The Amazing Spider-Man 12/1993
Numer: The Amazing Spider-Man 12/1993
Tytuł 1: Dzikie Początki
Tytuł 2: Dzikie Przymierze
Wydawnictwo: Tm-Semic
Data wydania: Grudzień 1993
Scenariusz: David Michelinie
Rysunki: Mark Bagley
Tusz: Randy Emberlin
Kolory: Bob Sharen
Litery: Hanna Bagdach
Okładka: Mark Bagley i Randy Emberlin
Redaktor: Edi Godawa, Arkadiusz Wróblewski
Redaktor naczelny: Marcin Rustecki
Tłumacz: Michał Zdrowjewski
Cena: 19 900 zł (cena przed denominacją złotówki)
Zawartość
-
The Amazing Spider-Man #361
Kwiecień 1992 -
The Amazing Spider-Man #362
Maj 1992 -
The Amazing Spider-Man #363
Czerwiec 1992
Dodatki
• Klub Spidera (1 strona)
Recenzja
Czas, by na łamach Tm-Semicowych Spider-Manów zadebiutował drugi symbiont: Carnage.
Ten numer wydawca postanowił dać trochę grubszy niż zazwyczaj, bo upakował w nim aż trzy oryginalne zeszyty i jeszcze w dodatku dołożył rozkładany plakat autorstwa mistrza Bagley’a, który w tym zeszycie odpowiada w całości za grafikę.
Dostajemy dużo Venoma, Carnage’a, pogoń, pojedynek a nawet zdradę. Sporo się dzieje i komiks daje dużą dozę frajdy podczas czytania. Ma jednak swoje minusy. Pierwszy jest taki, że zeszyt nie zmieścił pełnych trzech oryginałów. Wydawnictwo wycięło łącznie trzy strony. Z The Amazing Spider-Man #361 pozbyto się tego jak Peter opowiada MJ o Venomie – ot mała, istotna retrospekcja. Z kolei z The Amazing Spider-Man #363 wycięto jedną, pierwszą stronę, w której to Jameson stwierdza, że jest zbyt ważny, by ginąć. Tak, tego w polskim Człowieku Pająku nie znajdziemy.
Nie byłbym sobą, gdybym nie napisał jakie zmiany zaproponowano tym razem na okładce względem oryginału. Nie ma ich dużo, ale kilka się znajdzie. Zacznę od pozytywnych: w pełni profesjonalnie usunięto boxy, zarówno z kodem kreskowym jak i tekstem. I to byłoby na tyle. Do neutralnych zmian, można zaliczyć zmianę rysunku w cornerboxie. A z takich poważniejszych zmian, które, gdy się człowiek przyjrzy, to biją po oczach i nie da się już tego odzobaczyć. Takim największym mankamentem jest przesunięcie napisu Amazing Spider-Man na twarz Carnage’a i zrobienie czegoś dziwnego z jego rękami. Same logo na środku twarzy debiutującej postaci to nie jest zbyt dobrze wyglądający zabieg.
Jak to w Tm-Semicu bywa są jeszcze strony klubowe. Tym razem tylko jedna, ale traktuje o Marku Bagley’u, gdyż w tym numerze widzimy go w TM-Semic po raz pierwszy. Jest też trochę o planach wydawniczych.
Numer zdecydowanie można polecić. Bo historia wciąga, a że otrzymujemy tutaj trzy części, tym bardziej powinno przykuć wzrok. Pomimo drobnych błędów skłaniam się ku 5,5 pajączka.
Ocena:
Autor: Spider-Nik