Ultimate Spider-Man, Tom 8
Numer: Ultimate Spider-Man, Tom 8
Tytuł: Brak
Wydawnictwo: Egmont 2021
Data wydania: Styczeń 2021
Scenariusz: Brian Michael Bendis
Rysunki: Mark Brooks i Mark Bagley
Tusz: Jamie Mendoza, Scott Hanna i John Dell, Mark McKenna, Danny Miki, Mark Morales, Jimmy Palmiotti, Victor Olazaba, Mark Brooks
Kolory: Dave Stuart, Justin Ponsor, Richard Isanove, Laura Martin
Litery: Dariusz Ziach
Okładka: Mark Bagley
Redaktor: Urszula Drabińska, Małgorzata Kuśnierz, Kamil Śmiałkowski
Redaktor naczelny: Małgorzata Wnuk
Wydawca: Martin Dusseldorp
Tłumacz: Marek Starosta
Cena: 99,99 zł
Opis
Nowy romans, starzy wrogowie!
Po rozstaniu z Mary Jane Spider-Man wpada w oko Kitty Pryde z X-Men. Parker uważa, że ich relacja dobrze rokuje, ponieważ oboje muszą się mierzyć z tymi samymi wrogami. Czy jednak związek dwojga superbohaterów ma szansę przetrwać, w dodatku w tajemnicy? Po transmitowanym przez telewizję pojedynku na wyspie Krakoa uczuciami Pająka zainteresuja się tabloidy. Tymczasem Silver Sable dostała zlecenie, żeby porwać Spider-Mana, a w Nowym Jorku zaczął grasować żądny krwi wampir Morbius.
Zawartość
-
Ultimate Spider-Man Annual #1
Październik 2005 -
Ultimate Spider-Man #86
Styczeń 2006 -
Ultimate Spider-Man #87
Luty 2006 -
Ultimate Spider-Man #88
Luty 2006 -
Ultimate Spider-Man #89
Marzec 2006 -
Ultimate Spider-Man #90
Kwiecień 2006 -
Ultimate Spider-Man #91
Kwiecień 2006 -
Ultimate Spider-Man #92
Maj 2006 -
Ultimate Spider-Man #93
Czerwiec 2006 -
Ultimate Spider-Man #94
Lipiec 2006 -
Ultimate Spider-Man #95
Lipiec 2006 -
Ultimate Spider-Man #96
Sierpień 2006 -
Ultimate Spider-Man Annual #2
Październik 2006
Dodatki
• Projekt nowego kostiumu Kitty autorstwa Marka Bagley’a (1 strona)
• Zapowiedź kolejnego tomu (1 strona)
Recenzja
Niesamowite, jak ten czas leci. Egmont dobrnął już do 8 tomu Ultimate Spider-Mana. Wielkimi krokami zbliżamy się do 9, w którego skład wejdzie setny numer! Póki co, w obecnym dzieje się całkiem sporo.
Zacznijmy od tego, że pierwsze wydanie rocznicowe otwiera ten gruby album. Na szczęście wciąż pisany jest przez Briana Michaela Bendisa, który zadba o ciągłość zdarzeń. Za to zmienia się rysownik, ale o tym później. Jak to w Annualach bywa, musi coś ciekawego się wydarzyć i oto przed nami Peter ma nową dziewczynę. Coś czego w głównym Uniwersum nie doświadczymy: a mianowicie, Kitty Pryde – mutantka o mocach fazowania. Fabuła bardzo przyjemna. Romans kwitnie, jednakże postawa młodej mutantki jest nieco irytująca – można by rzec – desperacka. W dodatku pierwszy raz widzimy walkę Spider-Mana z Rhino. Tym razem nie zatrzymał go Iron Man. Tak i to byłoby na tyle. Rocznik skupia się tylko na tym jednym wątku, kompletnie w tym wszystkim pomijając Mary Jane.
Po tym dłuższym niż standardowy zeszyt wracamy do rysunków Marka Bagley’a i kolejnych przygód Pająka. A tutaj kolejno: debiuty Omega Red, Silver Sable, Vulture i Tinkerer. Każda z tych postaci jest znacząco inna niż w oryginalnym uniwersum. W przypadku pierwszego, niewiele można powiedzieć, bo robi za zapchaj-dziurę, kogoś kogo Spider-Man ma zlać dla samego faktu zlania. Silver Sable ma trochę inną hisotrię niż jej odpowiednik, a Vulture, to tym razem nie jest znany wszystkim Adrian Toomes. Brian Michael Bendis w roli sępa dał Blackie Drago. W oryginalnym uniwersum Blackie Drago to drugi Sęp, który ukradł sprzęt Toomsowi, podczas gdy razem siedzieli w celi. Czyżby scenarzysta miał plany co do Adriana na później? Jedna ważna rzecz, która rzuca się w oczy, to fakt, że Nick Fury wciąż czuwa nad Spider-Manem.
Kolejna historia przynosi nam debiuty kolejnych postaci i rozwija wątek związku Petera z Kitty, a także znacząco krzyżuje drogi z Ultimate X-Men. Zacznijmy od The Ringer – tu niewiele wiadomo, ot kolejny przestępca pokazany tylko po to, by dostać bęcki od herosa. W tym przypadku od dwójki herosów: Spider-Mana i Kitty Pryde, która zrobiła sobie kostium, by nikt jej nie rozpoznał. Dalej akcja szybko przenosi się na wyspę Krakoa, gdzie mutanci są tropieni i mordowani dla rozrywki. Tutaj mogę polecić zapoznać się z historią „The Most Dangerous Game” z Ultimate X-Men #54 – #57. Dobra wiadomość jest taka, że niedawno Egmont rozpoczął wydawanie Ultimate X-Men w tomach i niewykluczone, że niedługo polscy fani będą mogli zapoznać się z tą historią.
Czas na zaprezentowanie kolejnej postaci w uniwersum Ultimate: Deadpool. Tu wielu może się rozczarować. Nie jest to ten sam stuknięty antybohater, co na Ziemi-616. Mamy tu doczynienia z owładniętym rządzą mordu człowiekiem, który dobrowolnie poddał się eksperymentom, by wzmonić swoje możliwości w walce z mutantami. Najbardziej zauważalną różnicą jest brak łamania czwartej ściany. Fakt, że zwraca się do kamer i mówi bezpośrednio do widzów, ale nie do czytelnika. Tą postać można zaliczyć zdecydowanie na minus.
Po wydarzeniach na wyspie Krakoa wracamy do Nowego Jorku, na krótką opowieść o wampirach – a konkretnie o jednym: Morbiusie. Właściwie dowiadujemy się dwóch rzeczy: że Spider-Man nie smakuje wampirom oraz, że Morbius jest synem Draculi i jest po stronie tych dobrych. I tyle. Dużo niewiadomych mało odpowiedzi.
Tom rozpoczął się wydaniem rocznicowym i też nim się zakończy. Tym razem główny wątek dotyka ulicy, a co za tym idzie Kingpina. Masa superbohaterskich gości w tle i jako wisienka na torcie śmierć przyjaciółki Spider-Mana – Jeanne De Wolfe. Która wcale taką fajną przyjaciółką nie jest. Zachęcam do sięgnięcia i zapoznania się.
Za stronę graficzną odpowiada dwóch świetnych rysowników – Standardowo Mark Bagley i dodatkowo, odpowiedzialny za wydania rocznicowe: Mark Brooks. Zacznę od tego drugiego. Podobają mi się jego rysunki, jednakże jest w nich pewien minus. Wszystkie dziewczyny wyglądają niemal identycznie. Ciężko odróżnić Jean Grey od Kitty Pryde – a gdyby nie kolorystyka to chyba byłyby bliźniaczkami. Natomiast jeśli chodzi o Bagle’ya – to standardowo klasa sama w sobie. Jedynie mógły popracować trochę bardziej nad projektem kostiumu Morbiusa, bo ten obecny trochę odbiera mu powagi.
Jedno co warto zauważyć, w grubych tomach kiepsko wyglądają wielkie kadry na dwie strony. Tych jest tutaj całe mnóstwo, szczególnie w Annual #1. Muszę przyznać, że komiks dostarczył mi masę rozrywki. Całkiem szybko go pochłonąłem. Oczekując na kolejny tom wystawiam maksymalne 6 pajączków.
Ocena:
Autor: Spider-Nik