Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #98
Numer: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #98
Tytuł: The Amazing Spider-Man: Śmierć Stacych
Wydawnictwo: Hachette Polska Sp. z o.o. 2016
Data wydania: Sierpień 2016
Scenariusz: Stan Lee, Gerry Conway
Rysunki: John Romita Sr., Gil Kane
Tusz: Jim Mooney, John Romita Sr., Tony Mortellaro
Kolory: Jerron Quality Color
Litery: Marcin Samojłowicz
Okładka: J.G. Jones
Redaktor: Tomasz Sidorkiewicz, Wojciech Abram
Redaktor naczelny: Christine Meyer
Tłumacz: Marek Starosta
Cena: 39,99 zł
Opis
Wielu ludzi, którzy zbytnio zbliżyli się do Spider-Mana, spotykał tragiczny los. Pośród nich znaleźli się również kapitan George Stacy i Gwen Stacy (ojciec i córka). Przedstawiamy szokujące opowieści związane z młodością zamaskowanego bohatera. Wydarzenia w nich opisane wciaż ciążą Peterowi Parkerowi na sumieniu.
Zawartość
-
The Amazing Spider-Man #88
Wrzesień 1970 -
The Amazing Spider-Man #89
Październik 1970 -
The Amazing Spider-Man #90
Listopad 1970 -
The Amazing Spider-Man #91
Grudzień 1970 -
The Amazing Spider-Man #92
Styczeń 1971 -
The Amazing Spider-Man #121
Czerwiec 1973 -
The Amazing Spider-Man #122
Lipiec 1973
Dodatki
• Wstęp od Marco M. Lupoi (1 strona)
• Galeria: okładki reprintów (2 strony)
• Scenarzysta: Gerry Conway o śmierci Gwen Stacy(2 strony)
• Polecane Lektrury – 6 polecanych komiksów związanych w jakiś sposób z The Amazing Spider-Man: Śmierć Stacych (1 strona)
Recenzja
Wielka Kolekcja komiksó Marvela składa się ze słynnych, popularnych, istotnych historii. Tak jest również w tym tomie. Otrzymujemy jeden z najbardziej istotnych (jeśli nie najbardziej istotny) moment w życiu Spider-Mana – śmierć Gwen Stacy.
Zanim jednak do tego dojdzie mamy również okazję zapoznać się z istotnym wydarzeniem, jakim jest śmierć George’a Stacy’ego – ojca Gwen, a także jak to wpłynęło na życie naszego bohatera. Na całe szczęście mamy okazję otrzymać całą otoczkę tej sytuacji: a mianowicie tom rozpoczyna się od ucieczki Octopusa z więzienia i nic nie zapowiada nadchodzącej tragedii.
Skoro już jestem przy Octopusie. Jednym z gorszych pomysłów Stana Lee było nadanie jego mackom niejako własnej świadomości kontrolowanej przez Octopusa i to na olbrzymią odległość. Bez oczu (czytaj: bez kamerek), same macki, bez źródła zasilania (choć od zawsze ignorowano ten aspekt – tylko w kreskówce Spectacular Spider-Man Otto potrzebował baterii do swojej uprzęży) dostają od oddalonego o kilometry Octopusa mentalny przekaz, że mają do niego przybyć, a one przy okazji walczą i niszczą wszystko co stanie im na drodze. Jakoś tego nie kupuję.
Dalej to już tylko długie, zgrabne pojedynki między Pająkiem a Octopusem, aż do chwili feralnego momentu, gdzie policjant ginie ratując chłopca. To z kolei ściąga na naszego herosa problemy z opinią publiczną i rozpoczyna się wątek ściśle polityczny. I tu ciekawie poprowadzona fabuła kończy się wraz z uchwyceniem kandydata na prokuratora generalnego. Zwróciłem uwagę tutaj na tłumaczenie obelg, które wypowiada Bullit w stosunku do Robertsona. O ile w oryginale również są one mocno stonowane, to w tłumaczeniu brzmią dość śmiesznie. Czyżby tłumacz bał się użyć mocniejszych słów?
Za co warto pochwalić Hachette, to fakt, że korzystając z przeskoku między numerami przybliża nam co działo w tym czasie. Informują nas o problemie Harry’ego, o wizycie Petera za granicami, a nawet walce z Hulkiem.
Przechodzimy do najbardziej istotnej części tomu, śmierci ukochanej Spider-Mana. Dwa zeszyty, które zmieniły jego losy na zawsze. Do tego momentu bardzo często w późniejszych historiach scenarzyści wracają. Pojedynek z Green Goblinem i chwila śmierci Gwen, która przez wiele lat stanowiła pole do dyskusji, gdzie rozważano w którym momencie naprawdę zginęła Gwen. Dopiero całkiem nie tak dawno, temat ten wziął na tapet Dan Slott w historii „Noc, kiedy umarłam” podczas Spisku Klonów wydanego również w Polsce przez wydawnictwo Egmont (można też zajrzeć do oryginału: The Clone Conspiracy #1).
Ten tom zawiera jeszcze jedną bardzo mocną scenę, która oddziałuje na czytelnika. W chwili, gdy Peter rozpacza po śmierci ukochanej i w przypływie rozpaczy i gniewu wyżywa się na Mary Jane Watson, ta mimo wszystko zostaje by go wesprzeć. Świetna scena rewelacyjnie przedstawiona.
Stronie graficznej właściwie nie mam nic do zarzucenia, rewelacyjne rysunki Romity Seniora i Gila Kane’a przykuwają oczy. Klasyka sama w sobie Pojedynek z Otopusem jest długi i z przyjemnością się go ogląda. Równie dobrze przedstawione są uczucia głównego bohatera po stracie zarówno przyjaciela jak i ukochanej.
Jeśli ktokolwiek myśli, że ten tom otrzyma ocenę inną niż maksymalną to się grubo myli. Nie mam nic do zarzucenia, a jako plus można zaliczyć dodatkowe strony z wypowiedzią scenarzysty (Garry’ego Conwy’a) na temat wyboru Gwen do uśmiercenia na łamach The Amazing Spider-Mana. 6 pajączków
Ocena:
Autor: Spider-Nik