Marvel Komiks #2
Numer: Marvel Komiks #2
Tytuł: Brak
Wydawnictwo: Egmont 2019
Data wydania: Lipiec 2019
Scenariusz: Paul Tobin, Jeff Parker
Rysunki: Alvin Lee, Matteo Lolli, Scott Koblish, Roberto DiSalvo, Manuel Garcia
Tusz: Terry Pallot, Andrew Hennessy, Scott Koblish, Roberto diSalvo,
Kolory: Val Staples, Sotocolor
Litery: Stop!Studio
Okładka: Roger Cruz i Val Staples
Redaktor: Agnieszka Trzebska-Cwalina
Wydawca: Martin Dusseldorp
Tłumacz: Grzegorz Gołębski
Cena: 14,99 zł
Opis
Komiks dla czytelników +8
Co miesiąc nowe przygody najfajniejszych superbohaterów!
Zawartość
-
Marvel Adventures: Super Heroes #3
Listopad 2008 -
Marvel Adventures: Spider-Man #3
Sierpień 2010 -
Marvel Adventures: Spider-Man #4
Wrzesień 2010 -
Marvel Adventures: Spider-Man #5
Październik 2010 -
Marvel Adventures: The Avengers #2
Sierpień 2006
Recenzja
Drugi tom komiksu przeznaczonego dla dzieci od wydawnictwa Egmont zawiera w sobie aż 5 zeszytów typu Marvel Adventures.
Marvel Adventures to prosta fabuła i niezobowiązujące historie przystosowane do młodszego czytelnika. Trzeba przyznać, że również historie czasem bardzo naiwne. W niniejszym numerze otrzymujemy Trójkę herosów: Hulk, Iron Man i Spider-Man – popularni i dobrze sprzedający się razem w jednej drużynie stawiają czoła Kangowi, który zamierza podbić świat za pomocą chipsów. No już sam pomysł na fabułę jest kiepski i bez polotu, jednak młodszemu czytelnikowi przecież nie podstawimy pod nos Ostatnich Łowów Kravena. Fabuła ma być prosta, nieskomplikowana, pełna żartów i niezbyt emocjonująca, ale też nieprzynudzająca zwykłymi rozmowami. I to posiada pierwsza część.
Kolejne trzy części to przedruki Marvel Adventures: Spider-Man, gdzie losy Pająka odkrywamy w zupełnie innym świetle. Dostajemy nowe znajomości, nowych przeciwników i nowe nieskomplikowane dylematy. Jedno co mnie tu razi to Bullseye, który zamiast zabijać trafia w jakieś punkty paraliżując przeciwnika… Jeśli chcemy zrobić komiks, gdzie nikt nie ginie, ani nawet nie krwawi, to nie bierzemy określonej grupy postaci. Do nich oprócz wspomnianego Bullseye’a dodałbym jeszcze Punishera i Ghost Ridera, a doliczyć można tutaj także Wolverine’a i Venoma. Mutant z pazurami się oczywiście pojawia. Jego pazury są ostre dla rzeczy martwych, jednak ludzi tylko drapią. Tak to już jest z opowieściami dla młodszych. Oczywiście trzy historie połączone w jedną są jak już wspomniałem naiwne, proste i kończą się morałem. Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie zastanawia: Trzepotek. Czy ta sowa zginęła, czy jednak jeszcze żyje? Pewnie tego dowiemy się w następnym numerze.
Pozostała nam ostatnia opowieść, a mianowicie Avengers, w skład której wchodzą: Spider-Man, Iron Man, Kapitan Ameryka, Hulk, Wolverine, Storm oraz Giant-Girl. Skupiamy się tutaj na dwójce postaci: Pająku oraz sałacie Marvela, reszta gra drugoplanową rolę. Jako antagonistów wybrano Leadera i Abominację. Ciekawe, że nie przetłumaczono imienia tego pierwszego na np. Przywódcę, tylko Abomination uzyskał translację. Dlaczego akurat tak? Dziwne, wybiórcze tłumaczenie nazw własnych – nie podoba mi się to. Tak samo jak nie podoba mi się słowo „złol” – dziwaczne określenie dla antagonistów. O fabule nie ma co tu dużo pisać, bo wszystko jest takie samo jak w poprzednich częściach tego zeszytu. Proste, nieskomplikowane, napisane dla młodszego czytelnika.
Dobrze, że Egmont kontynuuje wychowywanie w komiksie czytelników od najmłodszych lat. Kiedy dziecko czytające Marvel Komiks stwierdzi, że te historie są już dla niego zbyt dziecinne, to będzie mogło przejść na komiksy z Marvel Now., aż do klasyki Marvela. Całość dopełnia niska cena i spora ilość materiału. Pomimo nieskomplikowanej fabuły i rozwiązań zdecydowałem się na 5 pajączków zaznaczając, że osoba dorosła nie znajdzie tu nic ciekawego, podczas gdy młodsi czytelnicy mogą się nieźle bawić.
Ocena:
Autor: Spider-Nik