Ultimate Spider-Man #126
Numer: Ultimate Spider-Man #126
Tytuł: War of the Symbiotes, Part 4
Wydawnictwo: Marvel Comics 2008
Data wydania: Listopad 2008
Scenariusz: Brian Michael Bendis
Rysunki: Stuart Immonen
Tusz: Wade von Grawbadger
Kolory: Justin Ponsor
Litery: Cory Petit
Okładka: Stuart Immonen
Asystent redaktora: Lauren Sankovitch & Lauren Henry
Redaktor: Ralph Macchio
Redaktor naczelny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Cena: $2.99
Przedruk PL: Ultimate Spider-Man, Tom 11
Streszczenie
Miesiąc wcześniej. Opanowany przez pasożyta Spider-Man stara się kontrolować strój przed zjedzeniem herosów, którzy pojawiają się na polu bitwy, gdzie również znajduje się Silver Sable i jej drużyna. Beetle ucieka. Ultimates pod komendą Fury’ego próbują powstrzymać Parkera przed zjedzeniem kogokolwiek, jednak ostatecznie Thor uderza w niego błyskawicą. Pasożyt rośnie, a Eddie ukrywa się w zaułku.
Nagle Peter budzi się w swoim łóżku, nie wiedząc, jak cała bijatyka z Ultimates i Silver Sable się skończyła. Szukając odpowiedzi, po krótkiej rozmowie z ciocią May, wyciąga swój zniszczony kostium z zszyciem na pośladkach. Ma też tylko jeden zapasowy web-shooter. Udaje się do siedziby Ultimates – Triskelion, gdzie pyta obecnych Kapitana Amerykę, Iron Mana i Nicka Fury’ego o to, jak zakończyła się walka.
Okazuje się, że za sprawą Thora zdjęto z Petera kostium, a jego samego dostarczono do domu, gdzie ubrano go w pidżamę. Słyszy, że Ultimates są w posiadaniu pasożyta, a Silver Sable jest zamknięta, jednak będzie współpracować. Herosi nie wiedzą nic na temat Eddiego. Mimo próśb Parkera odmawiają zniszczenia kostiumu, który niegdyś stworzył jego ojciec. Fury przyznaje, że wielu ludzi, a nawet krajów chce zdobyć ten kostium. Uważa, że ojciec Petera mógł przez niego rozpocząć kolejną wojnę światową.
Recenzja
Nie będę ukrywać, jak bardzo zachęca odbiorcę okładka tego zeszytu. Od razu informuje nas, że będzie mieć miejsce gościnny występ grupy Ultimates. W dodatku pamiętamy poprzedni zeszyt i bardzo szybko cieszymy się w duchu na zobaczenie pojedynku tej grupy superżołnierzy ze Spider-Manem z symbiontem!
Jest trochę pozytywnych aspektów w tej walce. Najpierw Pająk musi poradzić sobie z ekipą Silver Sable. Przy wejściu Ultimates mamy wspaniały splash-page ze skrupulatnie postawionym cieniem na pierwszym planie – chodzi mi o Spider-Mana w czarnym kostiumie. Cieszę się, że Immonen rysował Thorowi specjalnego dla uniwersum Ultimate Mjolnira.
Dziwi i zarazem cieszy obecność Fury’ego. Zawsze Captain America dowodził grupą, w tym wypadku rozkazy wydaje bezpośrednio na polu walki sam dowódca S.H.I.E.L.D.. Zaskakuje trochę nieporadność Ultimates w walce z Venomem-Spider-Manem, co w sumie cieszy fanów Pająka. Ostatecznie nasz ulubieniec zostaje powstrzymany, ale to nie umniejsza jego umiejętności bojowych.
Ciekawostką jest fakt, iż Peter ciągle walczy z symbiontem, który jest głodny i poszukuje pokarmu. Uważam za świetny pomysł złapanie tarczy Captaina i wykorzystanie jej w obronie. Rozbroił zaś mnie fakt, iż strzały Hawkeye przechodzą na wylot przez Spider-Mana w żywym kostiumie! Przecież w środku jest ciało Parkera! Trudno mi wyjaśnić to zjawisko, lecz trzeba przyznać, jest bardzo filmowe i ciekawie narysowane. Myślę, że każdemu ta walka się spodoba, lecz będzie odczuwać pewien niesmak.
Następnego dnia śledzimy rozmowę Petera z Furym, Starkiem i Rogersem. W tej rozmowie jest mnóstwo odnośników do Ultimate Origins #5. Szkoda, że Peter nie zna całej prawdy. Osobiście mnie nosiło przy czytaniu tej rozmowy. Chciałoby się Parkerowi wszystko wyjaśnić, lecz tego przecież nie można zrobić. Liczymy na Bendisa, że z czasem będzie uchylać kolejne rąbki tajemnicy przed nastoletnim superherosem.
Komiks udany. Parę usterek nie ujmuje ostatecznej ocenie. Historia wywołuje u nas pewien rodzaj niepokoju, który objawia się tym, że z niecierpliwością czekamy na kolejny issue. Ocena: 5 pajączków.
Ocena: