komiksy: 2059 komiksy polskie: 199 seriale animowane: 112 biografie: 59

Spider-Man 2099 #5

Spider-Man 2099 #5Numer: Spider-Man 2099 #5
Tytuł: Blood Oath
Wydawnictwo: Marvel Comics 1993
Data wydania: Marzec 1993
Scenariusz: Peter David
Rysunki: Rick Leonardi
Tusz: Al Williamson
Kolory: Noelle Giddings
Litery: Rick Parker
Okładka: Rick Leonardi
Redaktor: Tom Defalco
Cena: $1.25
Przedruk PL: Brak

Streszczenie

Specialist próbuje nadaremnie zdemaskować Spider-Mana. Okazuje się, że ten przykleił sobie maskę za pomocą własnej pajęczej sieci do pozostałej części kostiumu. Zdezorientowany samuraj, tracąc czujność, odsłania się, co natychmiast wykorzystuje Miguel, powierzchownie rozszarpując pazurami korpus wroga. Pojedynek nabiera tempa.

Sytuację obserwuje z oddali na ekranie swoich monitorów Tyler Stone. Wzywa niezwłocznie swojego najemnika, Winstona i nakazuje mu skierować całe zasilanie, jakim dysponuje jednostka Public Eye na scenę walki, by uzyskać wyraźny obraz na wszystkich dostępnych kamerach. Jednocześnie zarządza pełną mobilizację oddziałów Public Eye i otoczenie zaangażowanych w pojedynek bez ingerencji, aż do zakończenia potyczki. W międzyczasie, będąc w bezpiecznej odległości, Kasey Nash dostrzega nagle szwadron jeźdźców Public Eye na skuterach powietrznych. Widząc w tym pułapkę postanawia wrócić i pomóc swojemu wybawcy. Spider-Man natomiast rozważa powiązania Specialista ze Stark Fujikawa – firmą o tradycji zaczerpniętej z Dalekiego Wschodu. Nie zdaje sobie sprawy, że nawet w tej chwili jest obserwowany właśnie przez przedstawicieli owej korporacji, na której czele wydaje się stać tajemniczy Hikaru-Sama. Azjaci z zapartym tchem obserwują przebieg pojedynku, na przemian powątpiewając, to znowu wierząc, w kompetencje swojego wojownika.

Spider-Man, widząc nadciągający oddział jeźdźców, decyduje się na strategiczny odwrót. Nie jest jednak tak łatwo uciec samurajowi. Wytrąca więc atakującemu Specialistowi z ręki katanę, której miejsce chwilę później zajmuje Nunchako. Miguel jest tak bardzo zaaferowany myślą o ucieczce, że szala zwycięstwa przechyla się na korzyść jego przeciwnika. Wśród krążących nad walczącymi jeźdźców jest Estavez, syn kapitana oddziału. Upokorzony kilka dni wcześniej przez Spider-Mana szuka okazji do zemsty i zaimponowania ojcu. W tym samym czasie Gabe w swoim mieszkaniu reżyseruje film o Indianach, używając specjalnych okularów do projekcji wirtualnej rzeczywistości. Nagle ktoś dzwoni do drzwi. Gościem jest Dana, która przychodzi, zmartwiona o swojego narzeczonego, z prośbą o radę. Gabe dodaje jej otuchy, zapewniając, że bratu nic nie grozi. Rozmowę przerywa transmisja zmagających się między sobą Spider-Mana i Specialisty.

Kasey przedziera się przez tłum gapiów otaczających sensacyjne widowisko. Ostatecznie wspina się na plecy jednego z nich i przechwytuje skuter przelatującego nieopodal i niezbyt ostrożnego Estaveza. Dzielna kobieta nurkuje w kierunku pola bitwy, by pomóc Spider-Manowi wydostać się z potrzasku. Niestety nieugięty samuraj, chwytając Miguela za łydkę, nie daje za wygraną. Kasey z trudem przeprowadza ewakuację przed szwadronem Public Eye, mając dodatkowy balast na pajęczej sieci przypiętej do skutera. Wszyscy oglądają scenę z zapartym tchem. Miguel próbuje strącić przeciwnika, jednak bezskutecznie. Kasey zaaferowana tym, co dzieje się w tylnej części pojazdu, nie dostrzega ściany, która nagle wyrasta przed nią. Z trudem, choć szczęśliwie, wzbija skuter, lecz Spider-Man i Specialist uderzają z impetem o niewzruszoną przeszkodę. Samuraj spada w dół na spotkanie śmierci, jednak z pomocą przychodzi mu sam Miguel, ratując wroga i sprowadzając go bezpiecznie na ziemię. Specialist okazuje się być, mimo wszystko niewdzięcznym człowiekiem i bez zawahania atakuje Spider-Mana. Ten w przypływie agresji wykonuje zamach i nierozmyślnie podcina gardło rywala ostrymi pazurami. Nie mniej zdębiały niż pozostali świadkowie wydarzenia Spider-Man zostaje natychmiast otoczony przez oddział służb porządkowych Public Eye. Impulsywny kapitan jednostki, w odwecie za atak na syna, Estaveza, pomimo bezpośredniego zakazu ze strony głównodowodzącego Tylera Stone’a, rozkazuje ostrzelać Miguela. Przerażony Gabe i wściekły Tyler patrzą jak ranny Spider-Man spada ze skarpy prosto w bezkresną czeluść do serca dzielnicy biedoty – slumsów.

Recenzja

Jestem nie mniej zdębiały niż Miguel, pod koniec tego numeru. Komiks jest pełen zaskakujących fragmentów. Przede wszystkim atmosfera tajemniczości, która towarzyszy jakby spodziewanej walce. Zarówno Alchemax jak i Stark-Fujikawa z ukrycia niczym Wielcy Bracia obserwują przebieg pojedynku, powstrzymując się mimo wszystko od interwencji. Jakie motywy kierują obydwiema korporacjami? Co knuje Tyler Stone (bo to, że knuje da się wyczuć równie silnie jak niespodzianki oczekujące na czytelników w kolejnych numerach komiksu)? Dlaczego wszyscy są tak wyjątkowo zainteresowani pojawieniem się w Nowym Yorku przebranego w kostium Miguela (pamiętajmy, że nawet Doktor Doom w Spider-Man 2099 #4 był zaciekawiony jego osobą)? Czy kryje się za tym wszystkim coś więcej? Mam nadzieję, że autorzy już wkrótce pomogą nam i Miguelowi przejrzeć na oczy i więcej zrozumieć.

Kolejna sprawa – Kasey Nash po raz kolejny udowadnia, iż nie jest mocna jedynie w gębie. Brawurowo ratuje Spider-Mana, pomimo oczywistego zagrożenia własnego życia. Zaiste fascynująca kreacja kobieca – pełna odwagi, pewności siebie, determinacji. Jest świetnym materiałem na superbohaterkę, ale tego typu inicjatywa należy oczywiście wyłącznie do autorów.

Jeszcze jedno – przebieg i finał samej walki ze Specialistą. Dotychczas fani Człowieka-Pająka przyzwyczaili się do charakterystycznej mentalności swojego ulubieńca, polegającej na stałym kontakcie ze swoim sumieniem, dość wrażliwym swoją drogą. Owa mentalność niejednokrotnie powodowała, że ograniczał się z użyciem siły i starał się rozwiązać potyczki z możliwie minimalnym uszczerbkiem na zdrowiu obu stron. Miguel natomiast nie patyczkuje się i nie rozczula nad przeciwnikami. Bezwzględnie i brutalnie okalecza samuraja podczas walki. Przypomina w swoim działaniu, w pewnym stopniu, Punishera, Ghost Ridera lub Wolverine’a. Ciekawe czy przyszłość przyniesie mu rozterki i wyrzuty sumienia, czy też okaże się postacią zupełnie odmienną niż Peter Parker…

Zakończenie przypadło mi do gustu ze względu na swój realizm – niesubordynacja ze strony kapitana – mszczącego się ojca i upadek głównego bohatera w obliczu powalającej siły ognia. Komiks zasłużył na 5,5 pajączków. Pozostałe 0,5 jest wciąż poza zasięgiem, nieustannie z winy rysownika.

Ocena:

Autor: Doogy

Spider-Man 2099 #5 Spider-Man 2099 #5 Spider-Man 2099 #5


Related Articles

About Author

Majk