Spider-Man 2099 #3
Numer: Spider-Man 2099 #3
Tytuł: Brak
Wydawnictwo: Marvel Comics 2016
Data wydania: Styczeń 2016
Scenariusz: Peter David
Rysunki: Will Sliney
Tusz: Will Sliney
Kolory: Rachelle Rosenberg
Litery: VC’s Cory Petit
Okładka: Francesco Mattina
Redaktor: Devin Lewis
Starszy redaktor: Nick Lowe
Redaktor naczelny: Axel Alonso
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Magazyn Silvermug Studios. Miguel okłamuje Cronosa, że jest „tym” Spider-Manem. Naukowiec w ciele robota odnosi się do niego z gościnnością i zaprasza go na kawę. O’Hara pyta wprost, czy to on skonstruował robota odpowiedzialnego za zamachy bombowe. Zdenerwowany wymijającą odpowiedzią odtrąca kubek z kawą, która okazuje się być kwasem.
Cronos stwierdza, że muszą rozegrać to po staremu i zmusza Spider-Mana 2099 do walki. W czasie potyczki analizuje zdolności „gościa” i demonstruje własny potencjał – ogromną siłę i wbudowaną w ramię broń laserową. Miguel przyczepia mu do torsu pajęczy znacznik, który wybucha, przyprawiając Cronosa o dotkliwy ból.
Po wstaniu z kolan Cronos rozgląda się za oponentem. Przyczepiony do jego pleców Spider-Man zaczyna podduszać go twardą jak stal linką. Mimo iż naukowiec jest gotowy wyjawić mu, dla kogo pracuje, Miguel wzmacnia uścisk, chcąc zabić go w odwecie za śmierć Tempest. Cornos ratuje życie dzięki mobilnej broni laserowej, która stracą Spider-Mana z jego pleców.
Spider-Man, który był bliski zabicia człowieka jak nigdy przedtem, ucieka na dwór, by zwiększyć dystans między sobą, a przeciwnikiem. Podążający za nim Cronos „wyprasza” z pobliskiej ciężarówki kierowcę i ciska w Pająka pojazdem, który podpala miotaczem ognia. Tuż przed wybuchem Miguel przekierowuje energię do swoich odrzutowych butów.
Kiedy dym przerzedza się, Cronos dostrzega płonące zwłoki Spider-Mana 2099. Cyborg kontaktuje się ze swoimi przełożonymi, by powiadomić ich o sukcesie. Ci żądają dowodu śmierci bohatera, ale gdy spoglądają oczyma Cronosa odkrywają, że zwęglone ciało to hologram. Wtem z ukrycia wyskakuje Spider-Man i potężnym ciosem zwala wroga na ziemię.
Ocalony dzięki asyście Lyli bohater zasypuje twarz Cronosa serią uderzeń. Kończy mordobicie i grozi cyborgowi poderżnięciem gardła w razie zastosowania jakieś sztuczki. Pokonany zeznaje, że pracuje dla grupy terrorystycznej o nazwie Fist. Więcej nie zdradza, bo ktoś zdalnie niczym mityczna Mojra przecina jego nić żywota i pozbawia go życia.
Parker Industries. Podczas video czatu Miguel i Peter dociekają, co mogło spowodować śmierć Cronosa. Parker obiecuje poszperać w sprawie organizacji Fist. Chce też zaprosić do siebie O’Harę, by porozmawiać o jego psychicznym samopoczuciu, ale podwładny, przyjmując chłodną postawę, odrzuca jego propozycję i rozłącza się.
Saint Vincent’s Hospital. Cecelia Monroe pyta Crystal, pielęgniarkę, czy stan pacjentki poprawił się. Okazuje się, że Tempest żyje i jest pogrążona w śpiączce. Jej matka, która posłubiła jej ojczyma dla pieniędzy i też chciała zmusić ją do małżeństwa z rozsądku, przyrzeka sobie, że Miguel nigdy już jej nie zobaczy.
Recenzja
Kto nie może doczekać się, jak wyglądał chrzest bojowy najnowszego kombinezonu Spider-Mana 2099, powinien jak najszybciej wziąć się za lekturę tego komiksu. W długim, niestroniącym od drastycznych scen pojedynku z cybernetycznym Doktorem Cronosem tytułowy bohater nie tylko wypróbowuje swój ulepszony technologicznie strój, ale także przekonuje się, jak daleko jest w stanie się posunąć, by ukarać sprawców tragedii, jaka go spotkała.
Potyczka mająca swój początek w opuszczonym magazynie, a finał pod gołym niebem sprawia, że komiks czyta się jednym tchem. W sekwencji widowiskowego pojedynku wychwyciłem jednak dwie niespójności. Nie są to wołające o pomstę do nieba pomysły, ale nie mogłem się powstrzymać przed ich omówieniem, co niniejszym czynię w dwóch poniższych akapitach.
Po pierwsze, scena podduszenia jest bezsensowna, jeśli przyjmiemy, że wstępniak komiksu, w którym mowa o przeniesieniu świadomości Cronosa do robota, jest prawdziwa. Jak można udusić garotą kogoś, kto egzystuje w sztucznym ciele? Chyba, że ma organiczną głowę/szyję i coś w tym musi być, skoro naukowiec-terrorysta krwawi z nosa. Nie jest to jednak wprost wyartykułowane.
Drugą niedorzecznością była niewiarygodna reakcja Cronosa na podstęp zastosowany przez Spider-Mana 2099. Jak w ogóle osobnik, który eksperymentuje z technologią zacierającą granicę między życiem a śmiercią może reagować tak wielkim zdziwieniem na sztuczkę, która w tym świecie nie jest niczym niecodziennym? To tak jakby zemdleć z wrażenia, bo po mieście szwendają się zamaskowani ludzie z super-mocami.
Co jeszcze? W poprzednim numerze bomba informacyjna została zdetonowana już na początkowych stronach komiksu. Teraz szokującą rewelację zostawiono na sam koniec. Można odnieść wrażenie, że zbytni pośpiech zburzył dramaturgię z zeszłego miesiąca – być może trzeba było wstrzymać się z ujawnieniem tej tajemnicy jeszcze przez kilka numerów. Szczerze mówiąc, w sumie przyjąłem ten fakt z ulgą i żywię nadzieję, że pokomplikuje on już nieźle zakręcone życie O’Hary.
Mimo podnoszonych w tej recenzji zarzutów komiks ten nieznacznie odbiega poziomem od wcześniejszych odcinków serii, czyli trzyma klasę. Akcja przebiega według najlepszych gatunkowych wzorców, monologi i dialogi przekonująco oddają stan psychiczny łaknącego odwetu głównego bohatera, a zajmująca większość stron walka kończy się w momencie, który pozostawia czytelnika z zagadkowym tropem, a co za tym idzie apetytem na odkrycie prawdy o tym, co tutaj zaszło. 4,5.
Ocena:
Autor: Dawidos