Ultimate Spider-Man #1
Numer: Ultimate Spider-Man #1
Tytuł: Powerless
Wydawnictwo: Marvel Comics 2000
Data wydania: Październik 2000
Scenariusz: Brian Michael Bendis
Rysunki: Mark Bagley
Tusz: Art Thibert
Kolory: Steve Buccellato
Litery: Richard Starkings
Okładka: Mark Bagley
Redaktor: Ralph Macchio
Redaktor naczelny: Bob Harras
Wydawca: Bill Jemas
Cena: $2.99
Przedruk PL: Ultimate Spider-Man #1–2
Przedruk PL 2: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #25 – Ultimate Spider-Man: Moc i odpowiedzialność
Przedruk PL 3: Ultimate Spider-Man, Tom 1
Streszczenie
Osborn Industries, Long Island. Norman Osborn pracuje w laboratorium nad projektem cudownego leku – OZ. Telefon przerywa zajęcie biznesmena, który oddaje zmutowanego pająka o numerze 00 swemu asystentowi Justinowi. Ten wrzuca go do pojemnika, ale niestety nie zakrywa go, przez co pajęczak, któremu zaaplikowano testowany specyfik w ramach 56. z rzędu eksperymentu, ucieka.
Peter Parker, uczeń liceum, nie ma szczęścia i nie cieszy się szczególną sympatią pośród swoich rówieśników. Najczęściej dokuczają mu Flash Thompson i jego kumpel Kong. Wyjątkiem jest Mary Jane, ładna, rudowłosa dziewczyna, i jego dobry przyjaciel, Harry Osborn.
Westwood Mall, Queens. Na stołówce w centrum handlowym Flash i Kong obrzucają jedzeniem uczącego się chemii Petera. Ze smutkiem przygląda się tej scenie siedząca niedaleko Mary Jane. Kiedy pojawia się Ben, wujek Petera, zaprasza dziewczynę do stolika, przy którym siedzi jego bratanek. Ta chętnie przyjmuje zaproszenie – młodzi razem pracują nad szkolnym projektem i widać, że mają się ku sobie.
Public School 108, Queens. Flash i Kong posyłają Petera kopniakiem od tyłu na podłogę. Harry zwraca uwagę prześladowcom, by dali chłopakowi spokój. Dodatkowo interweniuje nauczyciel. Na osobności Osborn załatwia z Peterem, że ten wieczorem pomoże mu w pracy domowej z biologii. Później, na lekcji WF-u, po nieumiejętnym rzucie piłki do kosza, Peter słyszy kolejne docinki ze strony Flasha.
Forest Hills, Queens. Dom Bena i May Parkerów. Podczas kolacji ciocia May przejmuje się, czy aby Peter nie ma fobii społecznej. Ben raczej nie widzi takiego problemu. Parkerowie tworzą bardzo zżytą rodzinę. Do Petera przychodzi Harry z prośbą o pomoc w lekcjach. Peter pokazuje mu, że pracuje nad lepką substancją, jaką wymyślił jego zmarły ojciec, który zginął z jego matką w katastrofie lotniczej. Osborn wspomina o Mary Jane. Peter twierdzi, że są tylko przyjaciółmi.
Rezydencja Osbornów. Zaaferowany rozmową telefoniczną Norman ignoruje syna, który chce z nim porozmawiać o zaplanowanej na jutro wycieczce szkolnej do jego centrum badawczego.
Podczas szkolnej wycieczki do Osborn Industries INC. Peter zostaje ugryziony przez pająka, na którym Osborn testował lek OZ. Chłopak traci przytomność i zostaje odwieziony do ciotki. Pająk kończy zaś pod butem Konga. Norman dowiaduje się o wypadku w laboratorium. Doradcy obawiają się prawnych zobowiązań wobec poszkodowanego. Osborn jednak postanawia zapłacić za szpital, w którym przebywa chłopak. Kiedy Peter wraca do domu i od razu zasypia, wujostwo z uwagi na brak powikłań ukąszenia i przyjaźń Petera z Harrym decydują się nie robić prawnego zamieszania wokół tego wypadku.
W szkole Peter, tuż po przewróceniu Konga, który znowu chciał go kopnąć, ponownie mdleje i jeszcze raz trafia do szpitala. Wysłannik Normana idzie do szpitala i zabiera próbkę krwi chłopaka, po czym zanosi ją do Osborn Industries. Osborn dokonuje tam analizy, która wskazuje na to, że Peter ma umrzeć. Zabójca nazwiskiem Shaw otrzymuje zadanie wyeliminowania chłopaka. Temu jednak udaje się uskoczyć przed limuzyną zabójcy. Osborn, dowiadując się o zajściu, odsyła najemnika.
Po powrocie do domu Peter zaczyna podejrzewać, że dzieje się z nim coś dziwnego: przykleja się do ścian, ma niezwykłą siłę i szósty zmysł wyczuwający niebezpieczeństwo. Badając próbkę krwi, stwierdza, że otrzymał moce pająka. Wujostwo pyta go, czemu nie był dzisiaj w szkole. W rozmowie z opiekunami Peter unosi się gniewem, zadziwiając nawet samego siebie. Za karę 15-latek dostaje szlaban w pokoju. W środku nocy budzi się i odkrywa, że może chodzić po ścianach.
Recenzja
Urodziłem się w roku 1986. Wielu z Was przyszło na świat wcześniej lub później, ale wszyscy mieliśmy sposobność zetknąć się z wytworem wyobraźni Stana Lee, jakim jest Spider-Man. Niekoniecznie na nasze szczęście Spidey w momencie naszego spotkania z nim miał na karku dobre trzydzieści lat, olbrzymi bagaż przygód, wydarzeń i przeżyć, no i coraz to nowe zeszyty wydawane co tydzień w czterech regularnych seriach.
Sporo samozaparcia trzeba by mieć (pozdrowienia dla Dawidosa), żeby poznać caluśką historię Petera Parkera i jego mocy, zeszyt po zeszycie. Marvel zdał sobie z tego sprawę i postanowił, poza utrzymywaniem starych, wiernych czytelników, zdobyć nowych młodszych, nieznających Spider-Mana, będących pokoleniem żyjącym na przełomie tysiącleci, które niechętnie podeszłoby (jeśli w ogóle) do przykurzonych historii z lat 60., a jeszcze mniej chętnie dałoby się im wciągnąć. To z myślą o nich powstał świat Ultimate, świat nastolatków takich jak oni sami, mających te same problemy i mniej więcej ten sam widok z okna.
Brian Michael Bendis dostał nie lada zadanie – przedstawić wiarygodnie świat oczami piętnastolatka naginającego do granic możliwości prawa fizyki. Mark Bagley z kolei miał to zilustrować najlepiej jak potrafił. Jak panowie się z tego wywiązali?
W premierowym numerze Ultimate Spider-Man poznajemy Normana Osborna, biznesmena-naukowca o uśmiechu Stanisława Łyżwińskiego i charakterze Jana Kulczyka (z całym szacunkiem dla obu tych panów). Poznajemy Petera Parkera – wrażliwego chłopca, który dużo bardziej przejawia ciągoty do wiedzy niż wysiłku fizycznego, przez co jest celem 95% złośliwych żartów, psikusów i dokuczeń autorstwa Flasha i Konga.
Poznajemy Mary Jane Watson, chodzącą do tej samej klasy co Peter i w dużej mierze będącą nim zainteresowaną. Poznajemy również May i Bena Parkerów, niezamożnych, acz o złotym sercu opiekunów Petera. Poznajemy też Harry’ego Osborna, bodaj jedynego kandydata na przyjaciela młodego Parkera, który obecność ojca w swoim życiu odczuwa wyłącznie w dobrobycie, jaki go otacza.
Poznając realia, zaczynamy śledzić losy Petera, w którym wielu znalazłoby coś z siebie. Razem z nim doświadczamy wypadku w Osborn Industries, razem z nim przeżywamy problemy wieku dojrzewania, elementy młodzieńczego buntu i dziwne rzeczy, które dzieją się z nim po wspomnianym incydencie. Wreszcie, razem z nim wspinamy się na sufit i kończąc lekturę wypowiadamy: „Whoa… cool”.
Witamy w Ultimate Marvel!
Komentarz Dawidosa:
Ultimate to cykl Marvela przedstawiający historie jego bohaterów w nowym, współczesnym świecie. Ma na celu odświeżenie nadgryzionych zębem czasu postaci. Nic więc dziwnego, że projekt ten objął tak kultowego superbohatera jak Spider-Man. Recenzowany komiks jest pierwszym numerem przedstawiającym losy Petera Parkera w zupełnie nowym świetle.
Peter ma 15 lat i uczęszcza do liceum. Podczas szkolnej wycieczki w Osborn Industries zostaje ugryziony przez pająka, na którym przetestowano lek OZ. Chłopak traci przytomność, ale nie zdaje sobie sprawy, że ten drobny z pozoru wypadek kompletnie odmieni jego życie… Akcja powoli się rozkręca. Nie należy więc liczyć, że szybko ujrzymy Petera Parkera w kostiumie. Póki co obserwujemy u bohatera objawy ukąszenia przez pająka, a on sam zaczyna podejrzewać, że dzieje się z nim coś bardzo dziwnego.
Premierowy numer to efekt współpracy dwóch utalentowanych twórców: scenarzysty Briana Michaela Bendisa i rysownika Marka Bagley’a. Każdy z nich wywiązał się ze swojej roli bardzo dobrze. Jeśli chodzi o tego pierwszego, to nie można nie docenić jego kunsztu przedstawienia na nowo znanej wszystkim legendy. Aż łezka kręci się w oku, kiedy widzimy nieśmiałego i nielubianego wśród kolegów Petera Parkera, który pada ofiarą wypadku w Osborn Industries.
Fascynująco prezentuje się w wizji Bendisa koncepcja Normana Osborna – twardego i bezwzględnego biznesmena. Po incydencie w Osborn Industries doradcy właściciela koncernu obawiają się prawnej odpowiedzialności wobec poszkodowanego Petera Parkera. Osborn każe zbadać w tajemnicy krew chłopaka. Wynik analizy próbki jest szokujący: młodzieniec umrze wskutek powikłań powypadkowych. Jedynie podjęcie drastycznych środków może uratować firmę przed kompromitacją…
Powyższa sytuacja obrazuje, jak bliski tej opowieści jest nasz świat rzeczywisty, w którym często liczą się bardziej pieniądze i renoma niż ludzkie życie. Osborn, obawiając się konsekwencji, wynajmuje zabójcę, który ma zlikwidować Petera. Cieszy to, że scenarzyście nie obca jest brutalna i bezwzględna rzeczywistość. A zachowanie Osborna jest tego najlepszym dowodem. Pokazuje też, jakim człowiekiem jest majętny przemysłowiec – jak dla mnie Bendis obrał właściwy kierunek rozwoju tej postaci. Wszak w poprzednich wcieleniach Osborn był łajdakiem, zatem w świecie Ultimate „gorszy” być nie może.
Ultimate to świetna inicjatywa Marvela. Jednocześnie ożywia legendę o Spider-Manie i wprowadza do niej wiele istotnych zmian, dzięki czemu nie można mówić o żadnym banalnym remake’u. To także propozycja dla młodszych czytelników, których lektura przygód Ultimate Spider-Mana może zmotywować do poznania losów starszego superherosa z głównego nurtu Marvela.
Koniecznie przeczytajcie ten komiks – niech legenda ożyje na nowo!
Ocena: