Amazing Spider-Man: Globalna Sieć, Tom 9
Numer: Amazing Spider-Man: Globalna Sieć, Tom 9
Tytuł: Czerwony alarm
Wydawnictwo: Egmont 2020
Data wydania: Grudzień 2020
Scenariusz: Dan Slott, Christos Gage, David Hein
Rysunki: Cory Smith, Stuart Immonen, Mike Hawthorne
Tusz: Terry Pallot, Wade Von Grawbadger, Cam Smih
Kolory: Brian Reber, Marte Gracia, Erick Arciniega, Ian Herring
Litery: Dariusz Ziach
Okładka: Alex Ross
Redaktor: Małgorzata Kuśnierz & Kamil Śmiałkowski
Redaktor naczelny: Irena Ukleja
Wydawca: Martin Dusseldorp
Tłumacz: Bartosz Czartoryski
Cena: 39,99 zł
Opis
Pajęczy zmysł Spider-Mana nie zawsze działa bez zarzutu!
Mija rok, od kiedy Spider-Man musiał mierzyć się z niebezpieczną organizacją Zodiak. Czy jej przywódca Scorpion planuje powrót do gry i zemstę? Pająk zostaje też wezwany przez samego Doktora Strangea, jednak w jego domu spotyka kogoś, kogo wcale nie spodziewał się tam zastać. Życie nie przestaje zaskakiwać ani Spider-Mana, ani Petera Parkera, gdy ten drugi razem z redakcyjną koleżanką Betty Brant zaczyna się interesować pomnikiem upamiętniającym bitwę, która… nigdy się nie rozegrała.
Zawartość
-
The Amazing Spider-Man #794
Marzec 2018 -
The Amazing Spider-Man #795
Kwiecień 2018 -
The Amazing Spider-Man #796
Kwiecień 2018 -
The Amazing Spider-Man Annual #42
Kwiecień 2018
Dodatki
• galeria okładek (4 stron)
• kostiumy Spider-Mana (1 strona)
• Proces powstania stron (2 strona)
Recenzja
Obecny tom nie jest jakoś szczególnie ciekawy, pomimo iż składa się z kilku historii – w tym powracająca do wątku z czasów Straczynskiego. O tym jednak później.
Zaczynamy od historii z Betty Brant w roli głównej. Po wydarzeniach ze “Spisku klonów” wielu klasycznych przestępców powróciło do życia, w tym Enforcers, czy choćby Ned Leeds. Mamy tu historię po trochu szpiegowską z kiepską I niewciągającą fabułą. Nie będę ukrywał, że się wynudziłem. W dodatku na sam koniec, rzekomo martwy Ned jak widać ma się całkiem dobrze. Enforcers zostali tu przedstawieni słabo, niczym niedojdy: nie wyeliminowali Neda, a z Pająkiem nie mieli żadnych szans. Kiepska fabuła i kiepscy przeciwnicy.
Dalej wcale nie jest lepiej. Wracamy do wątku Zodiaku I Skorpiona – organizacji złoczyńców stworzonej całkiem niedawno przez Dana Slotta, a jednak ciężko o nich pamiętać… Cały ten motyw jest słaby. Scenarzysta chciał stworzyć organizację na miarę Hydry, albo A.I.M dla Spider-Mana, jednakże wyszło to tak kiepsko, że właściwie krótko po przeczytaniu historii z nimi, całkowicie się o nich zapomina. Tak na dobrą sprawę, sam zapomniałem o co Skorpionowi chodziło kilka tomów wcześniej. Teraz wracamy do tego wątku I wygląda to wszystko podobnie. Nie ma “łał, ale super”, jest raczej “aha” z zażenowaniem.
Przechodzimy teraz do kolejnej już, trzeciej opowieści zawartej w tym tomie. Tutaj gościnnie Loki – Sorcer Supreme. Ja nie wiem jak do tego doszło? Nie śledzę przygód Lokiego, ani Doktora Strange’a, by móc tu się jakoś sensownie wypowiedzieć, ale wygląda to tak jakby Domowi Pomysłów zabrakło… pomysłu na obie te postaci. Wspomniałem wcześniej o nawiązaniu do historii Straczynskiego. Otóż przypomnijmy sobie the Amazing Spider-Man #504. Tam Pająk pomógł Lokiemu uratować jego córkę. Obecnie Loki stwierdził, że nie chce mieć długów, gdy piastuje tak ważne stanowisko. Zdecydował się uknuć ciąg wydarzeń tak, by Spider-Man wykorzystał wspomniany wcześniej dług. Trochę rozczarowująca historia, która nie stawia w dobrym świetle Lokiego i… uwaga, uwaga…. pokazuje heroizm Spider-Mana.
Z kolei ostatnia część tomu to już czysta zapchaj-dziura. Historia jak ich wiele, typu dzień z życia Spider-Mana zakończony przygotowaną dla Petera niespodzianką. Gościnnie Biały Anty-Venom.
Do każdej z wymienionych powyżej historii dodano kilka stron, w których to obserwujemy poczynania Osborna z symbiontem Carnage’a. I to jest właściwie najistotniejsza część całego tomu.
Za stronę graficzną odpowiada kilka osób i uśredniając ocenę całego zeszytu jest dobrze. Jest przejrzyście, nie razi w oczy i bywa dynamicznie. Większych zastrzeżeń nie mam.
Przejdźmy do podsumowania. Egmont wydaje kolejno Amazingi nie pomijając tomów, a zatem znajdą się historie i lepsze i gorsze. Tym razem mamy do czynienia z tymi gorszymi. Przyznam, że tom mnie wynudził, jednakże większych fabularnych głupot nie zawiera, a zatem 2 pajączki.
Ocena:
Autor: Spider-Nik