Spider-Man: The Animated Series – 1×12 – The Hobgoblin, Part Two
Serial: Spider-Man: The Animated Series
Sezon: 1
Odcinek: 12
Tytuł: The Hobgoblin, Part Two
Tytuł polski: Hobgoblin, część 2
Produkcja: Marvel Productions (Marvel Films Animation)
Data emisji USA: 27 maj 1995
Data emisji PL: 1996
Czas trwania: 22 minuty
Stacja TV: Fox Kids
Stacja TV (PL): TVP2
Scenariusz: Stan Berkowitz
Producent: John Semper
Redaktor serialu: John Semper
Reżyseria: Bob Richardson
Streszczenie
Spider-Manowi udaje się uciec przed bombami Hobgoblina, ale złoczyńca nie rezygnuje i w dalszym ciągu stara się zabić Spidera. Zmasowany atak Hobgoblina kończy się niepowodzeniem, ponieważ Spider-Man trafia do kanałów, gdzie udaje mu się schronić. Następnie Spider-Man odwiedza Osborna i dopytuje się o jego relacje z Hobgoblinem. Osborn mówi mu, że musi z nim współpracować, bo inaczej straci wszystko co posiada. Sprawa ma się rozwiązać o północy.
Peter składa wizytę w szpitalu, gdzie przy nieprzytomnej May nieustannie czuwa Mary Jane. Parker dziękuje dziewczynie za jej wsparcie.
Hobgoblin przylatuje do siedziby Fiska i oczekuje od niego pierwszej zapłaty. Kingpin pokazuje mu nagrania jego rozmów z Osbornem, a następnie go zwalnia. Hobgoblin jednak nie poddaje się bez walki i robi niemałą zadymę, zmuszając Kingpina i Smythe’a do ucieczki. Goblin przejmuje więc kwaterę Fiska, uznając ją za swoją nową bazę operacyjną. Postanawia też wykorzystać przetrzymywanego tam Harry’ego Osborna jako kolejną kartę przetargową.
Złoczyńca następnie zdradza Osborna i chce przejąć jego firmę w zamian za życie Harry’ego. Kingpin i Smythe przychodzą do właściciela Oscorp i proponują mu układ, którego celem byłoby pozbycie się Hobgoblina. Wykorzystują Spider-Mana, pokazując mu tajne przejście do nowej kryjówki Hobgoblina, którą jest siedziba Kingpina. Tam wkrótce rozpoczyna się zażarta walka pomiędzy Spidey’em, a Goblinem. Doprowadza ona do poważnych zniszczeń w budynku, a gdy Hobgoblin zostaje przyparty do muru decyduje się na desperacki krok, jakim jest próba zabójstwa Harry’ego. Dzięki temu udaje mu się uciec, ale także Spider-Manowi powodzi się misja ratowania młodego Osborna, mimo tego, że Kingpin i Smythe próbowali mu przeszkodzić, korzystając z mechanizmów destrukcji zainstalowanych w siedzibie Fiska.
Spider-Man zanosi nieprzytomnego Harry’ego do Oscorp, gdzie czeka na nich Norman. Wkrótce przybywa także Hobgoblin, który chce się zemścić. Nie udaje mu się to, ale po raz kolejny ucieka Spider-Manowi.
Peter przychodzi do szpitala akurat w momencie, gdy ciocia May budzi się ze śpiączki.
Recenzja
Druga część historii z Hobgoblinem to przede wszystkim kolejne zwroty akcji, świetne batalie pomiędzy Spider-Manem, a Goblinem, a także przekonywujące przedstawienie głównych bohaterów tego spektaklu. Ale może po kolei.
Wszystko zaczyna się od cliffhangera z poprzedniego odcinka. Rozwiązanie całej sytuacji okazuje się niezwykle banalne, ale nie jest to wielki minus, ponieważ lepsze jest najprostsze wyjście z sytuacji niż kombinowanie z jakimś nierealnym pomysłem. Jednak w dalszej części odcinka jest jeszcze lepiej – Hobgoblin wciąż, co i rusz zmienia strony (nie jest to jednak tak irytujący element jak choćby w filmie Piraci z Karaibów: Na Krańcu Świata), a my do końca pozostajemy w niepewności, co do zakończenia. Do tego otrzymujemy niezwykle emocjonalną batalię Spider-Mana z Hobgoblinem w tajnej siedzibie Kingpina i jest to jeden z lepszych momentów w całym pierwszym sezonie TASa.
Nie wspominałem o tym przy okazji poprzedniej recenzji, a jest to z pewnością jeden z ważniejszych aspektów postaci Hobgoblina. Chodzi mi o prawdziwą tożsamość tego złoczyńcy, która w komiksach była przez bardzo długi czas nieznana i w międzyczasie za maską tego Goblina kryło się kilka różnych osób. Jest to kolejna zaleta wstawienia do serialu Hobgoblina przed Green Goblinem, ponieważ w przypadku tego drugiego moglibyśmy właściwie spodziewać się tylko któregoś z Osbornów, a w przypadku tytułowego (anty)bohatera tego epizodu możemy tylko zgadywać, kto się kryje za maską. Zwłaszcza, że nie poznaliśmy dotychczas w żadnym z odcinków ani Neda Leedsa, ani Jasona Macendale’a, ani Rodericka Kingsley’a.
Oprócz ciekawej i wciągającej fabuły mamy tutaj do czynienia także z bardzo udanymi animacjami, które są niezwykle ważne w przypadku starć. Do tego choreografia walk sprawdza się na ekranie, a nie jest to takie proste, gdy mamy do czynienia z jedną postacią latającą na gliderze. Fani kreskówek o zabarwieniu sensacyjnym powinni być usatysfakcjonowani.
Generalnie obydwa odcinki z Hobgoblinem mogą podobać się nawet dzisiaj. Historia, akcja, postacie sprawiają, że ciężko odejść od ekranu. Niewątpliwym plusem jest także kilka innych smaczków jak choćby osoba Mark Hamilla, który udziela swojego głosu Hobgoblinowi. Tak jak poprzedni odcinek, tak i ten otrzymuje ode mnie 5 pajączków.
Ocena:
Autor: Rządło