Ultimate Spider-Man #113
Numer: Ultimate Spider-Man #113
Tytuł: Death of a Goblin, Part 2
Wydawnictwo: Marvel Comics 2007
Data wydania: Listopad 2007
Scenariusz: Brian Michael Bendis
Rysunki: Stuart Immonen
Tusz: Wade von Grawbadger
Kolory: Justin Ponsor
Litery: Cory Petit
Okładka: Stuart Immonen
Redaktor: John Barber & Bill Rosemann
Starszy redaktor: Ralph Macchio
Redaktor naczelny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Cena: $2.99
Przedruk PL: Ultimate Spider-Man, Tom 10
Streszczenie
Norman Osborn patrzy na wychodzącą Carol Danvers. Myśli o Nicku Furym oraz o swojej ewolucji, jaką ciągle przechodzi. Nagle wszystkie kamery wybuchają, a w celi, w której siedzi, pojawia się ogień. Dochodzi do kilku wybuchów. Norman zmienia się w Green Goblina i wraz z kilkoma innymi więźniami wydostają się ze swoich klatek. Wśród nich jest Gwen, Kraven, Omega Red oraz Octavius.
Otto atakuje Osborna. Mówi, że wydał go federalnym i oddał im formułę. Podczas ataku Osborn czuje i słyszy, że zbliżają się żołnierze i herosi Fury’ego, by ich zatrzymać. Z pomocą Goblinowi przychodzi Max Dillon – Electro, który silnym elektrycznym szokiem powala Doktora Octopusa. Osborn mówi mu, żeby odszukał go za kilka dni, ponieważ mają robotę. Max zgadza się, wzbija w powietrze i ucieka. Pojawiają się żołnierze, którzy nie dają rady Goblinowi. Później. Osborn pojawia się w swoim biurze i mówi zaskoczonemu pomocnikowi, Josephowi, że ma zawołać jego rzecznika prasowego.
W telewizji mówią o wydarzeniach z S.H.I.E.L.D. oraz o tym, że już złapano Vulture’a. W studiu rozpoczyna się wywiad na żywo z Osbornem, który mówi o przetrzymywaniu go w zamknięciu bez procesu oraz zmianie go w potwora. W rozmowie z Patsy Walker oskarża o to wszystko Fury’ego. W chwili, gdy wspomina o swoim synu, wylewa łzy. W tym czasie, jednak myśli o tym, że wciąż potrzebuje Petera.
Będący na mieście Parker i Mary Jane są zszokowani powrotem Osborna.
Recenzja
Nie od tego numeru wiadomo, że serię przejął nowy rysownik Stuart Immonen, toteż Bendis stara się jak najbardziej dopieścić scenariusz. I szczerze mówiąc, nie zawiódł mnie nowy duet. Zauważcie jedną tendencję: karierę z serią Ultimate Spider-Man zaczął Immonen od historii o Green Goblinie. Jest ona przypomnieniem wszelkich przygód Normana Osborna. Bagley również rozpoczął przygodę z uniwersum Ultimate od opowieści o goblinie. Czy możemy ten zabieg Bendisa rozumieć jako początek nowej ery, który przypieczętowany jest najważniejszym przeciwnikiem Pająka?
Na pierwszych stronach jest zgrabna animacja, połączona ciekawym kadrowaniem. Pomimo że Norman Osborn siedzi w jednej celi, rysunki przedstawiają go z różnych perspektyw, co wręcz przypomina filmowe rzuty kamerą. Dzięki temu, że kadry są niskie, lecz szerokie na stronę, dostrzegamy pewien dynamizm i napięcie. Zauważmy, że jest to zabieg nie występujący na co dzień we wszystkich komiksach.
Immonen podtrzymuje styl, w jakim przedstawiana jest w komiksie telewizja. Mowa tu o formie historyjki obrazkowej. Teksty bohaterów występujących przed kamerami napisane są z boku, a nie w dymkach bezpośrednio w kadrze. W ten sam sposób Bagley przedstawiał relacje telewizyjne w swoich komiksach (np. Ultimate Spider-Man #70 czy #93).
Historia Death of a Goblin jest ciekawa i bardzo dobrze opowiedziana. Green Goblin przejął w zasadzie rolę Hulka (duży zielony potwór walczy z wojskiem). Bendis nie popełnia również drobnych błędów w scenariuszu. W Ultimate Spider-Man #26 Goblin również walczył z helikopterami S.H.I.E.L.D., które wtedy wyposażone były w pole plazmowe. W tym zeszycie Osborn również miota fireboltami w maszyny, które również ochraniane są przez owe tarcze.
Naiwny mi się wydaje tylko motyw ze skokiem Goblina z helikoptera na helikopter. Wydaje mi się, że powinien zostać posiekany przez śmigło. Komiks wzbogacony jest o walkę Dr Octopusa z Green Goblinem.
Komiks ogólnie godny polecenia. Ocena 5,5 pajączka.
Ocena: