Spider-Man 2099 #22
Numer: Spider-Man 2099 #22
Tytuł 1: Did You Just Say…?
Tytuł 2: Dead Boy’s Float
Wydawnictwo: Marvel Comics 1994
Data wydania: Sierpień 1994
Scenariusz: Peter David
Rysunki: Rick Leonardi, Chris Batista
Tusz: Al Williamson, Don Hudson
Kolory: Steve Buccellato
Litery: Ken Lopez
Okładka: Rick Leonardi
Redaktor: Tom Defalco
Cena: $1.25
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Did You Just Say…?
Gabe opowiada bratu o tym, w jaki sposób dowiedział się o jego ukrytej tożsamości. Przywołuje przede wszystkim charakterystyczny kostium Spider-Mana, jako pamiątkę ze wspólnej wycieczki do Meksyku oraz rozwianie wszelkich wątpliwości przez Lylę, która podczas zajścia z cyborgiem o imieniu Venture wprost powiedziała, w co był ubrany Miguel, gdy opuszczał swoje mieszkanie przez okno. Gabe obiecuje jednocześnie, że nie wyjawi nikomu tajemnicy.
W jednej z podmiejskich dzielnic, Kasey wraz ze swoim kompanem Raffem kradną czterokołowca należącego do lokalnych służb bezpieczeństwa. Nagle na ich drodze staje specjalna, zmechanizowana jednostka S.I.E.G.E.. Próba staranowania przeszkody kończy się fiaskiem. Nieco oszołomiona Kasey zostaje wbrew swojej woli „zaproszona” przez azjatyckich biznesmenów na pokład odrzutowego wehikułu.
Gabe i Miguel powracają z wirtualnego świata do rzeczywistości, gdzie czekają na nich Dana i Conchata. Bracia uspokajają zmartwione kobiety. Na osobności Mig prosi młodszego brata o naprawienie Lyli. Wracając do domu Spider-Man powstrzymuje dwóch pospolitych bandziorów na policyjnych skuterach, rozzuchwalonych awarią elektroniki w mieście przed morderstwem. Po przybyciu do swojego apartamentu Miguel sprząta bałagan powstały podczas starcia z droidami bezpieczeństwa sterowanymi przez zazdrosną Lylę. Przy okazji zaciera ślady po pajęczynie i niszczy nagrania z kamer zainstalowanych wewnątrz robotów. W gościnę przychodzi Gabe, by spróbować przywrócić do „standardowego” trybu funkcjonowania wirtualną sekretarkę brata. Mig z sentymentem wspomina tatuaż na brzuchu Xiny, koleżanki ze szkoły, która pomagała mu wprowadzić się do służbowego mieszkania. Wytatuowana Marylin Monroe była natchnieniem do zaprojektowania zewnętrznego interfejsu Lyli.
W siedzibie głównej Stark-Fujikawa Kasey otrzymuje od lidera korporacji ofertę nie do odrzucenia. Hikaru-Sama proponuje, by dziewczyna pomogła w odnalezieniu Spider-Mana, grożąc jej śmiercią w przypadku odmowy.
Gabe, nie potrafiąc pomóc w przywróceniu do życia Lyli, sugeruje bratu, by skonsultował się z ekspertem od sztucznej inteligencji. Jedyną osobą w zasięgu, posiadającą wystarczającą wiedzę w tej dziedzinie, jest właśnie Xina, którą Miguel rzucił, by spotykać się z Daną.
Dead Boy’s Float
Gdy Xina przychodzi na umówiony basen dostrzega Miguela unoszącego się bezwładnie na powierzchni wody. Widząc, że kolega jest zupełnie nieprzytomny, prawdopodobnie z powodu zachłyśnięcia się wodą, natychmiast rozpoczyna resuscytację. Wysyła też po pomoc zgromadzonych świadków zdarzenia. Miguel, krztusząc się wodą, szczęśliwie odzyskuje przytomność. Na miejsce przybiegają Angela i sanitariusz. Mig ukrywa przed dyrektorką szkoły fakt, że ktoś usiłował pozbyć się nowego ucznia szkoły. Po całym zajściu niedoszły topielec składa wizytę w pokoju Xiny, żeby podziękować za uratowanie życia. Koleżanka podejrzewa, że zdarzenie nie było przypadkowe. Obwinia Krona. Mig przyznaje, że ktoś pomógł mu zachłysnąć się wodą, lecz stanowczo powstrzymuje Xinę przed pójściem do Angeli, wiedząc, iż brakuje dowodów na oskarżenie syna grubej ryby z Alchemaxu.
Recenzja
Jeżeli szukacie trzymającej w napięciu, wartkiej akcji i mrożących krew w żyłach scen to trafiliście jak kulą w płot, biorąc do ręki ten numer. Fabuła przyspiesza jedynie na odcinku trzech stron, które zostały jakby na siłę wkomponowane w treść. Można powiedzieć, że to takie zabezpieczenie przed posądzeniem autorów komiksu o inspirację brazylijskimi tele-nowelami. Jestem subiektywnie znudzony…
Ciekawostką jest, że Miguel dwukrotnie „całuje się” w tym odcinku, bynajmniej nie z Daną! Na horyzoncie pojawiła się ex-dziewczyna – znajoma z lat szkolnych. Kasey, Lyla, Xina, Dana… Nasz główny bohater to prawdziwy Casanova! Asortyment kobiecych piękności mających słabość do Miguela jest wręcz imponujący. Z drugiej strony nie powinienem się może aż tak bardzo dziwić, skoro Peter Parker również przyciągał płeć przeciwną jak żywy magnes. Jeden pajączek za życie towarzyskie naszego futurystycznego Spider-Mana.
Doczekaliśmy się wreszcie rozwiania wątpliwości dotyczących podejrzeń Gabe’a. Dość wyczerpująco zostały przedstawione argumenty, na podstawie których młodszy O’Hara zyskał pewność, że jego starszy brat w wolnych chwilach zabawia się w superbohatera, podrywając przy okazji jego dziewczynę. Kolejny pajączek za domknięcie luki fabularnej pozostawionej przy okazji numeru Spider-Man 2099 #3. Nieco innymi oczami być może spojrzycie teraz na słowa Gabe’a na stronie 9 w jednym z górnych panelów i uzupełnicie sobie brakujący panel po ostatnim na stronie 18.
Moje zainteresowanie wzbudziło także nieco tajemnicze posunięcie lidera Stark-Fujikawa. Wszystko zaczęło się, gdy pospolicie zwany „S-Man” zamordował w dość kontrowersyjny sposób jednego z najlepszych ludzi orientalnej korporacji (Spider-Man 2099 #5). Następnie w Spider-Man 2099 #19 Miguel ratuje życie Hikaru-Samy i jego szofera podczas awarii centralnego komputera i katastrofy w cybersieci. Jakie ukryte motywy może mieć przywódca azjatyckiego syndykatu, porywając Kasey? Z pewnością dowiemy się tego wkrótce, ale już teraz wypłacam trzeciego pajączka za podrażnienie mojej ciekawości.
Jako luźne spostrzeżenie chciałem nawiązać do krótkiej historyjki o młodym Miguelu. Cóż za ogromny paradoks i kontrast kryją się za ogromną przepaścią dzielącą nieletniego zastraszonego chłopca, który jest o krok od śmierci poprzez utonięcie, dzięki któremuś ze szkolnych chuliganów, i dorosłego Miguela, który ratuje całe miasto Nowy York przed zupełnym chaosem spowodowanym przez niezrównoważonego i niebezpiecznego szaleńca. O’Hara zmienił się wręcz nie do poznania od czasu nieumyślnego zmutowania własnych genów. I na tym koniec! 3 pajączki i kwita. Czekam na więcej…
Ocena:
Autor: Doogy