Spider-Man 2099 #4
Numer: Spider-Man 2099 #4
Tytuł: The Specialist
Wydawnictwo: Marvel Comics 1993
Data wydania: Luty 1993
Scenariusz: Peter David
Rysunki: Rick Leonardi
Tusz: Al Williamson
Kolory: Noelle Giddings
Litery: Rick Parker
Okładka: Rick Leonardi
Redaktor: Tom Defalco
Cena: $1.25
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Gabe wraz ze swoją dziewczyną Kasey spędzają przyjemnie czas na tylnym siedzeniu jego samochodu. Nagle ktoś niespodziewanie jednym pociągnięciem samurajskiej katany odcina górną część nadwozia zaparkowanego wozu. Następnie ubrany w zbroję tęgi mężczyzna o dalekowschodniej aparycji brutalnie wyciąga zaskoczoną Kasey z kabrioletu. Dziewczyna próbuje uciekać, lecz szybko zostaje ponownie schwytana. Intruz równie skutecznie i bezapelacyjnie radzi sobie z oburzonym Gabem, zostawiając go przykutego do ściany za pomocą japońskich „gwiazdek”, po czym odchodzi z żywą zdobyczą. W międzyczasie do mieszkania Miguela wchodzi Tyler Stone z obstawą – dwoma rosłymi sierżantami, z których jeden wydaje się być nieco nadpobudliwy, unosząc gospodarza apartamentu kilkadziesiąt centymetrów nad ziemią. Sytuację łagodzi szef Alchemaxu. Tłumaczy, że przyszedł przekonać Miguela do powrotu w szeregi korporacji i proponuje działkę narkotyku, od którego podstępnie uzależnił go wcześniej (Spider-Man 2099 #1). Miguel oczami wyobraźni rozszarpuje szefa, pokazując mu do czego doprowadził swoim postępowaniem. Chwilę później „powraca na ziemię”. Tyler, widząc zmęczenie swojego byłego pracownika, zostawia mu narkotyk. Przed wyjściem daje Miguelowi do zrozumienia, że jest mile widziany następnego dnia w pracy. Dzieli się również swoimi podejrzeniami, co do tożsamości Spider-Mana – przypisuje ją Aaronowi Delgato, po czym zostawia skołowanego Miga samego w mieszkaniu.
Latveria. W swojej siedzibie na ekranie monitora Doktor Doom obserwuje zarejestrowane na kamerach zdarzenia związane z pojawieniem się Spider-Mana w Nowym Yorku. Następny dzień, apartament Miguela. Mig zakłada kostium Spider-Mana przed pójściem do pracy. Dostrzega również pewne postępy w kontroli nad swoimi nowonabytymi zdolnościami. Podczas rozmowy z Lylą zdradza jej, że planuje wykorzystać potencjał laboratoriów korporacji, by spróbować odnaleźć lekarstwo na swoją po-eksperymentalną przypadłość i poznać lepiej możliwości, jakie daje mu nowe wcielenie. Wychodząc z budynku spotyka brata Gabe’a. Ten podwozi go do pracy i opowiada mu o całym zajściu z samurajem, swoim związku z Kasey, jej porwaniu i o nadziejach związanych z kontaktami Miguela w Alchemaxie, które mogłoby pomóc w odnalezieniu dziewczyny. Miguel, sceptycznie nastawiony do sprawy, godzi się jednak w końcu na udzielenie pomocy. Później w swoim nowym laboratorium umawia się na spotkanie ze Stonem, by dowiedzieć się czegoś więcej o jego podejrzeniach, co do człowieka kryjącego się pod maską Spider-Mana. W innej części biurowca przetrzymywana jest Kasey, której w subtelny sposób przedstawiciele władz dają do zrozumienia, że za swoją działalność przestępczą zostanie poddana eksperymentom.
Podczas rozmowy z Tylerem Mig próbuje wybadać czy jest tylko podpuszczany przez szefa, czy faktycznie jakimś cudem Delgato przeżył upadek z wysokości. Nagle z pobliskiego korytarza wybiega Kasey Nash uzbrojona w pistolet skradziony jednemu ze strażników. Obezwładnia ochroniarza Stone’a, po czym bierze Miguela jako zakładnika. Przypadkowo aktywuje wyrzutnię pajęczyny na przedramieniu Miga, ściskając go za nadgarstek. Przyczepiona do posadzki pajęczyna powstrzymuje zaalarmowanych ochroniarzy. Udając się w stronę wyjścia Kasey dowiaduje się, że jej zakładnik jest nikim innym jak bratem jej chłopaka, o którego zatrudnieniu w Alchemaxie wiedziała już wcześniej. Pokrótce tłumacząc mu zaistniałą sytuację stara się otworzyć jego oczy na nielegalną działalność korporacji. Potem ucieka w stronę centrum. Jej śladem udaje się samuraj na skuterze powietrznym – jej wcześniejszy kidnaper. Początkowo Miguel nie wie jak się zachować, ale w końcu udaje się do najbliższego zaułka, przebiera się w budce mailingowej za Spider-Mana i rusza z odsieczą dziewczynie. Kasey podczas ucieczki usiłuje bronić się pistoletem, ten jednak wkrótce zmienia się w bezużyteczną kupkę metalu za sprawą kilku precyzyjnych machnięć samurajskiego miecza. Na miejsce dociera Miguel i za pomocą pajęczyny zrzuca napastnika ze skutera. Element zaskoczenia pozwala mu na uzyskanie niewielkiej przewagi, jednak już po chwili zostaje obezwładniony przez człowieka tytułującego siebie mianem Specialist. Przeciwnik postanawia zdemaskować Miguela przed zadaniem śmiertelnego ciosu.
Recenzja
Zejdźmy na ziemię i zobaczmy, co czeka nas za kurtyną po wymownym trzyczęściowym prologu zasługującym na gromkie brawa. Numer wprawdzie nie kipi od nieustającej akcji – autorzy skupili się raczej na rozwinięciu fabuły. Ponieważ pozostawili mnóstwo niedomówień i wątków, jest więc co rozwijać. Nieco dobrego humoru zawartego w sporej dawce dialogów umieszczonych w numerze pomaga przebrnąć przez kilometry tekstu – w końcu każdy fan komiksów wie, że oprócz dialogów musi być akcja i to taka mrożąca krew w żyłach, podtrzymująca napięcie na poziomie iskrzenia w gniazdkach i zaspokajająca skryte pragnienia czytelnika, który uwielbia utożsamiać się z bohaterami. Przyznam nawet, że brak akcji poważnie mi doskwierał, jakby mało było grafik trzeciej kategorii na większości paneli. Zauważyłem, że ogólne wrażenia w kategorii obrazu i akcji idą ze sobą w parze, choć teoretycznie nie powinny mieć ze sobą wiele wspólnego. W tym konkretnym przypadku chodzi jednak o to, że rysownik wydaje się nieco bardziej przykładać do przedstawiania głównego bohatera w kostiumie. Zatem im więcej Miguel paraduje w swoim czarnym, obcisłym wdzianku (a wówczas akcja jest prawie gwarantowana) tym bardziej podoba mi się sposób jego zaprezentowania na stronach komiksu.
Dużym plusem numeru jest w zamian za to krótki rzut oka na gospodarza Latverii (Doktora Dooma!!!) oraz nowa postać – Kasey Nash, która wydaje się skrywać wiele tajemnic, co tłumaczyłoby „zainteresowanie” ze strony korporacji Alchemax jej atrakcyjną osobą. To kobieta z krwi i kości, wyzwolona i niezależna, radzi sobie wspaniale w każdej sytuacji. Jej ideologia zbuntowanej anarchistki o bystrym spojrzeniu na otaczający świat pełen skorumpowanych służb publicznych i podwójnego dna fałszywej rzeczywistości, pod którą kryje się jakaś teoria spiskowa, jest ciekawym zabarwieniem obsady bohaterów komiksu. Kasey jest również autorką podniosłych i dobrze znanych fanom Spider-Mana słów: „Z wielką mocą przychodzi wielka odpowiedzialność”, zatem nie da się jej nie lubić. Swoją drogą, wracając do postaci Dooma, jeżeli autorzy komiksu chcą przywoływać futurystyczne wcielenia starych, dobrych bohaterów komiksu z rzeczywistości Petera Parkera wówczas osobiście jestem skłonny udać się do archiwum, piwnicy, czy gdziekolwiek indziej, by dostarczyć im zapas kultowych kreacji. Mając zaufanie do scenarzysty, Petera Davida nie wątpię, że zaskoczyłby nas wówczas czymś równie kreatywnym i pomysłowym jak Spider-Man 2099.
Suma sumarum wyszło mi 3,5 pajączka, bo początkowa trylogia postawiła wysoko poprzeczkę, a zapomniałem dodać, że dialogi tytułowego złoczyńcy nieco mnie irytowały i miałem ochotę, żeby Miguel dokopał mu ode mnie, czego się niestety nie doczekałem.
Ocena:
Autor: Doogy