komiksy: 2059 komiksy polskie: 199 seriale animowane: 112 biografie: 59

Spider-Man 2099 #6

Spider-Man 2099 #6Numer: Spider-Man 2099 #6
Tytuł: Downtown
Wydawnictwo: Marvel Comics 1993
Data wydania: Kwiecień 1993
Scenariusz: Peter David
Rysunki: Rick Leonardi
Tusz: Al Williamson
Kolory: Noelle Giddings
Litery: Rick Parker
Okładka: Rick Leonardi
Redaktor: Tom Defalco
Cena: $1.25
Przedruk PL: Brak

Streszczenie

Patrol służby publicznej Watchdog, Inc., działającej na zlecenie Alchemaxu w podmiejskich slumsach, zatrzymuje przechodzącą matkę z córeczką. Pod pretekstem zaległych opłat za zapewnienie bezpieczeństwa jeden ze skorumpowanych stróżów prawa usiłuje zgwałcić kobietę w pobliskiej alejce, podczas gdy drugi pilnuje jej dziecka. Mała wyrywa się, gryząc swojego „opiekuna” w rękę, lecz drugi mężczyzna bezceremonialnie ciska nią na pobliską stertę śmieci i złomu. Nagle spod gruzów wyłania się ręka, a następnie zataczająca się sylwetka Spider-Mana. Wiedząc o jego „działalności przestępczej” w górnej części miasta jeden z funkcjonariuszy niecelnie strzela w kierunku Miguela. Chwilę później tkwi przylepiony do ściany porcją pajęczej sieci. Drugi próbuje sięgnąć po broń, jednak poszkodowana kobieta udaremnia jego zamiary, kopiąc go z całej siły w krocze. Mężczyźni grożą Spider-Manowi konsekwencjami, za co zostają brutalnie uciszeni. Przestraszona matka z córką ucieka, zostawiając zdezorientowanego i poobijanego Miguela w środku slumsów. Ten zaś, nie mogąc z bólu poruszać się po ścianach, przejmuje czterokołowy pojazd pobitych przed chwilą strażników i używając autopilota odjeżdża w głąb dzielnicy.

W międzyczasie na swoim ekranie Tyler Stone, jego goryl Winston i sierżant Estevez oglądają powtórkę z walki Spider-Mana ze Specialistą. Stone jest wściekły na sierżanta, że nie wykonał rozkazu wstrzymania ognia. Wie dobrze, że pociski nie przeszły na wylot przez kostium z włókna o niestabilnych molekułach, mimo to zdaje sobie sprawę z możliwych obrażeń wewnętrznych zagrażających życiu Spider-Mana. Ze złości zwalnia dyscyplinarnie wysokiego rangą przedstawiciela Public Eye i każe go wyprowadzić Winstonowi. Następnie bierze udział w video-konferencji z tajemniczym starszym mężczyzną, który wyraźnie okazuje swoje niezadowolenie z powodu możliwej straty Spider-Mana – wcześniej wiązał z nim poważne plany mające na celu wykorzystanie jego potencjału przeciwko Stark-Fujikawa. Zagadkowy rozmówca z nieznanych przyczyn zna możliwości „przodka” zamaskowanego bohatera z dwudziestego wieku. Nakazuje Stone’owi, by ten błyskawicznie zrekompensował stratę. Doprowadzony do szewskiej pasji Tyler zarządza pełną mobilizację jednostek Public Eye w celu odnalezienia żywego lub martwego Spider-Mana.

Miguel przypomina sobie szczegóły swojego niefortunnego spadku z wysokości. Majacząc przez przypadek programuje autopilota na najbliższy ośrodek medyczny, po czym mdleje z przenikliwego bólu. W tej samej chwili dzielna Kasey Nash bezowocnie przeczesuje slumsy na powietrznym skuterze w poszukiwaniu swojego wybawcy. Równolegle w górnej części miasta po obejrzeniu relacji z pojedynku Gabe postanawia spławić Danę i udać się do slumsów. Zręcznie wymiguje się z rozmowy pod pretekstem rzekomego, pilnego spotkania i zostawia niedowierzającą Danę samemu, udając się na poszukiwania brata.

Gdzieś w slumsach pod przychodnię zajeżdża czterokołowiec służb Watchdog z nieprzytomnym Spider-Manem na pokładzie. Widząc to jeden z lekarzy natychmiast wzywa pielęgniarkę. Tymczasem połączone siły jednostek Watchdog i Public Eye namierzają pojazd, którym Spider-Man ewakuował się z miejsca wypadku. Niezwłocznie wyruszają na wskazane miejsce, podczas gdy z dachu pobliskiego budynku uskrzydlona postać bacznie przygląda się ich manewrom.

Miguel powoli dochodzi do siebie po szeregu zabiegów i operacji. Postanawia natychmiast odejść, obawiając się o swoje bezpieczeństwo. Pomimo protestów lekarza – wyznawcy Thora, który ma na uwadze jego wątpliwy stan zdrowia i deklaruje chęć pomocy, Spider-Man opuszcza przychodnię. Na zewnątrz czeka jednak na niego komitet powitalny – oddział służb porządkowych działających na zlecenie Alchemaxu. Funkcjonariusze usiłują zastraszyć Miguela, wysadzając w powietrze czterokołowiec, którym wcześniej przyjechał pod przychodnię. Spider-Man, mimo wszystko, podejmuje próbę ucieczki. Pozbywa się przy tym dwóch jeźdźców na skuterach powietrznych, lecz chwilę później jest już otoczony przez jednostki służb porządkowych. Jeden ze znajomych strażników, którym wcześniej spuścił łomot, zbliża się, by pojmać Miguela, gdy nagle szum powietrza, bryzgająca krew i bezwładnie opadające na ziemię trupy strażników totalnie odmieniają sytuację. Przerażony i zamroczony Spider-Man czuje, że zaczyna unosić się nad ziemią. Gdy otwiera oczy okazuje się, iż rzekomy sojusznik – Vulture – porwał go w przestworza.

Recenzja

Scenariusz numeru w głównej mierze skupia się na przeniesieniu akcji z górnej do dolnej części miasta – do klimatycznych slumsów, stąd też niedostatek akcji na większości stron – raptem 75% treści obejmuje dialogi i rozwijanie tła akcji. Nie oznacza to oczywiście, że numer wypada miernie, jednak momentami miałem wrażenie jakby autorzy usiłowali przeciągnąć umyślnie część scen, byle tylko nie pokazać więcej niż jednego panelu z Vulturem. Nie przypada mi do gustu takie „ociąganie się”, jednak ostatnia historia ze Specialistą charakteryzowała się dynamicznym przebiegiem zdarzeń, więc taryfa ulgowa obowiązuje.

Vulture to niezła niespodzianka – dla fanów serii podstawowej o Peterze Parkerze to nie lada gratka. Biorąc pod uwagę nie tylko oryginalny wygląd, ale również ostre wejście w stylu Carnage’a mamy do czynienia z charakterem diametralnie odmiennym niż podstarzały i łysawy Vulture z Amazing Spider-Man, nie ujmując jego możliwościom.

Kolejna zagadkowa postać wkroczyła również do grona obsady komiksu – starszy człowiek, z którym Stone prowadził video-konferencję. Skąd posiada wiedzę na temat prekursora Miguela? Na czym polega rywalizacja pomiędzy korporacjami – Alchemaxem i Stark-Fujikawa? Jak głęboko sięga intryga, która zdaje się zahaczać o wszystkie szczeble władzy w mieście przesiąkniętym do cna korupcją? Czy Kasey Nash dostrzega coś, czego nasz Miguel, mając kurczowo ściśnięte klapki na oczach, nigdy nie ujrzał? Na to ostatnie pytanie bez wątpienia odpowiedź brzmi: „Oczywiście!”. Spider-Man zdaje się mieć przed sobą niełatwe zadanie – by utrzymać się przy życiu, a być może nawet odnaleźć niektóre odpowiedzi będzie musiał zmierzyć się z potężnym systemem, trzymającym w garści cały nowoczesny Nowy York. Jakby tego było mało z ukrycia przygląda mu się mnóstwo skierowanych na niego par oczu, za którymi kryją się umysły snujące poważne plany wobec niego. Z drugiej strony Miguel liczyć może na pomoc swojego brata Gabe’a, swojej dłużniczki Kasey Nash oraz licznej grupy Thorytów wierzących w posłannictwo zwiastuna swojego Boga. Na szczęście wsparcie daje mu też rysownik, który albo zaczął się bardziej starać z bliżej nieznanych motywów, albo to ja zaczynam powoli przyzwyczajać się do jego niestarannego podejścia w rysowaniu postaci drugoplanowych (czytaj: wszystkich, które nie noszą kostiumu Spider-Mana).

Daję 4,5 pajączka, by nie pokrzywdzić autorów, a jednocześnie mieć punkt wyjścia dla późniejszych numerów, w których zapowiada się zdecydowane podkręcenie tempa.

Ocena:

Autor: Doogy

Spider-Man 2099 #6 Spider-Man 2099 #6 Spider-Man 2099 #6


Related Articles

About Author

Majk