Spider-Man 2099 #4
Numer: Spider-Man 2099 #4
Tytuł: Brak
Wydawnictwo: Marvel Comics 2014
Data wydania: Grudzień 2014
Scenariusz: Peter David
Rysunki: William Sliney
Tusz: William Sliney
Kolory: Antonio Fabela
Litery: Vc’s Joe Caramagna
Okładka: Francesco Mattina
Redaktor: Ellie Pyle
Starszy redaktor: Nick Lowe
Redaktor naczelny: Axel Alonso
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Akcja rozpoczyna się od walki między Spider-Manem, a Scorpionem wysłanym przez Alchemax w celu odbicia Stone’a z rąk rebeliantów. Nowa technologia sprawia, że Scorpion szybko zdobywa przewagę, co kończy się defenestracją, a na Pająka czekają już złowrogie roboty, jakimi są Spider-Slayers.
Wewnątrz budynku Tiberius Stone, przywiązany do krzesła, walczy o życie, kiedy część sufitu zawala się. Mussaret próbuje uratować Tiberiusa, osłaniając go ciałem. Stone uchodzi z życiem, zaś kobieta umiera od gwoździa, który wbił się jej w głowę.
Spider-Man zdaje sobie sprawę z technologicznej wyższości Scorpiona, postanawia więc pokonać go sprytem. Daje się zeskanować robotom i zdejmuje strój, po czym z ukrycia przylepia do zbroi Scorpiona urządzenie, które sprawia, iż ten dla robotów wygląda jak Spider-Man w swoim klasycznym stroju. Spider-Slayers szybko przechodzą do działania. Zanim Scorpion zostaje rozstrzelany, na miejscu pojawia się Tiberius i używając hasła wyłącza roboty. Spider-Man prosi Lylę, by poinformowała lokalne władze o miejscu pobytu Stone’a.
Dochodzi do spotkania między Tiberiusem Stonem, Michealem O’Marą oraz Jalfahą Dahnem. Ten ostatni przeprasza za ostatnie wydarzenia i pyta się, czy dostanie zwrot za zniszczone roboty. Tiberius po namyśle zmienia zdanie i postanawia zerwać kontrakt, po czym każe Dahnowi ustąpić ze stanowiska głowy państwa, jeśli nie chce stać się celem dla Spider-Slayers.
Mac Gargan zostaje przedstawiony Michaelowi O’Marze przez Tiberiusa.
Recenzja
Czwarty numer Spider-Mana 2099 rozwiązuje kilka wątków z poprzedniego zeszytu oraz rozpoczyna kilka innych, które prawdopodobnie będą miały znaczenie dla Spider-Verse.
W twórczości Petera Davida najciekawsze są jego nowe rozwiązania starych pomysłów czy sytuacji oraz chęć do ciągłego szokowania. Przez technologiczne podejście do walki, gdzie liczy się spryt, a nie mięśnie, bardzo brutalną scenę śmieci Mussaret i nagłą, choć zrozumiałą zmianę zdania Tiberiusa Stone’a w kwestii uzbrajania państw Bliskiego Wschodu, dochodzę do wniosku, iż po każdym kolejnym numerze można liczyć na coś innowacyjnego. Ciekawe było również wtrącenie o Otto Octaviusie w ciele Petera Parkera.
Pod kątem rysunków zeszyt jest lepszy od poprzednich, sceny walki między Spider-Manem, a Scorpionem wyglądają dynamicznie, choć twarze postaci nadal pozostawiają wiele do życzenia.
Ciekaw jestem, gdzie Peter David zabierze Spider-Mana 2099 w trakcie wielkiego epickiego eventu, jakim jest nadchodzące Spider-Verse. 4 pajączki.
Ocena:
Autor: Slendro