Ultimate Spider-Man #74
Numer: Ultimate Spider-Man #74
Tytuł: Hobgoblin, Part 3
Wydawnictwo: Marvel Comics 2005
Data wydania: Maj 2005
Scenariusz: Brian Michael Bendis
Rysunki: Mark Bagley
Tusz: Scott Hanna
Kolory: J.D. Smith
Litery: Chris Eliopoulos
Okładka: Mark Bagley
Asystent redaktora: John Barber & Nicole Wiley
Pomocnik redaktora: Nick Lowe
Redaktor: Ralph Macchio
Redaktor naczelny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Cena: $2.25
Przedruk PL: Ultimate Spider-Man, Tom 7
Streszczenie
Stary dom Parkerów. W piwnicy Harry wyjawia chłopakowi, że chodził z Mary Jane, zanim ta zaczęła się interesować Parkerem. Następnego dnia w szkole Peter ignoruje MJ. Dziewczyna idzie za chłopakiem na dach szkoły. Parker ubrany w kostium Spider-Mana zaczyna wypominać dziewczynie to, że nie powiedziała mu o swoich kontaktach z Osbornem. Każe jej trzymać się z dala od Harry’ego, po czym odchodzi.
MJ spotyka się z Harrym, żeby odkręcić bałagan, którego sprawcą jest młody Osborn, boi się również, że Peter postanowił od niej odejść. Osborn oskarża Petera o zabicie swojego ojca, po czym wyraźnie daje do zrozumienia wstrząśniętej Mary Jane, że wie o sekrecie Parkera.
W innym miejscu Spider-Man daje upust swoim emocjom i prawie zabija jednego z przestępców. Gdy już się opamiętuje, zabiera mężczyznę do szpitala i postanawia oddać się w ręce policji. Policjantka Jeanne De Wolfe odmawia zatrzymania go. Informuje Petera, że przestępca przeżyje, i wręcza mu swoją wizytówkę.
Nowy dom Parkerów. Po powrocie Petera ciocia May pyta go o kłótnię z MJ, o której powiedziała jej dziewczyna. Peter odbiera telefon od Harry’ego. Chłopak każe Peterowi wziąć kostium i spotkać się z nim.
Recenzja
Pełen wypas. Zaczęło się – Peter nie ufa Harry’emu, ale nie potrafi powiedzieć dlaczego. Opieranie się na jego przeczuciu to dla Mary Jane za mało (i trudno jej się dziwić). Do tego dochodzi sprawa z dawnym „niby-chodzeniem-ze-sobą” (co lubi mężczyznę zaboleć, gdy ten lubi być zawsze pierwszy), co przekształca się potem w „zatajanie pewnych rzeczy”, czyli tzw. brak szczerości… no i wielka kłótnia gotowa. Z małej chmury duży deszcz – Bendis poprowadził to mistrzowsko, a Bagley przeszedł sam siebie!
Harry-backstabber również wypada bardzo przekonująco. Intryga robi się coraz ciekawsza, a komiks przez cały czas trzyma w napięciu. No i to na co czekałem już dłuuuugo – interesująca walka i równie interesująca reakcja zarówno Pająka, jak i kapitan De Wolfe – to policja w NY ma w swoich szeregach MYŚLĄCYCH funkcjonariuszy. Wow… wielka niespodzianka!
A końcówka zapowiada coś naprawdę, napraaawdę mocnego. Także uwaga, uwaga, pragnę ogłosić, że komiks (poza średnio dopasowaną okładką) NIE MA SŁABYCH STRON. Oby tak dalej!
Ocena:
Autor: Roach a/k/a eRo