Amazing Spider-Man, Tom 7
Numer: Amazing Spider-Man, Tom 7
Tytuł: 2099
Wydawnictwo: Story House Egmont sp. z o.o.
Data wydania: Luty 2023
Scenariusz: Nick Spencer
Rysunki: Patrick Gleason, Bazaldua
Tusz: Patrick Gleason, Bazaldua
Kolory: Matthew Wilson, Dee Cunniffe, Chris O’Halloran, Steve Firchow
Litery: Dariusz Ziach
Okładka: Patrick Gleason i Matthew Wilson
Redaktor: Urszula Drabińska, Małgorzata Kuśnierz, Kamil Śmiałkowski
Redaktor naczelny: Irena Ukleja
Wydawca: Martin Dusseldorp
Tłumacz: Bartosz Czartoryski
Cena: 49,99 zł
Opis
Przyszłości grozi
Niebezpieczeństwo!
Miguel O’Hara, Spider-Man z 099 roku, powraca do teraźniejszości i musi znaleźć Petera Parkera! Sprawy się komplikują, gdy trafia do tajnego więzienia Roxxonu. Tymczasem współczesny Spider-Man mierzy się ze swoimi „zwykłymi” wrogami, stawia czoło rodzinnym problemom i międzynarodowym incydentom. Kłopoty sieciogłowych z dwóch różnych epok zaczynają się zazębiać, a los świata zdaje się spoczywać w rękach Petera, Miguela i… Victora Von Dooma. Jaki złoczyńca jest aż tak potworny, że Doom i Spider-Man muszą się sprzymierzyć? I co to wszystko ma wspólnego z Silver Sable?
Zawartość
-
The Amazing Spider-Man #32
Grudzień 2019 -
The Amazing Spider-Man #33
Styczeń 2020 -
The Amazing Spider-Man #34
Styczeń 2020 -
The Amazing Spider-Man #35
Luty 2020 -
The Amazing Spider-Man #36
Luty 2020
Dodatki
• galeria okładek (2 strony)
Recenzja
Siódmy już tom Amazing Spider-Man spod szyldu Marvel Fresh wydanego przez Egmont przynosi nam spin-off wydarzenia dotyczącego uniwersum roku 2099. Otrzymujemy kilka rewelacji w tym temacie, ale też non-sensów gmatwających całe uniwersum Marvela.
Komiks trzeba przyznać jest trochę pokręcony, nie dostajemy zbyt wiele wyjaśnień tego co dzieje się z uniwersum 2099, a niestety nie mamy też ku temu żadnych przypisów. Egmont również nie zdecydował się wydać wspomnianego wydarzenia w osobnym albumie, przez co trudniej odnieść się do sytuacji, która ma miejsce w tym tomie. Spider-Man 2099 pojawia się nagle, jest ścigany, ma problemy z pamięcią, wiemy tylko, że jego rzeczywistość się sypie i ma to związek z teraźniejszymi wydarzeniami. Scenarzysta tutaj wysnuł bardzo ważną teorię, a mianowicie trwale połączył uniwersum 2099 z Ziemią-616 twierdząc, że to właśnie ta przyszłość jest konkretna i wszelkie decyzje podjęte obecnie mają wpływ na teraźniejszość Miguela. Trochę może to kłócić się ze spider-verse i całym multiwersum, tym bardziej, że pojawiło się urządzenie, które daje wgląd na konsekwencje podjętych decyzji, co w oczywisty sposób rzutuje na przyszłość.
Skoro już przy tym sprzęcie jestem. Warto zauważyć, że super-zaawansowany wynalazek, którego nie powstydziłby się Reed Richards wynalazł jakiś szeregowy student…? Tego totalnie nie kupuję. Co więcej sprzęt pokazujący różne opcje przyszłości, niczym magiczna, szklana kula, jak dla mnie, to trochę przegięcie. Oczywiście daje nam nowe możliwości, zwłaszcza, że Peter został dopisany do urządzenia jako współtwórca, jednakże wciąż tak potężne sprzęty w rękach ludzi totalnie przypadkowych budzą wiele pytań. Czy może ten student wcale nie jest tym za kogo się podaje?
Scenarzysta nie zostawia nas tylko z tym. Mamy też wątek oblężenia Nowego Jorku przez Dooma i niemalże wywołanie wojny. To nie powinno przejść bez echa w innych seriach. A jednak. Rozwiązanie tego wątku niestety mnie nie usatysfakcjonowało. Co prawda scenarzysta zgrabnie połączył wszystkie wątki, jednakże użycie Jasnowidza (to ten super-zaawansowany technologicznie sprzęt o którym pisałem wyżej) do pokonania głównego antagonisty wyszło raczej dość słabo.
Pozostał jeszcze jeden wątek komiksu, (jak widać Nick Spencer mocno rozbudował swoją historię), a mianowicie Silver Sable, Kameleona, siostry Petera i Symkarii. Cieszę się, że Teresa nie poszła w zapomnienie i scenarzysta wykorzystuje ją dość często. Widać, że ma co do niej plany. Warto zwrócić uwagę na samą Srebrną, która to jak się okazuje wcale nie wyszła bez szwanku po wyczynach Dana Slotta. Spencer uwiarygodnił jej powrót przekłamując, a raczej naprawiając kiepską historię wspomnianego scenarzysty. To akurat duży plus.
Za szatę graficzną odpowiada Patrick Gleason oraz Jan Bazaldua, a to przyjemna odmiana po Ryanie Ottley’u. Obaj panowie świetnie wywiązują się z powierzonego im zadania i otrzymujemy kawał dobrze opowiedzianej graficznie historii.
Przejdźmy do podsumowania. Komiks jest wielowątkowy, gdzie wszystko zgrabnie się ze sobą łączy. Pozostawia nas z pytaniem co dalej z Miguelem (odpowiedź w komiksie 2099 Omega #1 – niewydanym w Polsce). Brak drobnego wstępu (choćby opisowego) też daje się we znaki, tym bardziej, że tom siódmy jest częścią większego wydarzenia i można go potraktować jako spin-off. Trochę więcej niż jedno zdanie na początku tomu by się przydało, a już o opisach wydarzeń pomiędzy zeszytami to już w ogóle możemy pomarzyć. Komiks czytało się całkiem przyzwoicie, choć doczepię się do tłumacza, za usilne użycie nowomowy (feminatyw), które nawet trudno wymówić (szpieżka?), zwłaszcza, że w oryginale tego nie ma, jest po prostu użyte „spy”. Przechodząc do finalnej oceny tego tomu, nie jest łatwo, jednak skłaniam się ku 4 i pół pajączkom.
Ocena:
Autor: Spider-Nik