Serial: The Spectacular Spider-Man Animated Series
Sezon: 1
Odcinek: 02
Tytuł: Interactions
Produkcja: Culver Entertainment
Data emisji USA: 8 marzec 2008
Data emisji PL: Brak
Czas trwania: 22 minuty
Stacja TV: The CW (pasmo – Kids’ WB)
Scenariusz: Kevin Hopps
Główny producent: Greg Weisman
Redaktor serialu: Greg Weisman
Producent: Victor Cook
Reżyseria: Troy Adomitis

Streszczenie

Laboratorium Curta Connorsa. Doktor pokazuje Peterowi i Gwen genetycznie zmodyfikowane węgorze, które mogą być wykorzystane jako źródło energii. Connors przedstawia im również Maxa Dillona, który modernizuje filtry do akwarium węgorzy. Jako, że jest już dość późno Martha Connors przypomina mężowi o tym, że Peter z Gwen powinni już iść. Gdy nastolatkowie tak robią, odzywa się telefon Petera, który przypomina mu o tym, że musi zadzwonić do cioci May. Tymczasem w laboratorium Max tak niefortunnie odkłada wiertarkę, że ta upada na elektronikę sprzętu, powodując zwarcie. Jest ono tak mocne, że odrzuca Maxa w stronę akwarium, które pęka. Eddie z Curtem zabierają go do szpitala. Następnego dnia Peter spóźnia się do szkoły. Kiedy wchodzi do klasy, Flash akurat głośno czyta o tym, że Daily Bugle poszukuje zdjęć Spider-Mana w akcji. Do klasy wchodzi nauczyciel i zaczyna rozdawać wyniki sprawdzianu. Peter otrzymuje najlepszą ocenę w klasie, najgorszą natomiast Liz Allan i nauczyciel proponuje, aby Peter pomógł Liz w nauce.

Szpital. Max został ubrany w specjalny kombinezon izolujący, tak aby wyładowania elektrycznie nie były zagrożeniem dla otoczenia. Curt prosi Maxa o cierpliwość. Eddie zostaje ze swoim przyjacielem w szpitalu. Wieczorem Max ma wszystkiego dość i ucieka ze szpitala. Kawiarnia Silver Spoon. Peter próbuje tłumaczyć biologie Liz, ale dziewczyna ignoruje go, wysyłając smsy do Flasha. Do lokalu przychodzi Max i próbuje napić się kawy, ale zamiast tego ją wylewa. Denerwuje go to, że nie może wykonać tak prostej czynności i przypadkowo powoduje zwarcie oświetlenia w kawiarni, po czym z niej wybiega. Peter zauważa jego dziwne zachowanie i widząc, że Liz i tak go ignoruje, rusza za mężczyzną. Po przebraniu się w strój Spider-Mana i dogonieniu Maxa, Peter wyciąga aparat i zaczyna sobie robić zdjęcia. Potrzebuje jednak trochę akcji i w tym celu dopada pajęczyną Maxa, przyklejając go do latarnii i zdejmuje mu maskę kombinezonu. Uwalnia tym samym pełną moc Maxa, którego energia niszczy pobliskie neony i tłucze szyby wystawowe. Wkurzony Max atakuje Spider-Mana. Peter nie może go dotknąć, bo wtedy zostaje porażony prądem, a w dodatku jako, że zbliża się godzina 22, dzwoni do cioci May. Zapewnia ją, że niedługo wróci do domu, a gdy chce wrócić do pojedynku z Maxem, którego nazywał Electro, okazuje się, że już zniknął. Następnego dnia w szkole Peter przygląda się zrobionym ostatniego wieczoru zdjęciom. Celnie spostrzega, że do niczego się nie nadają. Gwen informuje go o wypadku Maxa. Peter ma wyrzuty sumienia, że mu nie pomógł. Przeprasza Liz za to, że ją zostawił poprzedniego wieczoru i proponuje jej pomoc w nauce, jeżeli przyjdzie do laboratorium Connorsa po szkole.

Wieczór. Max zbliża się do swojego domu, kiedy podjeżdża radiowióz z policjantami i lekarzem. Próbują namówić go do powrotu do szpitala, ale tylko go rozwścieczają. Tymczasem Liz decyduje się przyjść do laboratorium Connorsa. Peter próbuje wytłumaczyć jej na węgorzach jak ciekawa może być biologia. Curt ma zamiar sobie wstrzyknąć w ramię kolejną porcję substancji powstałej z genetycznie zmodyfikowanego DNA jaszczurek, kiedy do budynku wpada z impetem Electro. Max o swoją sytuację obwinia Curta i chce od niego jak najszybciej lekarstwo. Eddie postanawia odwrócić uwagę Maxa, rzucając się na niego, tak aby reszta mogła uciec. Peter zaprowadza Gwen i Liz do pobliskiego budynku, po czym sam pojawia się w laboratorium w stroju Spider-Mana. Proponuje pomoc Maxowi, ale ten ją odrzuca. Po chwili walka Electro ze Spider-Manem przenosi się na ulice Nowego Jorku. Spidey ratuje przypadkowego przychodnia i zakłada izolacyjną rękawiczkę z laboratorium, dzięki której może dotykać Electro. Po raz kolejny zostaje zmuszony zadzwonić do cioci w czasie akcji. Zaraz po skończeniu rozmowy Peter bierze się do roboty i wkopuje Electro do pobliskiego basenu, w konsekwencji Dillon traci przytomność.

Następnego dnia w szkole Liz zagaduje Petera. Chłopak mówi, że jest skłonny dalej udzielać jej korepetycji. Gdy pojawia się Flash, dziewczyna zostaje zmuszona przerwać rozmowę. Tymczasem Curt i Martha sprzątają zniszczone przez Dillona laboratorium. Gdy żona Connorsa oznajmia, że czas wracać do domu, Curt potajemnie chowa do kieszeni fartucha fiolkę z substancją, którą zamierzał sobie wstrzyknąć.

Recenzja

Po emocjonującym i spektakularnym pierwszym odcinku przychodzi czas na Electro. Co tu dużo mówić… Znowu jest świetnie! Max Dillon ulega nieszczęśliwemu wypadkowi w laboratorium Connorsa. Od teraz staje się wyrzutkiem społeczeństwa i wini za to Curta. Przed popełnieniem zbrodni musi go powstrzymać Peter Parker, któremu przypada również czynność udzielenia korków Liz Allan.

Scenariusz ciągle trzyma się kupy. Max ma powody by być wkurzonym, Curt dalej eksperymentuje ze swoją ręką, a zmiana relacji Liz w stosunku do Petera wydaje się naturalna. W ogóle zarys postaci jest bardzo odpowiedni. Peter jest fantastycznym chłopakiem, który ma pecha, Eddie jest miłym gościem, a Gwen wierną przyjaciółką Petera. W tym miejscu prosiłbym o oklaski dla twórców. Sceny akcji nadal kapitalne, aczkolwiek pościgi i walki z Enforcers i Vulturem wydawały mi się ciekawsze. Tutaj jakby wszystko było przewidywalne. Wszystkie eksplozje i wszechogarniające wyładowania elektryczne pokazują moc Electro, który chyba tak jak i Peter nie poznał jeszcze swoich możliwości do końca.

Minusy? Brak takiego nagromadzenia postaci jak w pierwszym odcinku, przede wszystkim Jamesona. Mam nadzieję, że to tylko chwilowa zapaść i w kolejnym epizodzie znów zobaczymy postać, która w komiksach Stana Lee i wszystkich późniejszych odgrywała jedną z ważniejszych ról.

Na koniec jeszcze wspomnę tylko o jednej rzeczy, o której nie wspominałem przy recenzji poprzedniego odcinka. Mianowicie chodzi mi o humor. Spidey wyrzuca z siebie śmieszne teksty na lewo i prawo, łotrzy próbując być poważni również rozśmieszają do bólu, ale najbardziej rozśmieszała mnie Liz. O dziwo jak dla mnie postać genialna. Ale i inne postacie są temu bliskie. Ode mnie 5 pajączków.

Ocena:

Autor: Rządło