The Amazing Spider-Man #538
Numer: The Amazing Spider-Man #538
Tytuł: The War at Home: Part Seven
Wydawnictwo: Marvel Comics 2007
Data wydania: Styczeń 2007
Scenariusz: J. Michael Straczynski
Rysunki: Ron Garney
Tusz: Bill Reinhold
Kolory: Matt Milla
Litery: Cory Petit
Okładka: Ron Garney
Redaktor: Joe Quesada
Cena: $2.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Snajper otrzymuje tymczasowy zakaz strzelania do kogokolwiek. Peter dzwoni do motelu, chcąc porozmawiać z żoną przed misją, jaka go czeka. Podczas decydującej walki (Civil War #7) Parker stwierdza, że spór poglądowy przeradza się w zwykłą przemoc. Nie zamierza się jednak wycofać, dopóki nie zrobi tego Kapitan Ameryka, który uosabnia wszystko to, w co wierzy. Pragnie, by ludzie zrozumieli, że walczą dla nich, po to, aby niezależnie bronić ich przed złem. Więzienie. Skazani oglądają w TV bitwę między superbohaterami. Dzięki mikrofonowi w uchu Fisk kontaktuje się ze snajperem. Jeśli Spider-Man przeżyje, zamachowiec ma się nim zająć, gdy ten wróci do domu. Jeśli zginie, najemnik ma zabić jego bliskich, aby okazać im „litość”. Po wydarzeniach z CW #7 Manhattan jest zdewastowany. Władzę podliczają straty wynikające ze zniszczeń. Jameson wybiera odpowiedni nagłówek do gazety. Herosi pomagają w odgrzebywaniu rannych przyjaciół. Wśród zaginionych jest Spider-Man. Na wieść o tym MJ, którą pociesza May, wychodzi na dwór, aby pomodlić się o powrót męża. Umieszczony na drzwiach alarm zwraca uwagę snajpera, który bierze na cel kobietę. Media podają, że prezydent i kongresmeni rozpoczynają rozmowy o zaprowadzeniu w kraju pokoju. Czekając bezczynnie, snajper zasypia. Alarm zwiastujący powrót Petera do motelu budzi go z drzemki. MJ pyta męża, jak poszło. Zamachowiec mierzy do Parkera. Pajęczy zmysł odzywa się. Pada strzał. Parker rzuca się na ziemię, chwytając Mary Jane. Błyskawiczny refleks Spider-Mana ratuje im życie. Niestety kula trafia ciocię May w brzuch…
Recenzja
Zakończenie historii „The War at Home”, która była jednym z najdłuższych i najlepszych tie-inów do crossoveru „Civil War”. Akcja komiksu rozgrywa się równolegle do wydarzeń z Civil War #7. Przedstawia również, co w tym czasie robią Kingpin, wynajęty przez niego snajper oraz czekające w motelu MJ i May. Wreszcie ukazuje pierwsze chwilę z życia Petera, który po decydującej bitwie między superbohaterami wraca do domu.
Rozczarowałem się tym numerem. Jeśli ktoś czytał już CW #7 będzie się przy lekturze tego komiksu strasznie nudził. Scenarzysta często nawiązuje do wydarzeń z ostatniego numeru crossoveru, ale na polecenie wydawcy ukrywa przed czytelnikami rozwiązanie konfliktu.
Mamy więc nadzieję na to, że chociaż wątek zamachowca wynajętego przez Kingpina przykuje naszą uwagę. Niestety, tu również spotyka nas rozczarowanie. Nie wiadomo dlaczego Fisk zmienia wytyczne, jakie podał w TASM #537. Zamiast zastrzelić od razu bliskich Parkera, snajper ma czekać na powrót Spider-Mana do domu. Jeśli ten wróci, wówczas ma go zabić. A jeśli nie wróci, bo zginie w bitwie z CW #7, dopiero wtedy ma zająć się jego bliskimi. Tylko po CO?? Jaki w tym sens? Jeśli Peter umrze, to nie odczuje już bólu z powodu straty rodziny. Zabicie niewinnych ludzi sprawi satysfakcję Fiskowi? Bzdura.
Napięcie odczuwamy jedynie pod koniec numeru. Peter wraca do motelu. Snajper chwyta za broń. Pajęczy zmysł odzywa się. „Coś jest nie tak” – mówi Parker. Pada strzał, ktoś rzuca się na ziemię. Kogo trafi kula, kogo? Dobra wiadomość. Kogoś trafia. Zła wiadomość. Osobę, której zranienie/ewentualna śmierć wzbudzi mniejsze emocje. Dlaczego? Bo ciocia May to starsza kobieta, na dodatek dwukrotnie już „uśmiercona” (co pięknie przedstawiono), po czym w mniej lub bardziej przekonujący sposób „przywrócona do życia”. Jeśli nawet umrze, to po raz trzeci, wywołując irytację czytelników. A MJ? Raz rzekomo zginęła, ale jej śmierć była jedynie wspomniana.
Wyobrażam sobie, jak emocjonujące mogłoby być to zakończenie. Peter wraca do motelu, zastaje swoją żonę zranioną/martwą, chwyta w objęcia jej nie dające oznak życia ciało. Obok płacze ciocia May. Możliwości było wiele. Scenarzysta (albo redaktor naczelny albo wydawca albo oni wszyscy) wybrali tę najgorszą. 2,5 pajączka.
PS. Drobna uwaga odnośnie snajpera. To bewzględny, skrupulatny profesjonalista, który zawsze zaciera po sobie ślady i dba o to, aby zlecenie zostało wykonane z należytą starannością. I co? Zasypia na posterunku. Pozostawię to bez komentarza.
Ocena:
Autor: Dawidos