Spider-Man 2099 #33
Numer: Spider-Man 2099 #33
Tytuł: Strange Whine
Tytuł 2: J’Accuse
Wydawnictwo: Marvel Comics 1995
Data wydania: Lipiec 1995
Scenariusz: Peter David
Rysunki: Andrew Wildman, David Boller
Tusz: Stephen Baskerville, David Boller
Kolory: Chia-Chi Wang
Litery: Ken Lopez
Okładka: Andrew Wildman
Redaktor: Bobbie Chase
Cena: $1.95
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Strange Whine
Miguel i Strange docierają do miejsca, gdzie miał swoje źródło potężny słup światła. Mig nie odzyskał jeszcze w pełni ostrości widzenia po tym, jak został oślepiony przez nadnaturalny blask. Para bohaterów spotyka Morgeza, który załamany niepowodzeniem rytuału przywrócenia do życia, wiernie czuwa przy wykradzionych zwłokach siostry. Gdy mężczyzna pokazuje przybyszom amulet mający wyrwać bliską mu osobę z więzów śmierci Strange przechodzi dziwną przemianę wyzwalającą jego mroczną stronę za sprawą kontaktu fizycznego z magicznym przedmiotem. Nie panując nad sobą żąda od Morgeza amuletu, a gdy w jego obronie staje nieco zdezorientowany Spider-Man, rzuca się na niego. Pojedynek trwa do momentu, gdy tajemniczy nieznajomy przyglądający się tym wydarzeniom z dystansu, poprzez kulę jasnowidzenia, używa swoich tajemnych mocy, by ujarzmić demoniczną naturę swojej uczennicy. W międzyczasie horda groźnych zombie wtapia się w tłum przebierańców świętujących festiwal zmarłych. Truposze stają się wkrótce agresywne, w związku z czym Kasey, Xina, Gabe oraz pozostali celebranci wpadają w poważne tarapaty. Ulice Meksyku ogarnia panika.
Strange dochodzi do siebie i wraz z Miguelem zaczynają szukać winowajcy całego zamieszania w mieście, kiedy nagle ze grozą dostrzegają, że zaklęcie rzucone przez Morgeza faktycznie obudziło zwłoki spoczywające na miejskim cmentarzu. Czarownica daje Spider-Manowi wyraźnie do zrozumienia, że kluczem do opanowania chaosu jest jego nieszczęśliwy prowokator. Nagle z otępienia budzą się zwłoki siostry Morgeza. Nasuwa to Miguelowi na myśl pewną intrygę.
Zrozpaczony Morgez w odosobnieniu wspomina tragedię z czasów dzieciństwa, która doprowadziła do śmierci jego siostry. Nieodpowiedzialna zabawa z bronią palną ojca skończyła się dramatem, gdy nieświadoma zagrożenia Nita stanęła na drodze pocisku. Mężczyzna powoli odchodzi od zmysłów, a w jego oczach budzi się szaleństwo. Z goryczy pragnie wykorzystać armię trupów, by odebrać innym to, czego sam się pozbawił.
Spider-Man rusza na odsiecz przerażonym uczestnikom festiwalu. W ostatniej chwili ratuje Kasey przed niechybnym stratowaniem przez tłum, wyręczając tym samym swojego brata, który ogarnięty bezsilnością chowa się w pobliskim zaułku. Następnie przychodzi z pomocą Xinie zaatakowanej przez jednego z zombie. Tymczasem Strange, idąc za radą wspólnika, wykorzystuje zaklęcie dominacji, by przekonać Morgeza, przy użyciu zanimowanych zwłok bliskiej mu Nity, do odwołania rzuconego zaklęcia. Sukces czarownicy jest połowiczny – nieszczęsny właściciel amuletu co prawda odsyła nieumarłych z powrotem na wieczny odpoczynek, lecz nie mogąc pogodzić się ze stratą siostry poświęca swoje życie, by zjednoczyć się z nią w wymiarze duchowym. Spider-Man dołącza do Strange. Kobieta niszczy przeklęty amulet, mając na uwadze jego złowieszczy potencjał. Miguel zmęczony uciekaniem przed własnymi problemami i odpowiedzialnością, podejmuje decyzję o powrocie do Nowego Yorku.
J’Accuse
Młody O’Hara odważnie składa zeznania obciążające Krona. Tyler nie zamierza jednak dać łatwo za wygraną, bagatelizując wybryki niesfornego syna. Mig, widząc, że decyzja o wydaleniu bandziora ze szkoły staje się wątpliwa, postanawia wyjawić prawdę o wcześniejszym podtopieniu na basenie. Stone wykorzystuje okazję, by zdyskredytować chłopca w oczach rady nauczycielskiej, podkreślając brak wiarygodności świadka notorycznie mijającego się z prawdą. Miguel zdaje sobie sprawę, że oskarżenie chuligana o usiłowanie morderstwa, bez niepodważalnego dowodu, może obrócić się przeciwko niemu. Ucieka się zatem do fortelu, świadomie wciągając impulsywnego Krona w subtelną i dobrze przemyślaną wymianę zdań. Zgodnie z planem O’Hary niewyparzony język łobuza obciąża go ostatecznie przy wszystkich zgromadzonych. Angela zamyka posiedzenie rady.
Recenzja
Zanim przejdę dalej chciałbym zatrzymać się na pierwszej stronie komiksu, a mianowicie jego okładce. Kiedy zobaczyłem ją po raz pierwszy wprost nie mogłem uwierzyć! Trzeba z ręką na sercu przyznać, że wyróżnia się spośród wszystkich poprzedniczek, w szczególności specyficzną techniką wykonania. Stała się natychmiast moją ulubioną – strasznie spodobały mi się wysokie, sznurowane buty towarzyszki Spider-Mana.
Co bardziej spostrzegawczym z pewnością nie umknęło logo crossovera znajdujące się w lewym, górnym rogu okładki. One Nation Under Doom to historia, której tytuł przywołuje na myśl postać tajemniczego Doktora Dooma 2099. I nie bez przyczyny, ponieważ faktycznie ów bohater, znany skądinąd z crossovera Fall Of the Hammer, da o sobie znać, a co istotne dla czytelników serii Spider-Man 2099 wystąpi również w kolejnym odcinku!
Wśród nowości na liście przebojów twórców odcinka pojawiają się dwa nazwiska. Pierwszym z lewej jest Andrew Wildman w roli dzierżącego ołówek, a drugim Stephen Baskerville na etacie poskromiciela tuszu (jego nazwisko przywołuje mi na myśl powieść A.C Doyle’a – Pies Baskerville’ów). Znalazłem również nietypową wzmiankę, według której twórczość Chia-Chi Wang (kolorystki) została udoskonalona poprzez technologię komputerową – rezultat jest oszałamiający. No cóż, świat idzie do przodu, więc niewykorzystanie jego potencjału w słusznych celach byłoby wyłącznie marnotrawstwem. Mam jednak nadzieję, że nie zabraknie wkrótce „ludzkiej” ręki w procesie tworzenia komiksów.
Podsumowując wątek objęty numerem poprzednim i aktualnym dochodzę do wniosku, iż występ Strange w roli supportu dla głównego bohatera był dość ubogi. Nie umniejszam w tym miejscu talentom magicznym tej atrakcyjnej kobiety, lecz czuję pewien niezaspokojony głód, gdyż właściwie zachowała je dla siebie, prezentując zaledwie kilka prostych sztuczek. Poza tym brak tutaj słowa wyjaśnienia na temat genezy jej demonicznej natury i bliżej nieznanego mistrza, który pomaga swojej uczennicy odzyskać panowanie nad sobą. Nie wpływa to zbyt dobrze na moją ocenę. Szczerze przyznam, że podobne niedomówienia irytowały mnie poważnie już wcześniej w przypadku Thanatosa, o którym do teraz nie wiadomo zbyt wiele.
Natomiast, co jest zjawiskiem nieczęstym (zazwyczaj mroczne typy pojawiają się na scenie komiksu nie wiadomo skąd i po co), przybliżono nieco sylwetkę i motywy czarno-białego charakteru o imieniu Morgez. Piszę czarno-białego, ponieważ moralność tego człowieka jest dla mnie niejednoznaczna. Z jednej strony jako wciąż skruszony chłopiec próbuje zrehabilitować się wobec siostry za swój błąd kosztujący ją życie, a z drugiej jest gotów za wszelką cenę osiągnąć swój cel, nawet jeśli w grę wchodzi układanie się z siłami ciemności lub morderstwo (pamiętajmy, że stróż na cmentarzu prawdopodobnie nie przeżył ciosu łopatą). Jego rozerwanie pomiędzy skrajnie silnymi uczuciami miłości do bliskiej osoby i chłodnej, bezkompromisowej determinacji doprowadza go w końcu do obłędu.
Zdanie na temat historyjki o młodym Miguelu: Kron jak się okazuje, choć dysponuje umiejętnościami profesjonalnego młodocianego przestępcy, ma ptasi mózg, dając się w tak banalny sposób wyprowadzić w pole – pokładałem większe nadzieje w synu Stone’a, jednak syn nie poszedł w ślady ojca, mistrza intrygi i wyrachowania.
Zostawiając „muertos” (zmarłych) w należytym spokoju, z należytym spokojem wystawiam (a co się będę szczypał) 5 pajączków.
Ocena:
Autor: Doogy