Green Goblinem a Spider-Manem, a kończy w domu Osborna. Zeszyt, pomimo że jest tak naprawdę tylko wprowadzeniem do final battle w następnym numerze, to jednak zawiera ważne wydarzenie – w tym numerze Harry Osborn dowiaduje się (ponownie), że jego tata jest Green Goblinem.
Bendis zmienił też konwencję głównego wroga Pająka. Goblin stał się byczkiem pokroju Hulka, Rhino czy też Abomination. Nie jest to zły patent, gdyż dodaje to odrobinę powagi Osbornowi. Myślę jednak, że wszyscy czytelnicy Spider-Mana przyzwyczaili się bardziej do wizerunku goblina-psychola, a nie goblina-demona stylizowanego na psychola. Nie jest to zły pomysł, ale uważnie będziemy śledzić, w jaki sposób Bendis rozwinie tę postać.
Ocena: