Marvel Adventures: Spider-Man #1
Numer: Marvel Adventures: Spider-Man #1
Tytuł: Brak
Wydawnictwo: Marvel Comics 2010
Data wydania: Czerwiec 2010
Scenariusz: Paul Tobin
Rysunki: Matteo Lolli
Tusz: Christian Vecchia
Kolory: Sotocolor
Litery: Dave Sharpe
Okładka: Karl Kerschl, Serge LaPointe i Mike Thomas
Asystent Redaktora: Michael Horwitz
Redaktor: Nathan Cosby
Redaktor naczelny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Marvel Komiks #1
Streszczenie
W jednej z melin Spider-Man przesłuchuje zbirów Torino w sprawie Clive’a Baraby’ego, skorumpowanego sędziego. W chwili, gdy George Stacy udziela wywiadu na ten temat, jego córka prosi świadków zdarzenia o komentarze, które chce wykorzystać w pisemnej pracy o Spider-Manie, licząc, że dzięki niej zdobędzie staż w Daily Bugle.
Tymczasem Spider-Man odnajduje Baraby’ego w sklepie mięsnym w towarzystwie gangsterów, których ten wypuścił na wolność, wykorzystując kruczki prawne. Clive z satysfakcją oznajmia Pająkowi, że bez dowodów nic mu nie może zrobić. Spidey rezygnuje z dalszej walki i ucieka, zanim zjawia się policja.
Gwen Stacy wypytuje kolejnych ludzi o ocenę działalności Spider-Mana. Mężczyzna o imieniu Lester (Bullseye), który przybył do miasta w „interesach”, odpowiada jej, że Spider-Man jest fascynujący i bardzo chciałby go poznać, po czym z niesamowitą celnością trafia butelką do kosza.
Godzinę później dziewczyna spotyka się ze swoim ojcem, by wyżalić się na ludzi, którzy mówią o Pająku niestworzone rzeczy. Obok nich przechodzi Sophia Sanduval, obecna dziewczyna Petera Parkera. Gwen zwierza się ojcu, że nie spotyka się już z Peterem.
Poniedziałek rano. Zapytany przez nauczyciela historii Peter opowiada o taktyce Dżingis-Chana, która przyniosła mu wiele zwycięstw. Po szkole udaje się wraz z Gwen do Daily Bugle, gdzie większość redakcji, w tym Robbie Robertson, wypowiada się pozytywnie o Spider-Manie, z wyjątkiem Jonaha Jamesona, wydawcy gazety.
Rezydencja Torino. Szef mafii, Berto Torino przedstawia swojemu doradcy ich priorytety – natychmiastową likwidacje Spider-Mana i ochranianie Baraby’ego za wszelką cenę.
Mandarin House. Na polecenie Berto przekupiony sędzia przebywa pod ścisłą ochroną Tombstone’a i jego ludzi. Spider-Man przybywa do rezydencji. Rozgrzewa walka, w której w ruch idą laserowe bronie. W międzyczasie ktoś telefonuje z budki niedaleko rezydencji na policję i do redakcji Daily Bugle.
Mandarin House. Podczas skoku Pająk uderza głową o sufit i oszołomiony zaczyna uciekać w stronę wyjścia. Gangsterzy, w tym uzbrojony Baraby, ruszają za nim w pogoń, jednak Spidey otwiera drzwi i goniący go wpadają wprost pod lufy zgromadzonych policjantów i kamery reporterów. Wszyscy gangsterzy i sędzia zostają aresztowani.
Spider-Man spotyka się na dachu z Chat, która anonimowo wezwała policję i prasę. Opowiada jej, że mongolska strategia walki zadziałała perfekcyjnie. Tymczasem Gwen kontynuuje pisanie eseju o Spider-Manie.
Recenzja
Pierwszy numer tej serii pokazuje, że restart Marvel Adventures: Spider-Man nie miał najmniejszego sensu, a wręcz może odnieść odwrotny skutek do zamierzonego, ponieważ potencjalny nowy czytelnik zostanie wrzucony w sam środek wydarzeń, gdzie brak jakichkolwiek retrospekcji, które przybliżyłby mu, to co wydarzyło się w końcowych numerach Marvel Adventures: Spider-Man.
Zamiast tego roi się od wątków, których scenarzysta celowo nie dokończył w poprzedniej serii, a więc rodzina Torino dalej ma na pieńku ze Spider-Manem, Bullseye jest coraz bliżej konfrontacji ze ścianołazem, Gwen Stacy czuje gorycz rozstania z Peterem (aczkolwiek żadnego związku między nimi w rzeczywistości nie było), a Chat jest nadal dziewczyną Parkera i jak się okazuje bywa naprawdę pomocna. Jak w tym jednak ma połapać się czytelnik, który pierwsze kroki z młodzieżowym Spider-Manem zaczyna od lektury drugiego tomu Marvel Adventures: Spider-Man? Człowieku, zrozum kierownictwo Marvela.
Ogólnie komiks jest całkiem dobry. Mamy tu ciekawą narrację Gwen Stacy, która stawia celne spostrzeżenia na temat Spider-Mana, dydaktyczną lekcję historii, którą główny bohater wykorzystuje w praktyce, oraz wężowatego zdrajcę ładu publicznego, którego prawdziwa twarz zostaje ujawniona i wszystko kończy się happy endem.
Ciekawostką jest pierwszy występ Berto Torino, szefa mafii, o którym dotąd wyłącznie wspominano. Czekam jednak nadal na walkę z Bullseyem. Na zachętę wystawiam więc 4 pajączki.
Ocena:
Autor: Dawidos