Spider-Man 2099 #18
Numer: Spider-Man 2099 #18
Tytuł: Brak
Wydawnictwo: Marvel Comics 2017
Data wydania: Luty 2017
Scenariusz: Peter David
Rysunki: Will Sliney
Tusz: Will Sliney
Kolory: Rachelle Rosenberg
Litery: VC’s Cory Petit
Okładka: Francesco Mattina
Redaktor: Charles Beacham
Starszy redaktor: Mark Paniccia
Redaktor naczelny: Axel Alonso
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Spider-Man, Captain America i Elektra przesłuchują trzymanego nad przepaścią Sonny’ego Frisco. Pracujący dla Fist naukowiec zdradza, że organizacja sprowadziła z przyszłości Sinister Six i poddała ich jakieś „adaptacji”. Wspomina też, że obiła mu się o uszy konferencja klimatyczna w Chicago i niejaka Medea, którą Elektra zna jako wiedźmę z greckich mitów. Nie zwlekając Miguel zamawia firmowy samolot.
McCormick Place, Chicago. Podczas konferencji delegacja Parker Industries zwiedza wystawę start-upów promujących swoje projekty w ramach walki z globalnym ociepleniem. Niechcący Raul wpada na kobietę o ciemnej karnacji. Nieznajoma rani paznokciami jego dłoń. Ku przerażeniu swojej asystentki, Jasmine, mężczyzna zaczyna źle się czuć i chwilę później upada na ziemię.
Na pokładzie samolotu dalsza rozmowa z pojmanym Frisco utwierdza trio w przekonaniu, że Fist zrobiło mu pranie mózgu, stąd nie pamięta on swojego życia w świecie 2099. W międzyczasie Miguel odbiera telefon od Jasmine, która informuje go, że Raul trafił do szpitala. Na wieść o incydencie z kobietą o greckiej urodzie O’Hara nakazuje Jasmine wracać do domu, ale ta, darząc Raula przyjaźnią, kategorycznie odmawia.
Placówka medyczna Parker Industries. Tempest Monroe wybudza się ze śpiączki. Opiekujący się nią lekarz i pielęgniarka uspokajają ją, że Miguel przeżył eksplozję w restauracji, podobnie jak jej nienarodzone dziecko. Na osobności doktor prosi siostrę Doris, by powiadomiła o tym cudzie Petera Parkera, a nie Miguela O’Harę. Jest też zdania, że na razie nie należy obarczać pacjentki wiedzą, że nigdy nie będzie już chodzić.
Chicago. Medea, która wcześniej zraniła Raula, proponuje zwiedzającym centrum Liz Allan i Tiberiusowi Stone’owi szklankę wybornej wody. Liz odmawia, ale jej towarzysz chętnie gasi pragnienie. Tymczasem, gdy Spider-Man, Captain America i Elektra szykują się do wyjścia z samolotu, skrywająca twarz pod kaskiem Aisa, przywódczyni Fist, nadaje w telewizji manifest, w którym zapowiada zagładę USA.
W tajnej komnacie Medea, modląc się do mrocznych bogów, odprawia rytuał, który na oczach Jasmine przemienia leżącego w szpitalu Raula w potwora, tak samo jak Stone’a i wielu innych gości konferencji w Chicago. Kiedy Spider-Man i Captain America, po drodze tracąc z oczu Elektrę i omijając kordon policji, docierają wreszcie do McCormick Place, z centrum konferencyjnego wybiegają hordy opętanych ludzi.
Recenzja
Od samego początku serii dokumentującej losy futurystycznego Spider-Mana kreowano organizację Fist na głównego antagonistę, tego gracza, który zakulisowo pociąga za sznurki i werbuje po drodze obiecujących złoczyńców. Cel terrorystów był jasny – zniszczyć Stany Zjednoczone. No dobra, ale jak to zrobić? Precyzyjnej odpowiedzi na to pytanie udziela właśnie 18 numer komiksu o przygodach Spider-Mana 2099.
Drogę do odkrycia spisku politycznych ekstremistów otwiera dosyć komiczna scena przesłuchania Iron Mana 2099, któremu – na co również warto zwrócić uwagę – najprawdopodobniej sztucznie zaszczepiono lojalność wobec Fist. W każdym razie zderzenie wyrazistych, różnie ukształtowanych osobowości Spider-Mana, Kapitan Ameryki i Elektry, którzy odmiennie rozumieją słowo „moralność”, prowadzi do łagodnego konfliktu o komediowym zabarwieniu.
Sięgnięcie po postać Elektry miało wzmocnić rewelację, że Fist założyli renegaci z parającego się czarną magią zakonu Hand. W tym numerze całkowite przejście na poziom mistycyzmu przypieczętowuje debiut Medei, wywodzącej się z greckiej mitologii wiedźmy, której mroczny rytuał ma zesłać zagładę na Amerykę. Jej mistyczny rodowód podkreśla już zresztą sama okładka, trzeba przyznać, że sugestywnie przemawiająca do wyobraźni.
Plus należy się za treść wyemitowanego przez liderkę Fist orędzia, które mimo terrorystycznej i anarchistycznej wymowy w sumie dosyć trafnie opisuje kondycję supermocarstwa i w naszym realnym świecie. A zatem jakim narzędziem posłużono się, by doprowadzić USA do zguby? Zapewne na fali popularności „Walking Dead” wybrano motyw „apokalipsa à la zombie”, chociaż można było postarać się o nieco bardziej przerażający design opętanych ludzi.
Armagedon rodem z horroru nie powinien przesłonić innego przełomowego wydarzenia tego komiksu – pełnego wybudzenia się Tempest Monroe ze śpiączki. Ale jak to bardzo często w życiu bywa, radość z dobrej nowiny burzy od razu zła wiadomość. Kluczowe w zasadzie dla całej serii punkty fabuły sprawiają, że choć brakuje tworzącego widowisko mordobicia lektury tego odcinka opowieści nie można pominąć.
Ocena:
Autor: Dawidos