Marvel Adventures: Spider-Man #9
Numer: Marvel Adventures: Spider-Man #9
Tytuł: Brak
Wydawnictwo: Marvel Comics 2011
Data wydania: Luty 2011
Scenariusz: Paul Tobin
Rysunki: Matteo Lolli
Tusz: Terry Pallot
Kolory: Sotocolor
Litery: Dave Sharpe
Okładka: Patrick Scherberger i Edgar Delgado
Asystent Redaktora: Michael Horwitz
Redaktor: Nathan Cosby i Jordan D. White, Mark Paniccia
Redaktor naczelny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $2.99
Przedruk PL: Marvel Komiks #4
Streszczenie
Dochodzi do rabunku, Peter wchodzi do akcji jako Agent Nine. Nagle zjawia się Wolverine. Rozpoznaje w nowym kostiumie Spider-Mana. Chce porozmawiać o Sępie, który ostatnio grasuje. Wspólnie śledzą gońca mafii, gdy nagle z nieba spada Vulture, porywa paczkę z pieniędzmi gońca i znika. Bohaterowie nie zdążyli zareagować.
Tymczasem Emma Frost chce pracować w agencji detektywistycznej. Do budynku wprowadza ją Chat.
Wolverine i Spider-Man decyduja się zadziałać incognito – przebierają się za końców i dzięki znajomościom Logana dostają pierwsze zlecenie. Mijają dni, a oni nie trafiają na latającego przeciwnika. Decydują się przyczaić pod domem Berto Torino, posiadłość szefa mafii. Długo nie muszą czekać, gdy zjawia się Vulture. Po krótkiej potyczce wychodzi na jaw, że sęp pracował dla Berto Torino – rabował jego gońców i oddawał mu pieniądze, a pieniędzmi zrabowanymi gońcom Kingpina dzielił się. Bohaterowie rozchodzą się po udanej wspólnej misji.
Recenzja
Kolejny numer o przygodach Spider-Mana. Tym razem totalnie odklejamy się od poprzedniego numeru.
Spider-Man wciąż szuka dla siebie nowej tożsamości. Tym razem stawia na Agenta Dziewięć. Nie wiem skąd scenarzysta bierze te nazwy i jaki sens mają, ale już trudno. Tak jak szybko się pojawia tak szybko wraca do swojego pierwotnego kostiumu. Wątki Petera i jego dziewczyny zostają zepchnięte na dalszy plan na rzecz historii z Sępem i Wolverinem. W ogóle zapominamy o sekrecie Chat – najwidoczniej moce Emmy podziałały również na scenarzystę.
Główny motyw działań Vulture’a się jakoś mi nie spina. Dlaczego mafijny bos miałby tracić ludzi poprzez wysyłanie ich na rzeź Sępa. W momencie, gdy sprawa wyjdzie na jaw takiemu przywódcy mafii nikt nie zaufa i nikt nie będzie ryzykował pracy dla niego. Totalnie nielogiczne działanie.
Od strony graficznej nie jest źle, całkiem miła odmiana po ostatnim numerze. Fajnie, że rysownik nie wymyślał całkiem nowego kostiumu dla Agenta Dziewięć, a stanowi on przeróbkę kostiumu maczugi – w końcu ile tego Peter może szyć? Wszystko wygląda barwnie i przejrzyście. Jest w porządku.
Ogólnie. Znów jest lepiej graficznie niż fabularnie. Numer trochę męczący. Myślę, że pozostanę przy trzech pajączkach.
Ocena:
Autor: Spider-Nik