Web of Spider-Man #4
Numer: Web of Spider-Man #4
Tytuł: Arms And The Man!
Wydawnictwo: Marvel Comics 1985
Data wydania: Lipiec 1985
Scenariusz: Danny Fingeroth
Rysunki: Greg LaRocque
Tusz: Vince Colletta
Kolory: Julianna Ferriter
Litery: Phil Felix
Okładka: John Byrne
Redaktor: Jim Shooter
Cena: $0.65
Przedruk PL: brak
Streszczenie
Spider-Man ukrywa się w cieniu w dziupli drobnych kryminalistów. Z ogromną prostotą pokonuje przeciwników. Jeden z nich jednak usiłuje uciec ciężarówką. Próbuje się pozbyć pajęczaka, ale ten dopina swego. Parker przynosi Robertsonowi zdjęcia Spider-Mana, ale ten je odrzuca. Wychodzącego z biura Robertsona, Petera potrąca Jameson. Ten podnosząc zdjęcia upuszczone przez Petera stwierdza, że są nienajgorsze. Mówi także Parkerowi o magazynie ‚Now’, w którym Spider-Man miałby być przedstawiany jako kryminalista. W ośrodku psychiatrycznym trwa sesja Otto Octaviusa z psychiatrą. Doktor mówi mu, że jest z nim coraz lepiej. Otto kładzie się spać. Jednak budzi się i widzi pod sufitem pająka, który przywołuje w nim wspomnienia. Na emocje Octaviusa reagują także jego mechaniczne macki, które przemieszczają się w jego stronę, niszcząc po drodze co się da. Tymczasem Peter Parker chce kupić nowy obiektyw do aparatu, kiedy słyszy komunikat radiowy o Octopusie i jego mackach. Jednak one pierwsze docierają do Octaviusa i zabierają go, gdy tymczasem Spidey musi przytrzymać walący się strop do czasu, gdy zostaną spod niego wyciągnięci wszyscy ludzie. Doctor Octopus powraca.
Recenzja
Początkowa akcja Pająka jest akcją, którą totalnie zajarałbym się gdzieś tak w okolicach roku 1992. Czemu akurat wtedy, skoro komiks wydano siedem lat wcześniej? Ano, bo miałem wtedy 6 lat, a właśnie chłopczyka w takim mniej więcej wieku mogłaby wciągnąć super-ekstra interwencja Pająka-detektywa, który najpierw udaremnia kradzież… futer (wartych oczywiście w cholere i jeszcze trochę), a następnie jest karcony przez niewdzięczne społeczeństwo. Niestety, za 15 minut skończę lat dwadzieścia, a to już zobowiązuje. Także tejże akcji powiadam „NIE!” i przewracam stronę. Już wolę starcie z Octopusem. Spidermanoarachnofobia to faktycznie niezły pomysł, zwłaszcza po tym, co się biednemu doktorkowi przydarzyło w „Spectacular Spider-Man #79”, ale motyw z ramionami to przesada grubsza od świętej pamięci Notoriousa B.I.G. i świętej pamięci Big Punishera razem wziętych. Z tego co mi wiadomo to maszynka z mackami została przytwierdzona do rdzenia kręgowego Ottona, co umożliwiło zakończeniom nerwowym przekazywanie impulsów elektrycznych elektronice w urządzeniu. Skoro tak, to jakim cudem zabawka doktorka działa będąc taki kawał drogi od niego? Takiej ściemie mówimy definitywne NIE, mając nadzieję, że zmiana scenarzysty w ciągu miesiąca JEST możliwa! Web Of Spider-Man zbyt mocno siedzi w świecie marvelowskiego mainstreamu, aby pozwalać sobie na tak dziecinne historie (bo nie przeczę, najmłodszemu pokoleniu fanów Parkera telepatia Ocka spodobałaby się równie mocno, co operacja „ratuj futra, Pajączku!” – i tylko za to ocena jest większa od jedynki).
Ocena: