Ultimate Spider-Man #25
Numer: Ultimate Spider-Man #25
Tytuł: Plasmids
Wydawnictwo: Marvel Comics 2002
Data wydania: Październik 2002
Scenariusz: Brian Michael Bendis
Rysunki: Mark Bagley
Tusz: Art Thibert
Kolory: Transparency Digital
Litery: Chris Eliopoulos
Okładka: Mark Bagley
Asystent redaktora: Brian Smith & C.B. Cebulski
Redaktor: Ralph Macchio
Redaktor naczelny: Joe Quesada
Wydawca: Bill Jemas
Cena: $2.25
Przedruk PL: Ultimate Spider-Man, Tom 2
Streszczenie
Retrospekcja. Norman Osborn spotyka się z Dr. Warrenem, który zdaje mu relacje z terapii Harry’ego, wmawiającej chłopakowi nieprawdę o jego ojcu i okolicznościach śmierci matki. Po wyproszeniu terapeuty Osborn przemienia się w Goblina i rusza na spotkanie ze Spider-Manem.
Okazuje się, co gnębiło Normana kilka minut temu na dachu budynku, zanim porwał MJ (Ultimate Spider-Man #24). Dręczony przez wewnętrzne duchy Osborn postanowił zadać ból Parkerowi.
Teraźniejszość. Goblin wraz z Mary Jane udaje się na most Queensboro, gdzie zjawiają się Spider-Man i wezwane prawdopodobnie przez Fury’ego śmigłowce. Goblin zrzuca dziewczynę z mostu. Peter postanawia uratować ją, a nie agentów. Spider-Manowi udaje się złapać ukochaną dziewczynę i zabrać ją w bezpieczne miejsce na moście, jednak ta nie reaguje na jego słowa i pozostaje nieprzytomna.
Recenzja
Już okładka daje wiele czytelnikom do myślenia. Takie: gdzieś już to było! I rzeczywiście, z tego samego mostu Green Goblin zrzucił Gwen Stacy w normalnym uniwersum! Jest to jedna z najważniejszych historii w życiu Pająka. Kiedy brałem ten zeszyt do ręki, już wiedziałem, że szykuje się coś niezłego.
W Fachkomiksie Scotta McClouda opisane zostały trzy sposoby przedstawiania ruchu w komiksie. Od jakiegoś czasu, z pomocą efektów komputerowych, amerykańskie komiksy opracowały jeszcze czwarty sposób – poprzez smugi postaci/przedmiotów, które się poruszają. Na pierwszych dwóch stronach mamy splash page z Goblinem trzymającym MJ, którego ruch przedstawiony jest przy użyciu dwóch technik jego przedstawiania! Mamy tu rozmycie konturów oraz zakreskowaną przestrzeń wokół. W ogóle świetna jest też kompozycja kadrów na tych stronach: po lewej i po prawej symetrycznie są dwa pionowe kadry, przedstawiające przerażonego Spider-Mana i Harry’ego Osborna.
Na dwóch kolejnych stronach ma miejsce rozmowa Harry’ego z psychologiem. Tu Bagley miał trudne zadanie, rysując adekwatną do rozmowy, ciągle zmieniającą się mimikę twarzy kolegi Petera. Na uwagę zasługuje również abstrakcyjne tło, w momencie, gdy Norman wstrzykuje sobie serum OZ. Widać w tym kadrze, jak u Osborna pojawia się iskra szału i zmienia się w Green Goblina.
Bendis inaczej niż w normalnym uniwersum podszedł do „głosów” Goblina. Okazuje się, że tajemnicze głosy to słowa fantomów otaczających Normana. Tutaj należą się brawa dla Chrisa Eliopoulosa. W komiksie, żeby zaakcentować barwę głosu bohaterów, stosuje się takie zabiegi jak: zmiana czcionki liter i ich kolor, kształt formy chmurowej i jej kolor. Goblin posiada pokręcony dymek, zielony w środku z charakterystyczną czcionką, co sugeruje czytelnikowi, iż posiada prawdziwie demoniczny ton z lekką gardłową chrypką. Dymki fantomów są niczym postaci, które je wypowiadają: pofałdowane jak duchy i przeźroczyste! Rozmowę ze Spider-Manem śledzimy oczami Goblina, który Pająka widzi niczym potwora.
Dla wzmocnienia efektu psychozy Normana mistrz Eliopoulos zastosował kolejny efekt. Słowa Spider-Mana są wręcz porozrzucane w dymku, co sugeruje, że Goblin ma wrażenie, iż Pająk po prostu bełkocze. Nawet w pewnym momencie logo Spider-Mana zamienia się w żywego pająka i wchodzi mu na ramię! Na uwagę zasługuje również scena zrzutu MJ z mostu. Oczywiście Bagley doskonale wiedział, jak ważna jest ta scena, toteż znakomicie przedstawił całą animację. Tego mi brakuje w przeciętnych komiksach ze Spider-Manem – szczegółowych kluczowych animacji.
Moja ocena (6 pajączków) może się niektórym wydawać za wysoka, ale ze względu na animacje, środki artystyczne i nawiązanie do ważnej historii z normalnego uniwersum uważam ten komiks za prawdziwy „musisz mieć” z uniwersum Ultimate.
Ocena: